mój teść to dupek, nic do niego nie dociera!

no to w skrócie: mamy 4 miesięcznego synka. co niedziele chodzimy z mężem do teściów na obiad ( nie wiem po kiego grzyba- jakas taka tradycja, mąż nalega) ale do rzeczy. a więc mój wspaniały teść który w dupie miał wychowanie swoich dzieci czyt. mojego męża i jego siostry stał sie teraz "cudnym dziadziem" jak tylko przychodzimy do nich do domu zachowuje sie jakby go z lasu wypuścili: rzuca sie na mnie wyrywa mi małego, robi mu jakies posłania cuda na kiju. Mój mały jest taki, że w jednym miejscu nie uleży dłużej jak 5 min i trzeba z nim gadac i takie tam- wiecie jak to z takimi szkrabami...chyba że...zobaczy telewizor. a mój genialny teść specjalnie sadza go sobie na kolanach i niby że go zabawia ale ewidentnie kieruje go w strone tv bo w tedy mały jest spokojny a on jaki to dziadek cudny że wnuk taki grzeczny u niego.zwracałam mu uwage milion razy..ale to jakis tępy kretyn.jak wychodze z pokoju widziałam że mały gapi sie w tv jak tylko wejde on udaje że go zabawia. Mój mąż tez juz zwracał mu uwage ale teśc stwierdził że on sie nie patrzy w tv przecież.... nie wiem mam przestac do nich chodzić?? ale z drugiej strony to jego dziadkowie i nie chce żeby gadali że sie nie widzą z wnukiem...druga sprawa co go wezmie na ręce to zaczyna nim lulać...a jak wiadomo dzieci szybko sie do tego przyzwyczajają...ale moje sugestie żeby tego nie robił tez o dupe otrzaskał.. nie wiem jak ja mam z tym człowiekiem rozmawiać