Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pepsini

Kocham go, ale boję się przyszłości bo on pali "Maryśke"

Polecane posty

Gość Pepsini

witam, jestem w dlugoletnim juz zwiazku z 30-letnim męzczyzna , w ktorym od dawna istnieje problem palenia trawy..... moj ukochany ciagle pali, ze znikomymi przerwami , co tez bardzo odbija sie na naszej relacji..rodzi to klotnie, brak zaufania i inne schizy.. kiedy bylam mlodsza to gorzej to znosilam, teraz tez tego oczywiscie nie akceptuje, ale juz przynajmniej dla wlasnego dobra potrafie jakos zapanowac nad emocjami , ktore sie we mnie pojawiaja kiedy On jara top gowno.... Na codzien pracuje, prowadzi dochodowa firme, wiec teoretycznie patrzac w przyszlosc pod wzgledem materialnym nie mialabym sie czego obawiac bo to bardzo obrotny facet... ALEEE.... on nie potrafi sie uwolnic, mimo leczenia w Monarze kilka lat, od tego swinstwa.. Jak mam myslec o przyszlosci z nim, o zakladaniu rodziny, o dzieciach, skoro on ma ten probem???? Czy ktos by w takiej sytuacji jak ja i moze mi cos doradzic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o obudziła sie...
prowo!!!!!!!!!1jak huj!widac ze autorka niema pojecia o marysce:) leczy sie w monarze:) z maryski...plisssssssssssssssssssss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera wie co robić, niby Rolling Stonsi nie stronią od tego rodzaju umilaczy życia, i jakos prosperują tyle lat...a jacy są prywatnie, kto to wie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o obudziła sie...
z w momarze z maryski- tam nie lecza z maryski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoollla boga
pale ok 13lat, maz wiecej, od 5l razem, nie jestem patologia, mamy firme, stadard zycia wysoki, zamiast pipijac piwko lubimy zapalic skreta i czasem codziennie zalezy od nastroju:) i uwiez mi nic nam nie jest ani na wiecej innch uzywk niemamy ochoty.Wieczoriem palmy , gadamu, smiechawki mamy i idziemy na sexki po tym jest ajebisty:)wolalabys zeby chlał??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalallllalllalal
moj chlopak palil trawe, jak mial kase to codziennie, potem wyjechalismy do holandii, tam palil juz kilka razy dziennie, na wekendach od rana do wieczora. zmienil sie bardzo, wszystko mial w dupie, olewal mnie, nic go nie obchodzilo, w koncu nawet do pracy mu sie nie chcialo pojsc i go wyrzucili.ja prosilam, grozilam, blagalam...a on przytakiwal ze wie ze mam racje, ze sie zmieni, po czym zapalal lola. potem doszla u niego jakas mania przesladowcza, wydawalo mu sie ze ma tel na podsluchu, ze go sledza, po prostu masakra... gorszego okresu w moim zyciu nie pamietam... w koncu wszystko juz tak mu wisialo ze mnie rzucil. jaral bez przerwy 2 dni (wiem to bo mieszkalismy nadal w jednym mieszkaniu, nie mialam sie gdzie wyniesc), a potem mnie przeprosil i przyrzekl ze konczy z ziolem. to bylo ponad pol roku, na razie chyba nie jara, ale do tej pory jak sobie to wszystko przypomne to chce mi sie plakac, to byl koszmar. dopiero po pol roku thc mu wywietrzalo i przstal gadac glupoty o sledzeniu, podsluchach itd. najgorsze jest to, ze on wcale nie widzi tego co zrobil, jak mnie potraktowal, nie dociera do niego jak bardzo sie zmienil. nie wiem czy nam wyjdzie w zwiazku, bo wielu rzeczy nie zapomne, ale juz nigdy nie zwiazalabym sie z kolesiem ktory pali ziolo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do łoollla boga
palicie oboje wiec jest inaczej. kiedy pali jedno, problem jest duzo bardziej dotkliwy. trudno sie dogadac. najgorsze, ze ten, ktory pali z reguly w ogole nie widzi problemu :O argumnt wolalabys, zeby chlal jakos mnie nie przekonuje, jak na 31letnia osobe to dosc infantylne rozumowanie :O moze tak ani jedno, ani drugie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pepsini
