Sylwia.rudi 0 Napisano Styczeń 4, 2011 Hej dziewczyny...zastanawiam sie jak sobie radzicie kiedy wasz chłopak/maż duzo pracuje. Jak wrzucic na przysłowiowy "luz" aby nie zwarjowac? Mój w tyg.parcuje po 12h.w weekendy chodzi na nocki a w co drógi ma zjazdy na uczelni:( Nie ukrywam,ze powoli znosze to coraz gorzej.Widujemy sie raz czasem dwa razy w tyg.Czasem uda nam sie wieczorem porozmawiac przez tel.,ale rzadko bo szybko pada na łóżko i nie am opcji aby go dobudzic.Staram sie trzymac fason,wspierac go,nie wypominam mu tego,ale juz powoli nie daje rady chodze ciagle smutna i przybita.Jak mówie,ze tesknie,ze mi źle to tłumaczy,ze terminy ich gonia czy cos,z wieczorem jak wroci do domu to zadzwoni,ale rzadko dzwoni z reguły zasypia i zapomina...Wiem,ze nie ma nikogo na boku tzn.mam taka nadzieje,bo pewnosci chyba nigdy nie mozna miec:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach