Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pepsini

Kocham go, ale boję się przyszłości bo on pali "Maryśke"

Polecane posty

Gość Pollyxxx
Bmblondyn - jestes madrze gadajacym czlowiekiem:) chcialabym kiedys takiego znalezc...na razie z moim chlopakiem przez to zamulenie marycha nie moge pogadac. Jego niestety nic nie obchodzi, nawet taka zwykla rozmowa o swiecie..nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem zwykłym cykorem, dorosłym dzieckiem alkoholika i wytrzegam się wszystkich używek niebezpiecznych, bo boję się, że w genach odziedziczyłem różne nieciekawe sprawy, więc niech lepiej demony śpią.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutturu.
na razie z moim chlopakiem przez to zamulenie marycha nie moge pogadac. ot co! a jeszcze sprobuj takiego poprosic, zeby ci cos w domu pomogl, cos kupil, zalatwil... najczesciej... zapomni :D ja sie z tego teraz smieje, bo mam ten etap za soba ale rozumiem, ze to bardzo trudna sytuacja. ile sie czlowiek naprosil, nadenerwowal :O dlatego dobrze wam radze - dajcie sobie spokoj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pollyxxx
Ja tego nie rozumiem...tez jestem z patologicznej rodziny..bita w dziecinstwie, ponizana...jednak NIGDY sie nie zalamalam i nie poszlam w alkohol czy narkotyki. Studiuje na dobrym kierunku i pracuje. A moj chlopak? Mial dobre zycie, kochajacych rodzicow, a narkotyki tlumaczy stresem tego swiata i niedobrym zyciem! Nie jestem najsilniejsza psychicznie osoba, nawet powiedzialabym zejestem niesmiala i slaba...no ale zyje bez uzywek...to bedzie trudne go zostawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutturu.
,,Ja tego nie rozumiem...tez jestem z patologicznej rodziny..bita w dziecinstwie, ponizana...jednak NIGDY sie nie zalamalam i nie poszlam w alkohol czy narkotyki. Studiuje na dobrym kierunku i pracuje. A moj chlopak? Mial dobre zycie, kochajacych rodzicow, a narkotyki tlumaczy stresem tego swiata i niedobrym zyciem!" uzaleznienie moze dopasc kazdego choc faktycznie ktos z historia uzaleznien w rodzinie ma pewnie wieksze tendencje. nie trzeba byc tez zalamanym, zeby siegnac po narkotyki. ja tez pochodze z tzw. dobrej rodziny. mysle, ze gdyby czesc moich znajomych uslyszala, ze mam za soba okres nalogowego palenia to bylaby w ciezkim szoku. co do tlumaczenia, ze pomaga w walce ze stresem... no coz, jak ktos w inny sposob sobie z nim nie radzi to wpadl. bo to sposob prosty, tyle tylko za na dluzsza mete malo skuteczny. problemy sie rozwiazuje a nie zamula marycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pollyxxx
A jak z tego wyszlas? Sama doszlas do tego czy dostalas jakiegos kopa? A moze znudzilo ci sie? Bo nie wiem...tyle razy mu tlumaczylam ze jestem dla niego ze jak chce pogadac to zawsze go wyslucham...byly lzy i obietnice, jednak po jego pokoju nadal walaja sie puste papierosy, woreczki po marysce i ten zapach. No i oczywiscie udawane ze nic sie nie dzieje, klamstwa...i jakies dziwne schizy ze jak on jest w pracy to go zdradzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutturu.
po prostu wyroslam :) za duzo rzeczy olewalam, mialam wrazenie, ze zycie przecieka mi miedzy palacami, ze nic interesujacego nie robie. wkurzylam sie i powiedzialam dosc. na poczatku bylo trudno ale do przezycia, duzo silniejsze bylo uzaleznienie psychiczne niz fizyczne. tyle tylko, ze ja nigdy nie mialam balwochwalczego stostunku do marihuany, zawsze widzialam, ze to gowno :) jak masz troche oleju w glowie to predzej czy pozniej z tego wyrastasz i znajdujesz sobie ciekawsze sposoby na spedzanie wolnego czasu. ale zauwazylam, ze facetom jakos trudniej zerwac. slabsi sa albo glupsi; albo jedno i drugie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pollyxxx