wszystko ladnie pieknie, ale ja z nim nie pale i nie mam zamiaru, moze gdybym tez pykała to byloby mi latwiej... A nie wyobrazam sobie nze majac dziedci mozna sie bawic w takie "zabawy" , czy to naprawde nie ma pozniej wiekszych konsekwencji w zyciu?????? I nie wolalabym zeby "chlał" , ale tez nie chce zeby cale zycie przepalil! Jest jakas pomoc w sytuacji??? Moze dla wlasnego dobra powinnam odejsc??? tylko problem w tym ze go naprawde kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do łoollla boga
sorry, nie jestes 31 osoba, pomylilo mi sie z innym watkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie można kupić
dobrą maryśkę stara jestem ,kurwa zejde z tego świata a jeszcze nigdy nie próbowałam,dzieci dorosłe ,wnuków to się pewnie nie doczekam to se przynajmniej pojaram na stare lata:) no to gdzie to kupić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pepsini
do lallallla my sie juz z powodu jego cpania rozchodzilismy 2 razy na kilka miesiecy, raz z mojej inicjatywy a raz przez niego bo sie okazalo ze zaczal sobie szukc zainteresowania u innej kobiety- fakt, ze wtedy ostro sie klocilismy ciagle, no ale tez to nie powinno byc dla niego wymowka:/ On tez mial fazy, ze ma tel na podsluchu, ze jest sledzony itp...jak o tym pomysle to mnie krew nadal zalewa:( Facet ma juz skonczone 30 lat wiec powinien sie ogarnac... Ja tylko troszke mniej ale juz jestem na takim etapie zycia ze robie "bilans" co dalej bo nie chce sie obudzic z reka w nocniku , bez rodziny, dziecka i stabilizacji na ktorej mi zalezy bo sama nigdy jej nie mialam z domu rodzinnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj go gdzies
wywiezc na dluzej, na jakies egoztyczne wakacje, gdzie nie bedzie mial dostepu do zielska (tudziez, bedzie sie bal kupic) a rownoczesnie bedzie na tyle zajety, ze nie odczuje braku. marihuana uzaleznia silnie psychicznie, staje sie sposobem na spedzenie wieczoru. po co szukac innych rozrywek jak jest grass :O moze jak zobaczy, ze bez zielska tez moze byc fajnie, jak mu wroci energia do zycia to po powrocie nie bedzie palil... jesli jednak mimo prob, jak piszesz, nie potrafi przestac to ja bym go jednak zostawila. za duzo z takim problemow, wiem bo bylam w dlugoletnim zwiazku z palaczem i sama tez przez jakis czas palilam. nic z tego nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gloglie
mój mąż popala zioło. nie jest mi to na rękę, ale nie robi tego za często więc to toleruję. mamy dziecko, ale zanim zaszłam w ciążę to mój mąż nie palił 2 lata w ogóle. teraz jak pali to nie zdecydowałabym się na drugie dziecko. ja nie palę więc jak mąż ma ochotę na skręta to ja zajmuję się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pepsini
Pewnie ze chcialabym go gdzies wywiesc;) tylko w tym jest problem, ze on tego nie chce, moze wlasnie podswiadomie sie boi, ze gdzies dalekko nie bedzie miec dostepu do ziola... Ilez to rzy rozmawialam z nim o wspolnym wypadzie, chocby na glupi weekend, ale on nigdy nie ma na to czasu, a to pieniedzy kiedys itp... Ciezka sprawa bo jedyne wakacje na jakich byl to byl wypad, kiedy nie bylismy razem i to w towarzystwo ziomkow z ktorymi sie dobrze mogl spalic:/ Patologia...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pepsini
do gloglie Moj pali wlasciwie niprzerwanie bo co to za przerwy 3 miesieczne.. teraz to nawet nie ma takich dlugich przerw, raptem nie pali z misiac lub 3 tyg i znowu go ciagnie... no a najblizsze m towarzystwo tez jara i to oblednie:((( Jak za pierwszym razem pooszedl do Monaru to przestal jarac na rok, ale to bylo jakies 2 lata temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem ani za ani przeciw, nie mój cyrk, nie moje małpy. Ale jeśli to palenia trawki, jest takie nieszkodliwe, to dlaczego hippisi z lat siedemdziesiątych, dziś są na cmentarzach, albo dogorywają w hospicjach????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pepsini
