Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamanaaaaaaaa

Zostawił mnie

Polecane posty

Gość Załamanaaaaaaaa
Ja jednak postaram się dziś do niego nie odzywać. Jeśli do jutra pierwszy się nie odezwie to jutro do niego pojadę... Chociażby po to, żeby powiedział mi prosto w twarz że to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Hehe:) ja mam kaśka na drugie:). I zazwyczaj używam właśnie tego imienia bo rodzice mnie pokarali:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja już nie wiem co robić...chyba jednak zadzwonię,najwyżej mnie wkurzy...tylko że jak ja z nim gadam przez telefon i zaczynamy sobie tłumaczyć co "nas boli" to on mi dowala takimi śmiesznymi tekstami i ja zaraz zaczynam się śmiać,zawsze jak się kłócimy on mnie rozśmiesza,jak się znowu zacznę śmiać to już wgl będzie porażka...a jak Ci dali na imię? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem ma byc inaczej na
ja na miejscu zalamanej nie wybaczylabym czegos takiego ze facet idzie na impreze beze mnie a co to za samowolka... a tym bardziej z kolezanka pojechac na impreze i powiedziec ze koniec to dla mnie naprawde to bylby koniec;((( wybacz ze to mowie / moj facet tez by mnei zostawil gdyby pojechala z kolega na impreze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem ma byc inaczej na
fajne klara..nie narzekaj..poza tym no nie powinien tak robic.. chyba troche zbyt bardzorozrywkowy jest moze byc potem problem z tym.. ja bym mu nie ufala skad wiesz co robil na tej imprezie.. powiedzial ze koniec pojechal z kolezanka wypil troche ponioslo go... nie wiesz co tak sie zdarzylo... w koncu oficjalnie powiedzial ze to koniec no to mogl robic co mu sie podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie takie złe,moja koleżanka ma np. na imię Radosława,a siostry mojego chłopaka (?) mają na imię Angelika,Bernadetta i Krzysztofa,więc wiesz :) wiesz,w sumie to nie wyobrażam sobie jakbym powiedziała swojemu że ma iść gdzieś z koleżanką i on by poszedł...nie wyobrażam sobie też,jak to bym ja gdzieś miała iść z jakimś kolegom,wiem,że D by się na mnie zezłościł jak czasem nie zostawił...już samo moje pisanie z jakimś kolesiam go maksymalnie wkurzyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem ma byc inaczej na
nie przeciagaj tylko dzwon;p zobaczysz jak ci ulzysz;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak Ty załamana,ale ja jeszcze nie zadzwoniłam i dzisiaj nie zadzwonię...może jutro...przypomniała mi się rozmowa z nim i zrobiło mi się smutno...zresztą-tak czy siak będę musiała się z nim spotkać,chodźby po to żeby oddać mu jego rzeczy które zostawił u mnie,bez rozmowy się pewnie nie obejdzie...ale coś wątpię,żeby to był nasz koniec...chociaż...a sama już nie wiem,pożyjemy zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh...beznadzieja...i ja idę kobietki już spać,bo spałam dzisiaj tylko 4 godzinki :) pa pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Hej spartanka... Jak tam u ciebie? Odezwał się ten twój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jak dziewczyny????
co z waszymi facetami????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Mój (o ile jeszcze mogę tak mówić) się nie odzywa... I tak myślę czy napisać do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Ty załamana jak widzisz swoją sytuacje? dalej będziesz go wyganiała sama na imprezy ? bo on Cie rzucił właśnie dlatego, dla mnie to góniany powód ale tak pytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Źle postąpiłam. Sama nie wiem co mną wtedy kierowało. A teraz tego żałuję. Wiem, głupia jestem... Muszę się z nim zobaczyć chociażby tylko po to, żeby powiedział mi prosto w twarz że to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) no mój się nie odezwał i wątpię, żeby się odezwał w przeciągu najbliższego tygodnia...ja też wczoraj się jednak nie odzywałam i dzisiaj też nie zamierzam...zresztą jak się kłóciliśmy to napisałam mu , że nigdy w życiu się już nie odezwę,nie przejęło go to...zobaczę,czy do końca tego miesiąca się "nawróci",jak nie,to pojadę do niego tylko po to żeby oddać mu jego rzeczy i skończymy ten związek,trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczęta :) jak tam wasza sytuacja? Trzymacie się dzielnie w swoich postanowieniach? Pozdrawiam Was!! Ps. ja też miałam kryzys z moim facetem, nie odzywałam się, po czym on się odezwał...czekałam, aż on wykona pierwszy ruch, aż zacznie się starać! czasem warto być wstrętnym babsztylem :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bąbelek1988
Witam dziewczyny. Fakt warto być wstrętnym babsztylem. Kiedyś byłam w bardzo długim związku. Pod koniec zaczęło się strasznie psuć, on zrywał ze mną jak dziecko co kilka dni, a ja głupia latałam za nim, płaszczyłam się, płakałam i błagałam żeby dał nam jeszcze jedną szansę. I tak w kółko. Wiedział, bo już tak go przyzwyczaiłam, że zerwie a ja zaraz będę go prosiła żeby wrócił. Ale do czasu. W końcu zrozumiałam swój błąd i dałam sobie z nim spokój. Był w szoku jak po kolejnym zerwaniu się nie odzywałam. Mijały tygodnie i on zaczął pisać, przychodził do mnie, ale tak przez to wszystko mi zbrzydł że już nie chciałam z nim być. On jeszcze długo próbował, ale ja zaczęłam z innym się spotykać i dałam sobie zupełnie spokój. Faceci mają swój głupi honor, często gęsto żeby nie wiem jak kochali pierwsi się nie odezwą, albo się odezwą i zrozumieją jak będzie za późno. Mój ostatni związek skończył się po niecałym roku, byłam zakochana na maxa. Najgorsze jest to, że mówią, że kochają, że będziemy razem do końca życia i różne brednie, a później odchodzą jakby nigdy nic. Próbowałam jeszcze walczyć o ten związek, ale właśnie im bardziej nalegałam tym bardziej do to odstraszało, i to był błąd. Ciężko mi się było pozbierać po tym rozstaniu, przez pół roku miałam ciężką depresję, do tej pory boli mnie to, że niby tak kochał a o głupote się rozstaliśmy. Ale cóż, takie życie. Mam nadzieję że Wasi faceci szybko zrozumieją swój błąd i to oni zawalczą o związek. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość licencjatka_ona
