Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smuta jestem

Czy dam radę schudnąć 30 kilo do maja?

Polecane posty

Gość Smuta jestem

W maju mam ślub. Własny. 23 lata (wiem, wcześnie, no ale i tak 8 lat jesteśmy razem ;p) a mam 80 kilo/158cm :( Bardzo źle się z tym czuję, w każdej sukience wyglądam jak baleron, a w sukienkach na miarę się źle czuję, bo wyglądam jak tort weselny... W połowie maja chciałabym ważyć 55 kilo, bo w tej wadze wyglądałam najlepiej :( Czy jest jakaś szansa na schudnięcie z 84 na 55 w te 5 miesięcy? Nie mam za bardzo pieniędzy na diety dowożone czy siłownie (ani czasu, wciąż studiuję) a po wielu innych osobach powiem - nie stać mnie i nie mam czasu na gotowanie tego, co poleca dietetyk:( Próbuję się odchudzać ale nie umiem zrezygnować z jedzenia! Dzisiaj zjadlam 4 pomidory, pół avocado, porcję makaronu z sosem chińskim, 3 bułki ze śmietaną (lubię maczać...) i wypiłam 2 kawy słodzone. Obżeram się tak codziennie od dobrych 5 lat (od czasów studiów) i tyję, tyje i tyję, bo mało chodzę a dużo siedzę w domu czy na uczelni :( Jeszcze 2 lata temu ważyłam 60kg, teraz ważę 84 :( Uda mi się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bułki maczane w śmietanie???? O kurcze! Co Ty sobie robisz dziewczyno. Ja mam 32 lata, urodziłam dziecko i waże 48 kg a wzrost taki sam. Przestań robić sobie taką krzywdę. Powodzenia w odchudzaniu i utrzymaniu wagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna ma dużą nadwagę,więc schudnie wiecej niż 10 kilo na pewno.Oczywiście jeśli będzie się odchudzała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawiam się, ze dziewczyna na głodówce nie wytrzyma. Weźmy pod uwagę, że ma ślub, studia: sporo stresów jak na głodówkę... Do tego ma określony czas na schudnięcie- co tylko pogarsza sprawę :/ Ja bym radziła faktycznie ograniczyć jedzenie, ale wybrać jakąś dietę. Gorzej jest utrzymać małe ilości niż zapchać się czymś, co można jeść na danej diecie. Ja bym polecała 1000kcal+ ćwiczenia, dukana lub coś w tym stylu. Przy 1000kcal zastosowałabym najpierw jakieś oczyszczanie ( głodówka lub jakaś dieta owocowa czy warzywna). Ponadto autorko ja nie wiem czy aż 30kg w 5 m-cy to dobry pomysł... musiałabyś stosować jakiś mądry program ćwiczeń, żebyś potem nie miała wiszącej skóry.... No już sama nie wiem co Ci poradzić :/ Spróbuj może do tych nawet 70-65kg. To już będzie bardzo duża różnica w wyglądzie. Jedno jest pewne. Czy schudniesz 5 kg czy 10 czy 15 to i tak będziesz wyglądać lepiej ;) Więc wybierz sobie tryb odchudzania, który będzie dobry przede wszystkim dla Ciebie :) Zyczę powodzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filonkowamama Bułki maczane w śmietanie???? O kurcze! Co Ty sobie robisz dziewczyno. Ja mam 32 lata, urodziłam dziecko i waże 48 kg a wzrost taki sam. Przestań robić sobie taką krzywdę. Powodzenia w odchudzaniu i utrzymaniu wagi. Zazdroszczę ;) naprawdę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A w jaki sposób niby chcesz
schudnąć? Sama mówisz, że nie ćwiczysz i nie masz zamiaru i że nie potrafisz powstrzymać sie od jedzenia :O Obżerając sie i leżąc w życiu nie schudniesz :O A 30 kg w ciągu 5 miesięcy pewnie da się schudnąć, ale po 1.-rozwalisz sobie metabolizm (tak, tak, głodówki stosujcie :O), a po 2. jak ktoś wczesniej wspomniał- będzie wisiała skóra i efekt będzie taki sobie. Może po prostu postaraj się jeść sporo mniej i zainwestuj np. w stepper?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem cel jest realny, przy radykalnej zmianie nawyków. serio. ludzie z dużą nadwagą dużo łatwiej chudną 15 kg niż Ci, ktorym do wymarzonej sylwetki zostalo już nadprogramowe 5... wiec oblicz w internecie dzienną ilość kcal, odejmij 500 i z tego zbuduj sobie zbilansowaną dietę. białko, tłuszcz roślinny, witaminy, na końcu węglowodany. ja wierzę w Ciebie, tylko sama musisz chcieć. wypisz sobie jadłospis na cały tydzien, musisz zaprzyjaźnić się z patelnią teflonową do smażenia bez tłuszczu, parowarem lub piekarnikiem do przygotowywania chudych mięs lub ryb. odstaw pieczywo, makaron (lekkie tez, tak na prawde nie ma różnicy, czy zjesz 2 kajzerki, czy 10 lekkich chlebków), słodycze, gazowane, soki słodzone (ile kcal przyjmujemy w napojach, słodkiej herbacie, kawie, coli!) i ŚMIETANĘ! do zup użyj zamiast niej jogurtu naturalnego, smak bedzie inny, ale czy gorszy? ćwiczenia, na początku spacer, to nic nie kosztuje, później może bieganie, polecam skakankę i a6w, świetne na brzuch, znajdz w internecie jak wyglądają te ćwiczenia. będzie dobrze. tylko sama musisz chcieć, ja za Ciebie nic nie robię... nikt nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mulfon
