Zaczęłam sie strasznie wszystkiego bać

Nie wiem co się dzieje. Zaczęło się od małych lęków nocnych, trudno mi jest opisać. Stan ten trwa około 2 miesiące kiedy odczuwam lęki i ogólnie się boje. Boje się że umrę, zaczęłam sobie zdawać sprawę że wszystko się kiedyś kończy, boje się o rodziców, zaczełam mieć świadomość że kiedyś wszyscy umrzemy. Boje się gdzieś wyjeżdzać, szczególnie za granicę. Kiedyś latalam samolotem teraz bym do niego nie wsiadła. Panicznie boje się kiedy moja siostra gdzieś jedzie. Przyszłość mnie przeraża to że przyjdzie czas aby wyprowadzić się od rodziców nie chce ich zostawić. Nie jestem w stanie chyba życ samodzielnie. Z czym ten lęk jest związany??

up up

ja tez sie boje.. tego ze zycie tak pedzi, ze umre nie wykorzystawszy swego zycia, boje sie tez tego ze musze zyc i robic to co robie.. najgorzej jest w nocy, potrafie cala noc nie spac i trzesc sie z nerwow. w dzien jest lepiej ale i tak nienawidze tego.. nie wiem czemu tak jest. wybralabym sie do psychologa czy cos ale nie stac mnie na 5 min do takiego z przychodni to nie ma sensu chyba isc.. nie wiem.. wspolczuje ci bo wiem ze to okropne jest :(

a ile lat masz założycielko wątku?

polecam udać się po leki na wyciszenie tych lęków, chociaż ciężko trafić na odpowiedni środek, ale lepiej udać sie z tym do lekarza psychiatry

tez przez to przeszlam ale wyszlam z tego po kilkunastu miesiacach. Teraz jest znacznie lepiej i zyje normalnie.

a gdy cos jesz myslisz ze sie zadlawisz? gdy jedziesz autem i ktos pryspiesza lub wyprzedza masz w glowie tylko smiertelny wypadek ? wmawiasz sobie smiertelne choroby? Ja mam ten problem bardzo dobrze cie rozumiem tylko ludzie ktozi tego nie przezyli nie zrozumia tego bolu czlowiek sie strasznie meczy ja mam zamiar sie wybrac z tym do lekarza... i wydaje mi sie ze do psychiatry bo jakos psycholodzy niw wydaja mi sie pomocni w tej sytuacji. 3maj sie!!!