moje malzenstwo moje zycie to porazka

wiem to po 8 miesiacach naszego malzenstwa mam 27 lat i nic nie osiagnelam stac mnie na samotnego sylwestra z mniby mezem za sciana

chyba, że ślub był, bo dziecko w drodze

moj kochany maz zanim nim zostal byl cudowny czuly zaradny i zapatrzony we mnie jak w obrazek szkoda ze od dawna zadna z tych jego zalet nie przetrwala

czy co?

bardzo smiesne

szkoda tylko ze mi nie jest do smiechu mam dosc

a ile czasu się znaliście przed ślubem? To tylko dziś ma taki nastrój czy od dłuższego czasu? Nie warto się kłócić w ostatni dzień roku. Idź daj mu buziaka i spedźcie miły wieczór. A od jutra nowy rok i wszystko się zmieni :)

i czekac az mężuś wszystko pod nos przyniesie. Typowe dla kobiet XXI wieku.

a poza tym jakich osiągnięć się spodziewałaś po 8 miesiącach małżeństwa? Coś mi się zdaje, że jakimiś mrzonkami żyjesz i dręczysz faceta

tak sie sklada ze to on czeka z dupa na fotelu i czeka az mu przyniose i owszem od dawna tak jest zapierdalam tak jak on a on uwaza ze po powrocie rozsiadzie sie przed telewizorem a ja bede przy nim skakac i jeszcze wychwalac go pod niebiosa

słuchaj dzieckiem małym nie jesteś sama wiesz że pozwoliłaś na tą monotonie również i ty,to proces długi z dnia na dzień taki się nie zrobił,trzeba było reagować wyślij mu maila z życzeniami i zaproś na jakiś spacerek ,kup po drodze szamposy schlejcie się jakiś seks w bramie i życie kolorów kurwa nabierze :D;)

no moje mazenia sa poprostu bnierealne fakt wynajecie glupiego mieszkania a nie gnicie katem u jednych albo drogich rodzicow rzeczywiscie zwlaszcza ze mamy swoja mala firme ktora do niedawna przynosila niezle dochody ale po co to teraz wyladowalismy z reka w nocniku