Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdepresjonowanaanaana

umierajaca mama, kto przez to przeszedł i nie zwariował

Polecane posty

Gość zdepresjonowanaanaana

witam, czy ktos przechodził przez taka sytuacje. Prosze powiedzcie mi jak mam żyć, bo czuje, ze z dnia na dzien jest ze mna gorzej. jeszcze niedwno w pełni zdrowa, energiczna młoda i piekna kobieta, a teraz lezy umierajaca, w pełni swiadoma ze przyszło jej odejsc. Raczysko zabiera mi ja z każdym dniem i jej dni sa juz policzone, a ja tylko moge na to patrzec bezradnie i żałosnie. Ma nowotwór mózgu, dzis odebrałam wynik rezonansu, rozrost guza, niepowodzenie w leczeniu, rozprzestrzenienie komorek nowotworowych na cały mozg ;((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( Czy ktos wie moze jakie tabletki sa skuteczne,zeby poprawiły samopoczucie,a nie usypiały i nie osłabiały? Włosy wypadły mi ze stresu, jestem biala jak sciana, nie spie 24h na dobe ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdepresjonowanaanaana
"jakie szczescie", ze nikt przez to nie przechodził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdepresjonowanaanaana
podszywacz zawsze czujny, przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D-jeden
Chyba takich nie ma... :( Zrób sobie herbatkę z tymianku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomodlę się
z Was dwie... tak mi przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdepresjonowanaanaana
:(( co mi da herbatka ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdepresjonowanaanaana
mysle o psychotropach, nie chce zwariowac mam dopiero 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne co można
to idz do poradni bólu tam powinni coś doradzić,jakie leki podać aby zmniejszyć cierpienie.Nie wiem co napisac bo każde słowo wyda się banalne i bezsensu.Moja mam też chorowała na raka i wiem jak to jest,ta bezsilność,strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne co można
aha ale Ty chcesz coś dla siebie to polecam tonisol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
Przed laty umierala moja babcia, a juz jako dziecko nie potrafilam dopuscic do siebie mysli, ze babcia kiedys umrze. Mama tak ale przeciez nie babcia. Babci juz nie ma 19 lat i do dzisiaj zal du-pe sciska, ze juz nigdy wiecej.....Ale wtedy, jak umierala i po kawalku ja odbierali - amputowali noge , na amputacje drugiej rodzina sie nie zgodzila - nie przechodzilo mi przez mysl nic innego jak tylko " niech sie juz nie meczy " . Bylam przy niej, trwalam i obie bylysmy swiadome konca. Jak zamkla na zywsze oczy to miala tak piekny, spokojny wyraz twarzy, ze byla to jedyna rzecz jaka dala mi otuchy. Mowi sie, ze ludzie umieraja naprawde dopiero wtedy jak juz nikt o nich nie pamieta a ja zostawilam dla niej najcieplejsze miejsce w sercu. Wiem, ze to zadne slowa pocieszenia..... Badz dzielna ! Moze jestes gleboko wierzaca i w tym znajdziesz ukojenie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naatalkaaa
Moja mama zmarła na raka. Byłam starsza od Ciebie o 2 lata. Bardzo cierpiała, cała rodzina cierpiała. Błagała o najsilniejsze środki, dostawała morfinę, miała minimalny kontakt z rzeczywistością. Jak to przeżyć? No ja myślałam wtedy głównie o młodszym bracie. Wiedziałam, że jak się załamię, to on tym bardziej. Chciałam być silna dla niego. Mama nas bardzo kochała. Wszystko działo się bardzo szybko. No co ja Ci powiem, trochę mnie dziwi Twój post, ja nie myślałam o sobie, nawet nie przeszło mi przez mysl, żeby się martwić o siebie o to co się ze mną dzieje. Zawalił mi się świat, ale się nie skończył. Wtedy myślałam, że powinien. teraz wiem, że mama byłaby dumna ze mnie za to, że tak sobie dzielnie ze wszystkim poradziłam i jeszcze byłam w stanie wesprzeć brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 miesiace temu
zmarla moja babcia na raka. mieszkalam z nia i przez pol roku patrzalam jak odchodzi z dnia na dzien.....wiem co czujesz..ale niestety pomoc nie potrafie bo kazdy musi przez to na swoj sposob przejsc i nie da sie od tego uciec jesli umiera bliska osoba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdepresjonowanaanaana
almete, dziekuje, wzruszajaco napisalas.. naatalkaa, dziwi Cie moj post, widocznie Tobie miał kto pomagac, ja mam chorą mame i tate, ostatnio było tak,ze oboje byli w szpitalach,a odległosc miedzy nami wynosila 70 kilometrow, jezdzilam codziennie do mamy, poniewaz jest sparalizowana, wracalam na wieczor i jechalam prosto do taty, stan przedzawałowy i bardzo silna depresja, zosał sam w szpitalu, bo ja musialam byc ciagle przy mamie. Masz mlodszego brata z tego co mowisz, wiec mialas dla kogo byc silna, ja tez mam, dla taty, bo tylko on mi zostaje i dlatego chce walczyc o siebie, nie zwariowac!!!!!! To Cie dziwi??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
