Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość blondynka#ala

"Nieszczęśliwa kobieta..."

Polecane posty

Gość blondynka#ala

Witam wszystkich ...Pierwszego dnia 2011 roku zastanawiam się nas swoim życiem, możecie mnie ocenić jak chcecie... Niedługo będę obchodzić 28-e urodziny. Mam męża i synka, którego kocham ponad życie. Decyzję o zamążpójściu w wieku 23-ech lat podjęłam chyba pochopnie. Zrobiłam to bo , tak było trzeba, chyba dlatego to zrobiłam. Zresztą już sama nie wiem...Wmawiałam sobie, że jakoś to będzie, ze sex dla mnie nie jest ważny. Na dzień dzisiejszy po 4-ech latach małżeństwa nie mogę już patrzeć na męża. Sexu dla mnie mogłoby nie być w ogóle, marzenia o orgazmie(takim prawdziwym)są już dawno poza mną. Mąż mnie nie kręci , nie podnieca. Po prostu nie układa nam się...to długa historia. Kiedy oczekiwaliśmy dziecka spotykał się z kimś. Wydało się no i coś pękło. Nie ma do mnie ciepłego słowa, nie robi prezentów od święta chociażby. Po prostu taki jest, a ja oczekiwałam czegoś innego. Teraz przynajmniej jest już spokojniej, nie kłócimy się już tyle. Przestało mi już zależeć. Pracuję w takiej pracy jaką chciał mój mąż. Poprzednio byłam bardzo aktywna osobą - byłam przeds. ds sprzedaży. Od czasu do czasu w chwilach totalnej desperacji szukam pracy - z wielu ofert,w których mogłabym się spełnić zawodowo musiałam zrezygnować. Na studia też nie dostałam zgody. Czuję się fatalnie - w marnej pracy na umowę zlecenie ze marne pieniądze. Oczekuję od życia czegoś więcej. Chcę robić to co lubię , chcę spróbować swoich sił na studiach zaocznych.Ta cała sytuacja mnie dobija, to jest straszne...Poznałam mężczyznę - przypadkowo przez internet- "czysty"przypadek. Wiem, że jest on hmmm.....trochę zły, trochę wyrachowany. Ale pociąga mnie. Jest wykształcony, ma dobrą pracę. Pociąga mnie dlatego, bo uosabia te cechy które straciłam w życiu, ma to czego już nie mam. Przed chwilą rozmawialiśmy...powiedział mi że był przez świąteczny tydzień na Kanarach. Po naszej rozmowie popłakałam się. Nie zdradziłam męża, nie wiem nawet czy to zrobię. Czuję się wypalona, bez wartości. Nie chcę takiego życia, chcę spełniać się zawodowo, chcę robić to co lubię. Wiem że czas leci, zdaję sobie z tego sprawę... Może niektórzy stwierdzą, że jestem śmieszna itd... Chciałam po prostu to wszystko napisać. Mam nadzieję że w Nowym Roku da mi sie zrealizować wszystkie moje plany i marzenia. Tego życzę sobie i wszystkim kobietom. Pozdrawiam... Taka tam....Ala...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×