Po ilu randkach dajecie facetowi ? Tydzien, dwa, miesiac?

to samym zainteresowanym kazdy sam najlepiej wie kiedy jest zakochany i kiedy dla niego jest pora na seks niech kazdy decyduje sam, w końcu to jego sprawy i jego decyzje

nie mówię o zakochaniu się tylko miłości. Raczej po 2 - 3 miesiącach nie jestem w stanie określić czy kocham. U faceta na ogół zdarza się mylić pożądanie z miłością, a to nic wspólnego nie ma. Mój mąż czekał 9 miesięcy i jakoś mu się nie znudziło. A przez 9 miesięcy codziennych spotkań doszliśmy do wniosku, że się kochamy. To czy zdradzi kiedyś czy nie - gwarancji nikt ci na to nie da niestety. Ale przez te 9 miesięcy mniej więcej znasz już człowieka, wiesz na co go stać i czego mniej więcej możesz się po nim spodziewać

to poczytaj sobie tematy na kafe co tutaj dziewczyny opisuja jakie numery potrafią im wykrecac faceci po 2 , 3, 4 latach znajomości a czasem i dłuższych zwiazkach jakie sa zaskoczone i że nigdy by sie tego po nich nie spodziewały tak, ze twoja teoria o tym, ze po roku mniej wiecej wiesz czego możesz sie po kims spodziewac upada nigdy nie wiesz czego po komś moższ sie spodziewac kwestia jest tego rodzaju, że jak trafisz na dobry egzemplarz faceta to nie zrobi ci numeru nawet po miesiacu, a jak trafisz na fatalny to mozesz byc z nim rok , dwa i wydzie z goscia bydle to loteria jedni trafiaja dobrze inni zle , ot i cała tajemnica

hmm, jeśli ktoś przez ten czas ma klapki na oczach to widzi tylko to, co chce widzieć. O mnie akurat się nie martw, bo widocznie trafiłam na ten "dobry" egzemplarz. Natomiast to, co piszą dziewczyny na kafeterii, te, które widziały jak facet je traktuje i liczyły że jak wyjdą za mąż, urodzą dziecko, to wszystko się zmieni, a tymczasem, aby zaciągnąć go do ołatarza wybaczały różne mniejsze i większe grzechy i liczyły, że to się zmieni po ślubie. Ja wyznaję zasadę, że widziały gały co brały. To, że po 9 miesiącach był pierwszy seks, nie oznaczało, że natychmiast był ślub. Poznawaliśmy się jeszcze 5 lat. A teraz wiem, że raczej znam go na tyle, że już niczym raczej mnie nie zaskoczy. Ale jak mówię, gwarancji na dozgonną miłość nikt ci nie da a życie jest tylko życiem i różne rzeczy się zdarzają :)

Znam jedna, co to po 1 randce jest zakochana po uszy w facecie, ktorego praktycznie nie zna. Pisze jakies opisy na gg, ze to jej wielka love, a on jest magiczny itd. Gdzie sie rodza takie desperatki? A dziewczyna ma 26 lat!

to ma nawet swoją nazwę w psychologii. Piorun Sycylijski. Grom z jasnego nieba cię trafia, nogi się uginają, mdlejesz na sam widok. Tyle, że tak samo jak prawdziwy piorun walnie i znika. Szkody tylko pozostają :) Z miłością nic wspólnego nie ma

Bo milosc z zauroczeniem przewaznie myla te niedojrzale emocjonalnie kobietki. Smiac mi sie chce, jak dziewczyna, jak tu napisal Jancio Wodnik 26-letnia, takie brednie wypisuje na gg. Tak sie zachowuja dzieci, ktore nie maja pojecia o prawdziwej milosci.

2 tyg znajomosci i juz idzie do lozka z facetem... "szanuja" sie niektore "dorosle dziewczyny".

ja nie taka latwa ze mna trzeba z 2 lata pochodzic:-P A TAKS ERIO; po 5 spotkaniu, wyszlo samo, raczej weszlo samo:-P MIELISMY 25 lat