no wiec wlasnie.. najgorsze jest to , ze jeszcze pal szesc z tym, gdybym chciala z nim zyc ot tak , bez slubu, bez dziecka.... pewnie mniej by mi to przeszkadzalo Ale ciezko jest mi gdy sobie pomysle, ze potencjalny przyszly ojciec mojego dziecka moglby nadal; palic, nawet gdyby owo dziecko sie narodzilo:( A nie chce jak co niektore laski, sprawdzac tego w praktyce , tzn urodzic i dopiero pzniej sie zastanawiac ze moze wlansie dziecko go zmieni, oooj co to to nie, wykluczone!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pollyxxx
Moj tez pali...10lat. Od 2och jestesmy razem( jak mnie poznal to ukrywal to ze pali, wyszlo po roku) i niestety cos mu sie zachciali oswiadczyc:( ja nie mam zamiaru wiazac sie z narkomanem, takim slabym czlowiekiem, wiec mu tlumacze ze o slubie to nawet nie ma co marzyc, niech sie z Marysia ozeni...mnie w to gowno nie wplacze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pepsini
czy wg was jest wogole szansa na to , ze on sie ogarnie???? Obiektywnie- bedzie jaral blanty do konca swoich dni???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna co lubi palić
hehehehehheehheheeheh monar --> maryska? aaaaaaaaaaaaaaaaaahahahahhahahahhahhah dzis jest coraz lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
palenie marihuany, może niewinne z początku, ale człowiek juz taki jest, potrzebuje coraz mocniejszych doznań..... znam ludzi, co palili jedną paczkę papierosów dziennie po 20 latach pala trzy paczki dziennie, z marihuaną jest tak samo, dochodzi do momentu, że potrzeba czegoś mocniejszego....kolega nim wykitował palił gdzieś około czterech paczek francuskich żitonów..... po marihuanie zaczynają się coraz mocniejsze sprawy.... a jak wyglądają tacy ludzie, moja żona wie najlepiej, pracuje w hospicjum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pepsini
do bmblondyn On mial mozliwosci sprobowania nie raz mocniejszych staffów, ale nigdy go do tego nie ciagnelo, jedynie ta marycha..... W zasadzie to brzydzi sie np amfą , pigułami czy koksem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pollyxxx
Hmm ale zastanow sie kogo kochasz? Moze wlasnie kochasz go za to jaki jest po tym jak sie najara? Jakby przestal palic moglby byc zupelnie innym czlowiekiem wlasnie tego ja sie obawiam, bo moj jak mu diler nie zapewni dostawy, staje sie nerwowy, agresywny....boje sie ze pokochalam nie tego czlowieka, pokochalam niestety jego najatana wersje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutturu.
znam ludzi, co palili jedną paczkę papierosów dziennie po 20 latach pala trzy paczki dziennie, z marihuaną jest tak samo, dochodzi do momentu, że potrzeba czegoś mocniejszego....kolega nim wykitował palił gdzieś około czterech paczek francuskich żitonów..... po marihuanie zaczynają się coraz mocniejsze sprawy.... no akurat to z tym sie nie zgodze. niezawsze osoba palaca marihuane siega po cos mocniejszego, zdarza sie - owszem ale nie musi. czasem probuja czegos innego a potem i tak wracaja do marihuany bo uznaja, ze jest najlepsza. choc oczywiscie jest i cala masa regularnych uzytkownikow ciezszych narkotykow, ktorzy od marihuany zaczynali, z reguly taka jest kolejnosc, malo kto zaczyna od razu od heroiny. innymi slowy, wszystko zalezy od czlowieka. i zeby bylo jasne: zwiazek osoby niepalacej z palaca jest do bani, radze sie wycofac bo tylko czas marnujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pollyxxx
Samotnosc jest chyba najlepszym rozwiazaniem w dzisiejszych czasach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
możliwe, że zatrzyma się na etapie marihuany, choć nie chce mi się w to wierzyć, lekarz, którego znam, mówi , że jest to raczej niemozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociażby powiedzenie wśród ludzi grających nałogowo w karty: karta , lubi dym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutturu.
jestem tego zywym przykladem :) palilam pare lat, wyroslam z tego, za bardzo rozwalalo zycie. moj ex nie przestal. dlatego m.in. jest ex ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×