czuję się samotna i jakoś mi dziwnie z moim

jesteśmy razem prawie 6 lat, od 4 mieszkamy razem i mamy dziecko, 3 miesiące temu założył firmę, no kupił samochód dostawczy i prowadzi jednoosobową firmę, ma przy tym dużo roboty bo papiery ciągle jakieś albo coś wiadomo, dopiero początek, wiem, że ma urwanie głowy ale ... czuję się w tym wszystkim zaniedbana, staram się nie ględzić mu ale czasami już mam dosyć, jak wraca do domu to siedzi w papierach albo na kompie i szuka czegoś do tej swojej pracy, przegląda ustawy itd. ja zdaję sobie sprawę, że to potrzebne wszystko itd. i cieszę się,że się zajmuje tym a nie olewa ale raz na tydzień czy dwa mam takie chwile, że mi smutno bo nie czuję się już jakbyśmy w związku byli tylko bardziej mieszkamy razem i prowadzimy gospodarstwo domowe ale on żyje ze swoją pracą a nie ze mną. co o tym myślicie?

Hej samotna.Ja to bym ocipiała jakby mój facet nie nie zauważał ,tylko pracował,co to za związek? związek to bliskość ,ciepło i uczucia

bliskości i ciepła to ostatnio u nas nie ma za dużo, jest za to stres o to czy interes wyjdzie, stres o to czy uda się uzbierać na opłaty itd.

najgorsze, że ja nie potrafię tak nie gadać całymi dniami, tak się mijać, ale teraz sobie postanowiłam, że dzisiaj zupełnie nie będę zwracać na niego uwagi jak on łaskawie już mnie zauważy, jutro podobnie tylko nie wiem czy mi się uda 2 dni tak zrobić bo ja NIGDY tak nie umiałam

marudzisz chyba brakuje Ci seksu

A ty pracujesz gdzieś, czy tak siedzisz i patrzysz na niego?

normalnie pracuję ale teraz siedzę na opiece bo dziecko było chore tak to pewnie przez to teraz tak mam, wiem to

No to mu pomóż. Zrób to z nim, co on robi sam. Malutko najczęściej bywa ogromnością.

A gdyby tam ON siedział tylko z tobą, patrzył ci w oczy, odgadywał twoje myśli i pragnienia.... super, ale kto utrzymałby tyle szczęścia ? ,,Do życia potrzeba kiełbasy i chleba, ...". trzymaj się ciepło i więcej optymizmu w te zimowe depresyjne dni( nawiasem mówić tez tak miewam) .

i ty sie go czepisz,.

w pracy mu nie pomogę bo najzwyczajniej nie znam się na tym zupełnie, nie mogę mu tu ulżyć, ja wiem, że troche wymyślam bo on musi dbać o nas, o to, żeby było z kasą ok, po proastu czasami mi smutno się robi bo potrzebuję właśnie bliskości i czułości

NO tak. kolejna niewinna własnemu lenistwu :( Lepiej znajdź sobie kochanka. Usta widzę umiesz otwierać.

nie rozumiesz? co ja mam zrobić, jak jedzie w trasę to co mam jechać za niego, mam za niego policzyć kilometry, które zrobił czy jak, to są rzeczy, których ja po prostu nie mam jak zrobić, nie potrafię go odciążyć w jego pracy, on wie najlepiej gdzie był, gdzie był objazd czy coś, co ja mam zrobić według ciebie, dziwne to jest dla ciebie, trudno, nie mam do kogo gęby otworzyć, nie mam się do kogo przytulić ani nic, nawet zwyczajnie pogadać, NIC, co w tym dziwnego, że czuję się samotna, jestem normalną babą i czasami potrzebuję faceta