Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość aga_wwa

pomocy warszawianki!

Polecane posty

Gość aga_wwa

Cześć. Wiem, że takich tematów było już wiele, ale jednak czytając je mam tylko i wyłącznie mętlik w głowie. Najpierw opowiem wam trochę o sobie. Mam 21 lat, pochodzę z niewielkiego miasta, ale od 3 lat studiuję i mieszkam na co dzień w Warszawie. Od pierwszej klasy liceum jestem w związku z moim partnerem. Współżycie zaczęliśmy też w wieku licealnym i to nie z przypadku, nie pod wpływem chwili, ale była to decyzja przemyślana i tak samo jak teraz, to i wtedy, mając naście lat z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że robiliśmy i robimy to odpowiedzialnie. W związku z tym mam za sobą dobre kilka wizyt u 3 ginekologów. Wszystkie odbywałam w moim rodzinnym mieście. Niestety. Na dzień dzisiejszy nie byłam u lekarza od ponad 1,5 roku i wiem, że muszę to zmienić. Zdaję sobie sprawę, że odwlekam to, uciekam myślami przez to, jak do tej pory byłam traktowana. Bez znaczenia, czy była to wizyta na NFZ, czy prywatnie. Miesiączkować zaczęłam w wieku 12 lat i już praktycznie od tamtej pory mam różne problemy z moimi narządami rodnymi. Od nawracających infekcji, poprzez nieregularne okresy, baaaardzo bolesne miesiączki, co jest moim największym problemem, co do którego usilnie szukałam pomocy - bez skutku. Praktycznie co miesiąc powtarza się ten sam schemat. Ostry ból podbrzusza, promieniujący do krzyża, nóg, mdłości, zawroty głowy, czasem omdlenia, wstręt do jedzenia, wykluczają mnie z jakiegokolwiek funkcjonowania. Teraz jestem studentką, więc nieraz mogę, a nawet muszę sobie pozwolić na opuszczenie zajęć. O własnych siłach i do domu, albo i zdarzało się lądowanie na izbie przyjęć. Ale co będzie, jak skończę studia i pójdę do pracy? To nie może trwać w nieskończoność. Zgłaszałam to na każdej wizycie, co zawsze się wiązało ze zdawkową wymijającą odpowiedzią "tak musi być", "zajdzie pani w ciążę to przejdzie", "to co, tabletki piszemy?"(a badań krwi i hormonów to nie miał ochoty przedtem wykonać) Moje prośby o badania przechodziły bez echa, nie miałam nigdy żadnego USG, żadnych badań hormonów. Cytologię robiłam raz, u mojej ostatniej pani dr. Ona była akurat w miarę, podkreślam, w miarę, rzeczowa, ale komentarze w moim kierunku przekreśliły ją zupełnie. Chyba dobrze się orientuję, że każda z nas ma prawo do zbadania piersi przy każdej wizycie? Kiedy zapytałam ją o to, mało mnie nie wyśmiała, że po co to 19-latce, po czym zbadała mnie z nieodłącznym ironiczno - sarkastycznym grymasem twarzy. Nie bez echa przeszła depilacja bikini, a było to w lecie:| W ogóle fakt aktywności seksualnej też ją zbulwersował. Generalnie mogłabym przywołać jeszcze kilka takich "kwiatków", ale pozwólcie, że oszczędzę emocji. Dlatego mam prośbę do wszystkich warszawianek. Dajcie mi namiar na ginekologa, który odbuduje u mnie zaufanie do tej profesji. Mam dosyć patrzenia na mnie jak na zło konieczne. Jestem dorosłą osobą i to ja decyduję o moim ciele. Dziękuję z góry za odpowiedzi:* Pozdrawiam, Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×