Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NIESZCZĘSLIWA ....

;((((

Polecane posty

Gość NIESZCZĘSLIWA ....

dzisjejszy dzień zakonczył wszystko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ndygwhdv
Co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gertrud28
gówno żyda przejechało 🖐️:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIESZCZĘSLIWA ....
jestem po strasznej awanturze z moim mężem, prawie się pozabijaliśmy, dużo wyzwisk, bicia i wszystko stało się jasne....Nie mogę już dalej żyć z tym człowiekem, mimo że mamy dwuletnią córeczkę, mieszkanie,plany....dzisiaj wszystoi się skończyło. Różnie się układało, wczoraj na sywlestrze bawilśmy się do rana, dzisiaj mała śpi u dziadków a do nas mieli przyjść znajomi żeby jeszcze poświętować. Musiałam zapłakana wszystkich odwołać, trzęsę się z nerwów, wypaliłąm pól paczki papierosów i życie dzisiaj straciło dla mnie sens .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIESZCZĘSLIWA ....
Nie da się po takiej awanturze jaka wydarzyła się przed chwileczką przejść do porządku dziennego, miało być inaczej, dzisiaj impreza u nas, jutro urodziny mojego męża , od poniedziałku tygodnowy urlop i czas spędzony razem....... A jest tak że czytam o pozwach rozwodowych i mam ochotę zniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ndygwhdv
Pomyśl o dziecku, awantury, bijatyki- to ma duży wpływ na nie. Sama kiedyś przez to przechodziłam i uwierz że to ma ogromny wpływ na poźniejsze życie, na psychikę. Wiem, że dziś dziecko u dziadków, a kiedyś może się zdarzyć, że będzie to w jej obecności. Uchroń ją od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIESZCZĘSLIWA ....
Nie wiem sama, od słowa do słowa, mój mąż od rana w sumie mówil ze moze niepotrzenie zapraszalismy dziś znajomych, że póznno przyjdą, bo wypadaloby się wyspać itd.....w pewnym momncie wyrzuciłąm mu to ze jak tak bardzo nie chce to niech do nich zadzwoni i odwoła bo mnie zaczelo to irytować i wybuchła awantura. Było naprawdę zle, nie wiem jak spojrzę sąsiadom w oczy, przecież przez ściany wszystko było słychąc....\ On teraż śpi w sypalni jak gdyby nigdy nić a ja mam oczy pełne łęz, wiem że jak zasnę to nie będę się chciałą obudzić bo po co ? Od rana mogę nie wychodzić z łóżka, jedynie płakać znowu do wieczora, życie jest pojebane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIESZCZĘSLIWA ....
Masz w 100 % rację, już nie raz się zdarzało że mała była świadkiem naszych awantur, bała się bardzo tych krzyków i nie chcę żeby przez to przechodziłą.... Najgorsze jest to że naparwdę jesteśmy dobrym małzenswtem, od 3 lat a znamy się...14. Gdyby on był skurwysynem, wanturnikiem, alkoholikiem itd to nie miałabym problemu żeby się rzostać już dawno.Ale on jest naprawdę dobrym ojcem i mężem, za to jak niekiedy wybuchnie awantura to taka że skaczemy sobie dogardeł. Ludzie się kłócą czasami codziennie, ale na poziomie, a my kłocimy się raz na pól roku ale tak że nickt nie chcial by być na moim miejscu I to nie jest tylko jego wina, oboje mamy takie temperamenty. Ale chodzi o dzisiejszy wieczór..... miało być tak miło i było od rana, wystarczył dosłownie ułąmek sekundy, o jedno słowo za dużo żebym się teraz tak czuła.....nawet nie wiem co mam ze sobą zrobić, wyszłąbym gdzieś z przyjaciólką, wypłakać się,napić wina ale jestem tak zapuchnięta od płaczu że nawet nie mam możlwiości wyjść do ludzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×