krwawienie owulacyjne czy miesiączka czy...

Byłam u mojej ginekolog, zrobiła mi usg i powiedziała, że jestem tuż przed owulacją. Pozatym, że wszystko ok ze mną. Przepisała mi dalej duphaston (niski progesteron), ale tym razem od 18 dc przez 7 dni, po to żeby wspomóc ew. zapłodnienie (bo staramy się o dziecko) ale 4 dni po wizycie, w nocy, przed wzięciem pierwszej tabletki duphastonu dostałam krwawienia. Było prawie takie jak miesiączka, intensywne. Utrzymywało się 4 dni, czwartego dnia już słabo, a dwa dni następne samo plamienie. Licząc od prawdziwej miesiączki mija już 42 dni, a jakby tamto krwawienie zaliczyć jako miesiączkę to by wychodziło, że dostałam jej 18 dni po poprzedniej. Nigdy tak wcześniej nie miałam, ani też żadnych krwawień czy plamień owulacyjnych. Robiłam test ciążowy dwa razy i wynik negatywny. Nie wiem co się dzieje. I już nie wiem czy to było krwawienie owulacyjne czy mogła to być jakimś cudem miesiączka?

dlatego właśnie przy staraniach o dziecko należy cały cykl mierzyć temperaturę. Tuż przed owulacją, ja pierdziele, ale ginekolog.

kiedyś mierzyłam ale nie mam do tego cierpliwości i nie zawsze byłam w stanie o tej samej porze mierzyć. to mógł to by c jednak okres???

już nie wiem sama czy zmieniać lekarza.moja koleżanka do niej chodzi i jest zadowolona, nawet jej ciażę prowadziła i urodziła zdrowe dziecko. mam zamiar się do niej wybrać po 9 stycznia jeśli do tego czasu nie dostanę miesiączki. martwię się bo nie wiem co mi jest. ale z drugiej strony na ostatniej wizycie usłyszałam, że wszystko oki ze mną.