ciężko jest dać sobie radę... ja odeszłam całkiem niedawno od faceta, po 3 latach zwiazku... boli jak cholera, ale nie bylo juz szczescia ani miłości... a tak boli, ciagle siedze i placze.. ale powrot nie ma sensu, ale żyć bez niego nie potrafię... wydaje mi sie ze juz nigdy nikogo nie znajde (choc na powodzenie nie moglam narzekac) ale szukam starszego choc troche faceta... a tacy są zajeci... gnojki w moim wieku niestety nie za bardzo się nadają, nie moge sie z nimi dogadac :( 22 lata. a czuje ze zycie mi sie skonczyło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bąbelek1988
Licencjatko to zupełnie tak jak ja. Nie wierzę już w miłość i w ogóle że cokolwiek dobrego i wyjątkowego mnie w życiu spotka. Jesteśmy w tym samym wieku. Mi wiele osób powtarza, że jestem młoda, całe życie przede mną, że poznam odpowiedniego faceta,a le ja w to po prostu nie wierzę. Za dużo razy się sparzyłam, a dwa razy bardzo cierpiałam i mam wrażenie że nadal trochę tego cierpienia zostało. Ciężko mi komukolwiek teraz zaufać i nie wyobrażam sobie żebym znów mogła oddać komuś swoje serce, bo potem znowu może tak strasznie boleć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bąbelek1988
Dodam że na powodzenie też nie narzekam, ale wszystkich spławiam, stałam się jakaś taka bezuczuciowa i obojętna w stosunku do facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bąbelek1988
A poza tym to też mam wrażenie że wszyscy starsi i normalni faceci są już pozajmowani, bo też nie wyobrażam sobie związku z rówieśnikiem, to jeszcze dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze,z jednej strony nagadaam sobie sama jaki to on jest zły i że niby go nie chcę,a z drugiej strony chciałabym,żeby już się odezwał...chciałabym,żeby zaczął się starać i żeby żałował,że się o takie głupoty obraża...ehh Ci faceci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anielica007
Ah a mój też kurczowo i uparcie sie nie odzywa od czwartku i cisza.... Ja sie nie odezwe pierwsza.... U mnie to troche zawiła historia, ale definitywnie on przegiął. Myślałam już dzis a może jednak by się odezwać i powiedziec nie zachowujmy sie jak szczeniaki porozmawiajmy ale mysle hola nie zawinilam i ja mam prosić o kontakt? Coz... czekam... i tesknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anielica007
Chociaz z dnia na dzien jak sie nie odzywa, to mysle... Moze takie wyjscie jest dla niego najlepsze... i teraz sie cieszy ze ma spokoj heh.... Ah ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i o jest właśnie najgorsze,najpierw mówią jak to bardzo kochają itp. a potem potrafią nie odzywać się kilka tygodni i się wgl nawet nie martwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my love.....
dziewczyny chłopak mnie dzisiaj zostawił.... siedze w domu i rycze... powiedzcie mi jak dlugo bedzie trwal ten bol??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
My love- przykro mi, a ból niestety trwa... U mnie dość długo. Spartanka- odezwałas się w końcu do swojego? Bo ja do M. nie. Miałam do niego jechać ale w końcu zdryfiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bąbelek1988
Tylko czasem szkoda bo niekiedy bywa tak że dwoje ludzi naprawdę się kochają ale właśnie zachowują się jak szczeniaki i żadne z nich nie chce zrobić pierwszego kroku, a potem można bardzo tego żałować, a im dłużej nie jest się ze sobą tym bardzie się ludzie od siebie oddalają i są coraz mniejsze szanse na powrót. Może jesli naprawdę kochacie i czujecie że to jest to, warto spróbować raz, spokojnie i szczerze porozmawiać. Jeśli to nie poskutkuje i nie przyniesie żdnych efektów to trudno, więcej nie ma co się narzucać. powodzenia i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana: nie,nie odezwałam się i nie odezwę,już wole to wszystko skończyć niż się w kółko prosić,żeby się nie gniewał,jak sam przyjedzie i zobaczę że się poprawił to może pomyślimy...nie żebym mu łaskę robiła,bo go w końcu kocham,no ale ile można... a bąbelek ma całkowicie rację-jak jestem z nim,to oddałabym za niego życia,a teraz jak go nie ma i przypominają mi sie jego smsy to najchętniej bym wzięła jakiegoś kija i zabiła debila... już dzisiaj miałam do niego napisanego esa,nie z przeprosinami,ale poprostu zapytałam,czy naprawdę chce to skończyć i czemu się wkurzył akurat na to że mnie łeb bolał,ale jednak to usunęłam i nie wysłałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
Kolejny wieczór samotny... Wiecie co? Ja już mam wszystkiego dość... Kocham tego durnia a on milczy... Ehh... Muszę chyba coś ze sobą zrobić bo nie wytrzymam... Raz płacze i tęsknię za nim, innym razem ogarnia mnie straszliwa złość na niego... Spartanka jak tam twoje samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×