mój mąż ma mnie gdzieś!

nie mam już siły o tym wszystkim myśleć , więc piszę tutaj może ktoś pomoże mi to zrozumieć. historia jest prosta w sylwestra byliśmy na imprezie u jego znajomych on się bawił świetnie ja gorzej spił się strasznie całą imprezę mnie ignorował miał kolesi alkohol więc czuł się świetnie ja prawie nikogo tam nie znałam wracaliśmy z tej imprezy na piechotę (jakieś 2 km) wracało nas kilka osób mój kochany mąż bez przetrwy się wygłupiał ze znajomymi ja szłam sama nie zwracał na mnie uwagi więc w pewnym momencie się wkurzyłam zostawiłam ich i szłam sama z przodu. wyszło tak że ja wróciłam sama do domu a on nawet się nie zorientował że mnie nie ma wrócił pół godz po mnie do domu i jakby nigdy nic wskoczył do łóżka i zaczął się do mnie przytulać byłam tak wściekła że kazałam mu się wynosić a on a co się takiego stało więc mu powiedziałam że jak nie wie i jest az tak głupi to niech spierdala- byłam okropnie wściekła miałam ochote go pobić - wydarł sie na mnie i poszedł spac do drugiego pokoju. rano mnie ignorował zachowywał się jakbym to ja go czyms uraziła i to on miał powód żeby się obrażać. od tej pory nie odzywam się do niego on do mnie też. nie mam już siły moim zdaniem to on zawinił i on powinien pierwszy nawiązać rozmowę ale on nie robi nic jakby mu to pasowało że ze sobą nie gadamy.nie obeszło go to że mnie uraził że przez niego płakałam nie chodzi mi nawet o to żeby przepraszał ale żeby chociaż wiedział o co mi chodzi żeby chciał pogadac a on zachowuje sie jakbym mu była całkiem obojętna. dodam że to nie pierwszy raz kiedy sie nie odzywamy a on ma to gdzies przewaznie tak jest ze to ja w koncu pierwsza zaczynam sie odzywac ale teraz stwierdziłam że to nie ma sensu ja nie mam za co przepraszac a to ze on mnie ignoruje znaczy ze mu nie zalezy wiec czemu to ja mam sie starac o to zeby znów było dobrze między nami. co o tym myślicie?

ło macocho!!!! nastepna!!!! http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4699155

czuję się okropnie z ta sytuacja do tego mam kupę nauki bo mam w sob kolokwium nauka mi nie idzie mąż ma mnie gdzieś mam wszystkiego dosyć napiszcie cos proszę, tylko nie zjedźcie mnie za bardzo:(

Nie myśl o nim. Ucz się.

skup sie na nauce, olej meza na razie wez pod uwage to, ze by wtedy pijany widze jednak, ze sytuacja lubi sie powtarzac, wiec chyba tylko spokojna rozmowa moze wam pomoc

wziął cię do ruchania a ty sobie bóg wie jakie prawa rościsz

matko, jakich wy kobietki wybieracie facetów? założę się, że nie pierwszy raz czujesz, że cię nie szanuje... masz prawo oczekiwać od swojego faceta, że będzie się tobą opiekował i tobie towarzyszył podczas imprezy, zachował się jak zwykły burak i moim zdaniem alkohol go nie tłumaczy wydaje mi się, że powinnaś od razu powiedzieć mu co myślisz, faceci są czasem mało domyślni albo tylko to udają, takie milczenie i tak nic pozytywnego nie przynosi, współczuję ci

no właśnie, już go przyzwyczaiłaś, że kwestią czasu jest to, że pierwsza się odezwiesz po kłótni, on to wykorzystuje, przykro mówić ale on nie ma do ciebie szacunku, wtedy na imprezie i teraz, nie wyobrażam sobie takiej relacji z moim mężem, zastanów się, czy na to zasługujesz???

Kolejny głupi babol, upieprzy sobie coś w głowie, i odwala focha. Ona się nie będzie odzywać bo facet ma ją zrozumieć. Jak czytam takie egoistki co to cały świat się wokół nich kręci to nóż się w kieszeni otwiera. Poszłaś na sylwestra, nie chciałaś się bawić i facet ma cie za to przepraszać ? Weź dorośnij i dowiedź się od kogoś jak jest w zdrowym związku.

komunista ale jełop z ciebie

Kolejna egoistka ?

małżeństwo to nie niewola młoda:D

jesteś egoistką ,pierw mu nie dałaś ,teraz chcesz a on ma twą d***pe gdzieś jes nas tyle że sobie poradzi,każda go przytuli bo mamy litośc a ty stroj fuchy,Nie robisz śniadań ,kolacji i jeszcze na widok ciebie h***j mu opada,a powrut do domu to KARA.Zmień sie bo inne sie nim zaopiekują

ooo komunistaaa dzięki wreszcie ktoś uświadomił mi jaka głupia egoistka ze mnie, widzisz a ja głupi babol coś sobie ubzdurałam że w związku ważne jest zrozumienie i szacunek do drugiej osoby, i jeszcze tak sobie myślałam że te dwie osoby powinny być najważniejsze dla siebie bez względu na wszystko, kurcze a tio jednak bład , widzisz za mało jeszcxze naoglądałam się tych zdrowych związków o których piszesz gdzie facet -macho robi co chce chleje i spotyka sie z kolesiami kiedy ma na to ochotę a jego "{ukjochana pierze mu gtki skarpetki gotuje i za dużo się nie odzywa a w nagrodę on od czasu do czaqsu ją bzyknie(ale tylko wtedy ,gdy znudzi mu sie juz walenie konia przy pornolach i ma ochotke na żywe mięsko) ale jestem już na dobrej drodze żeby to w3reszcie pojąć -dzięki takim ludziom jak ty w końcu zaczynam przeglądać na oczy. życzę szczęścia w twoim "zdrowym związku "!!!

No w końcu dotarło. Szukaj pantoflarza, tylko później nie narzekaj jakiego to masz pierdołę w domu.

Mąż woli alkoholek, niż Ciebie . . .

Olej dupka męża, postaw na studia, znajomych, spędź fajnie czas na dyskotece i bzyknij się z kimś fajnym, aby poprawić sobie nastrój i samoocenę. Szkoda czasu na takich fiutów.