Kazdy ma prawo inaczej przerabiac temat i dziwi mnie, ze ktos sie dziwi.... Moj maz np. jak sie dowiedzial, ze zmarla jego mama - dzielilo ich prawie 1000 km i nie zdarzyl wyjechac, zeby sie pozegnac - to poszedl do.....ogrodka plewic w grzadkach ! Myslalam wtedy, ze zwariowal :-( Autorko, tu byl kiedys topik o smierci bliskiej osoby i ludzie sie wzajemnie wspierali w sytuacjach w jakiej sie teraz znajdujesz. Tak jak pisalam nie umie Ci dodac otuchy :-( Smierc nalezy do zycia i jedyna rzecz jaka wiemy o czlowieku w momencie jego narodzin to wlasnie to, ze kiedys bedzie umieral. Korzystaj z czasu jaki Wam pozostal, powiedz wszystko co bys jeszcze chciala mamie powiedziec. Nie wiem czy moge napisac to o czym w tej chwili mysle , nie chce Cie urazic bo nie mam zlych zamiarow ale pomysl na moment, ze jestes mimo tragedii jaka Was spotyka w lepszej sytuacji od wszystkich tych ktorzy w jednej chwili traca najblizszych. Ile to osob dzisiaj rano wyszlo z domu i juz nigdy nie wroci ? Ty masz jeszcze troche czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
Maxiu, litosci ! Uszanuj godnosc czlowieka, choc raz ! Jesli Autorka chce to podam linka do innych tematow, gdzie Maxiu pokazuje swoje madrosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdepresjonowanaanaana
almete, własnie o takich rzeczach mysle, ze sa miliony osob, ktore maja gorzej ode mnie. Tak czy inaczej, nie zmiejsza to bólu i rozpaczy, ale podtrzymuje psychicznie, że tyle osob radzi sobie i przezwycięża rozpacz, że i nam sie to uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddo autorkiiii
poproś o leki psychiatrę albo rodzinnego! Przepisze Ci coś, co pomoże funkcjonować, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" almete Maxiu, litosci ! Uszanuj godnosc czlowieka, choc raz ! Jesli Autorka chce to podam linka do innych tematow, gdzie Maxiu pokazuje swoje madrosci." Ale moje teksty nie mają nic do godności:P.Ja poprostu proponuję dobre rady:classic_cool:.Ale są też tacy co wolą wykorkować zamiast je zastosować:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z toba wirtualnie
trzymaj sie kochanie, nie spotkala mnie taka tragedia, chociaz odeszlo wiele mi bliskich osob, ale byly juz w podeszlym wieku, nie umieraly w meczarniach i swiadomie, bardzo ci wspolczuje, idz do dobrego lekarza, jakas terapia, badz z rodzina, niedawno umierala mama moich znajomych w twoim wieku, miala raka piersi, mmiala troje dzieci, jakos to zniosly chociaz cierpialy okr\utnie, nie bylo ich przy niej, bo byli za granica, i mysle ze nie dlatego ze jej nie kochaly , tylko nie mogli przy niej byc, gdy juz bylo krytycznie byli przy niej, przy jej smierci, teraz nie widac po nich rozpaczy ale wiem ze to tylko pozory, ich ojciec juz kogos ma (rok minal dopiero) i to ich boli najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co cie do diabła boli
ze facet po roku zwyczajowej żałoby pokonał smutek i wrócił do żywych?? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annanakakaka
bardzo ci wposlczuje sama ostanio przeszlam przez to , ale to ja mialam raka, tylko ze udalo sie go opanowac, a ile lat ma twoja mama? Moze jakis inny lekarz ? Moze sie cos da zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdepresjonowanaanaana
Kocham mame najmocniej na swiecie, ale bardzo bym sie cieszyla, gdyby tata ułożyl sobie jeszcze życie. Jest dobrym człowiekiem, bardzo go szanuje i kocham, chcialabym,zeby nie został sam. Niestety nie da sie juz nic zrobic, choroba postepuje, nowotwór sie rozwija, ciagle mama jest na cyklu niestety nic nie poskutkowało, wynik przyszedł ostatnio : niepowodzenie w leczeniu, progresja choroby.. Nie ma na swiecie na to lekarstwa, zaatakowany jest cały mózg, ten rak nazywaja TERMINATOREM gdyż jest tak agresywny. Bylam dzisiaj pytac w aptece, własciwie przed chwila, jedynie co moga podac bez recepty to leki ziołowe o slabym dzialaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
http://forum.gazeta.pl/forum/f,37372,Nowotwory_damy_rade_.html Kochana podałam Ci link na forum które pomogło mi przetrwać trudne chwile kiedy odchodził mój Kochany Tatuń. Pisz,czytaj będzie Ci łatwiej,pisza tam wspaniali ludzie z wielkimi sercami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdepresjonowanaanaana
ananakakaka mialas raka ? Czego ? Mialas chemie? Ciesze sie i najwazniejsze, ze wszystko juz w porządku. Byłas operowana, czy farmakologicznie leczona? mama ma 52 lata, za miesiac bedzie miec urodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdepresjonowanaanaana
nie mogę wejsc na to forum:( cos nie tak z linkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Wpisz kochana w google forum nowotwór płuc,link nowotwory damy radę Napisz Kochana czy znalazłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z toba wirtualnie
co cie do diabła boli ze facet po roku zwyczajowej żałoby pokonał smutek i wrócił do żywych?? nie mnie boli debilu tylko dzieci tej kobiety co zmarla, troche im zal ze ojciec sie tak szybko pocieszyl, a mnie to nic nie obchodzi, mowie tylko co oni mysla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdepresjonowanaanaana
o tak, znalazłam. Poszukam tam czegos, ale nie lubie tego forum gazety, bo źle mi sie tak operuje ale powesze tam. Dziekuje !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×