Zazdroszcze ci...faceci chyba ida na latwizne jednak. To boli ale ja juz mu w niczym nie ufam. On ma prawie 35lat, wiec raczej z tego nie wyrosnie:( to palenie niszczy nasz zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój kumpel palił. pierwsze kilka miesięcy nic się nie działo, ale potem miał takie dziury w bani, że już 3 raz powtarza 2 klasę liceum:P ja uznaję palenie najczęściej raz w tyg. może umów się z nim, że pali tylko w soboty?:D bo jak będzie jarał codziennie to trochę przesada. no i dzieci- ciężko ci będzie zostawić je pod opieką ojca, które może w każdym momencie spalić maryche i jeszcze przypadkiem dzieci ućpać oparami ja bym mu postawiła ultimatum- tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutturu.
dlatego ci radze, zebys go olala. jesli nie widzi w tym, ze pali niczego zlego, nie widzi, ze to ma fatalny wplyw na wasz zwiazek (a palaca osoba tego nie zauwazy, bo jej jest zawsze ok) to raczej male szanse na to, ze rzuci nalog. moj ex tez mial ponad 30lat i jak slyszalam te jego gatki o tym, jak to mu marihuana otworzyla oczy na wiele spraw, jak go zmieniala (oczywiscie na lepsze) itd, itp to mi sie noz w kieszeni otwieral :O dla niego nie bylo zadnego problemu, tym bardziej, ze ,,jak chcial to mogl w kazdej chwili przestac palic" (bo faktycznie zdarzaly mu sie takie okresy). tyle tylko, ze chcial rzadko, za rzadko, zeby sie dalo z nim wytrzymac. a jesli do tego cie oklamuje, ma jakies paranoje itd. to naprawde nie ma sie nad czym zastanawiac. zobaczysz jak ci ulzy, gdy zniknie z twojego zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pollyxxx
Juz od pol roku probuje sie z nin rozstac, tylko jak to zrobic skoro on zawsze przychodzi z maslanymi oczami, opowiada jak mnie kocha wszystkim na okolo...a z drugiej strony klamie prosto w oczy i twierdzi ze nie ma wyboru, ze musi palic, ze mu wstyd ale nie moze sie powstrzymac ( a czasem ma przeblyski i przekonuje ze w kazdej chwili moze przestac) no i zaczyna bredzic o oswiadczynach...chyba moge sie spodziewac w walentynki:(chociaz od poczatku zwiazku wiedzial ze nie chce zareczyn i slubu. Chyba chce sobie mnie "zaklepac" bo wie ze zwiazek sie sypie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pollyxxx
Problem w tym ze kontroli nad nim nie mam i on tak czy siak bedzie palil po katach, w tym temacie mu zupelnie nie ufam. Jestem z nim bo jestem. Moj pierwszy zwiazek, myslalam ze trafilam na swietnego czlowieka...ale on sie chyba pogubil, a ja tez mam swoje zycie i nie moge go niestety nianczyc przez 24 godziny na dobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutturu.
widac nie kocha az tak mocno, skoro rzucic nalogu nie potrafi i (nie oszukujmy sie) nie chce. nie wiem, czy stawianie ulitimatum cos pomoze. pod presja on moze nawet rzucic palenie na jakis czas a potem znowu do niego wrocic, pewnosci nie masz. poza tym, mam taka teorie, ze jak cie facet oklamuje w jednej sferze zycia , to nie bedzie mial barier by oklamywac w innych... pytasz jak z nim zerwac: nie dopuszczaj go do siebie, nie pozwol, by toba manipulowal. odetnij sie raz a dobrze, silna jestes to sobie dasz rade :) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pollyxxx
Dziekuje Ci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki tematu: powiedz swojemu facetowi aby znalazł sobie normalną dziewczynę zamiast żandarma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Się urwałeś jak filip z konpii :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×