Hej. Ja też mam ślub w maju. Waga na dzień dzisiejszy 93 kg; wzorst 174cm czyli jednym słowem otyłość. Zabrałam się do dzieła i również zaczęłam odchudzanie, także możemy poodchudzać się razem. Chciałabym schudnąć do 80 kg - a jeśli dobrze mi pójdzie to do 75. Myślę że dam radę. Przytyło mi się z lenistwa i przy moim narzeczonym a raczej jego mamie - pyszne obiadki i w 2 lata ponad 20 kg nie wiadomo skąd. Także jak tylko zaczął się dlugi weekend ja zaczęłam walkę. Na dzień dobry postawiłam na spacery i ograniczenia w jedzeniu. Codziennie 1,5 godz spaceru po lesie ubrana w ciepłe narciarskie spodnie, kurtkę i śniegowce z kijkami do Nordic Walking. W spacerach towarzyszy mi mama i siostra i pies - jest raźniej. Po drugie dużo wody. Po trzecie odstawiłam cukier i słodycze ale kostką czekolady nie pogardzę - tylko jedną raz na jakiś czas. Obiady bez ziemniaków albo bardzo mała ilość. Dużo warzyw i jogurtów i częste i małe posiłki. No i zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabaluga1989
Hej! Ja również się przyłączam:) Obecnie ważę 95kg przy wzroście 172cm, beznadzieja! Sama jestem sobie winna... Ostatnie trzy lata to koszmar, żyłam jak w amoku, nic mi nie wychodziło totalne dno, smutki i niepowodzenia zajadałam no i tak się dorobiłam 25 kilogramów nadwagi.....niedawno zrozumiałam, że nie mogę tak dłużej i postanowiłam coś zrobić ze sobą. Mam nadzieję, że z Waszą pomocą mi się uda:) Chciałaby zejść do 75kg. Na początek: zero słodyczy, dużo warzyw i owoców, dużo wody, 1 godzina jazdy na rowerze stacjonarnym i 200 brzuszków dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam ten sam problem, wzrost
i wage i 35 lat :( czy moge sie przylaczyc proszac o jakis pomysl na diete - co dokladnie jesc, o ktorej , jak czesto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgfkshbgfahxedzfbk
ja się odchudzam z moją mamą i obie mamy sikcesy - ja 5 kg, mama 9, bo to jej pierwsza dieta w zyciu polecam jeść czesto w małych ilościach odstawić białe pieczywo, wszystko co ma cukier, białą mąkę a więc pierogi, pyzy, ciasta, biały ryż i makarony, ziemniaki ziemniaki to tylko w zupie warzywnej jak masz mieszankę rano polecam kromkę pieczywa zytniego lub razowego z czym chcesz np. z wędliną driobiową, albo płatki bez cukru (albo jak najmniej tego cukru) na mleku na obiad albo zupa - ja gotuję różne, warzywnem ogórkowe, rosół, wazne by nie były tłuste (nie gotowac na tłustym miesie) i nie zabielac śmietaną albo jakies mieso smazone na niewielkiej ilości oleju albo przyrzadzone bez tłuszczu jak macie możliwości do tego jakas papryka, surówka, kapusta kiszona itp. w miedzyczasie polecam jeśc duzo białka, białko wręcz zjada tłuszcz a wiec jajka, chude wdliny driobiowe, serki wiejskie, twaróg, naturalne serki homogenizowane warzywa poza ziemniakami bez ograniczen, ja lubie sałate i marchewki mało owoców i schudniesz na pewno nie wiem czy 30 kilo ale 20 powinnas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smuta jestem
Hej, dzięki że jednak ktoś tam wierzy że się da :( Dzisiaj na razie wypiłam rano kawę, bo nic nie zdążyłam innego, teraz wróciłam i zjadłam połówkę avocado. Myślę o zrobieniu sałatki z sałaty lodowej i ogórka na kolację, ale średnio wiem co mogę zjeść na obiad. Czy jak zjem jednego szaszłyka (więso drobiowe + cebula - pół cebuli, jedna pierś z kurczaka (taka półówka), pieczone w folii, nie smażone) albo dwa na obiad to będzie już za dużo? Albo czy jak mnie głód przyciśnie to jest w porządku zrobić sobie twarożek z jogurtem, rzodkiewką i szczypiorkiem? Takie coś jadam czasem na śniadanie, bo bardzo smaczne, jak mam więcej czasu Kupiłam sobie w drodze do domu hula hop, bo czytałam że sporo osób chudnie :) Myślicie że dobrze byłoby wsiąść na rower? Godzinkę dziennie moge pojeździć, a teraz odwilż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w_piśmie_i_ mowie_kształcona
nie dasz rady schudnąć 30 kilo. Ale spokojnie możesz połowę tego (nawet ciu więcej), jeśli przestaniesz się obżerać i zaczniesz ruszać. Musiałabyś zmiejszyć ilość węglowodanów (zero bułek), zwiększyć ilość białka i warzyw. Dodatkowo spalać co najmniej 500kcal w trakcie wysiłku fizycznego. Jeśli będziesz konsekwentna i zaczniesz od dziś, masz duże szanse wyglądać ładnie na swoim ślubie:) Musisz też pamiętać o masowaniu skóry, by się ładnie wstąpiła. Gdzina jazdy rowerem jest ok, jeśli będziesz ostro pedałować. Twarożek jeśli lubisz, to tylko bez tłuszczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w_piśmie_i_ mowie_kształcona
zawsze możesz jeść jajka-mają dużo witamin i białka, można z nich zrobić posiłek na dowolną porę dnia:) Poza tym staraj się skonsumować dużą łyżkę oliwy z oliwek (najlepiej e.v.), w sałatce albo namoczonym pieczywie (ciemnym oczywiście)-to tak zamiast masła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba sie odchudzac oczywisci
"czy warto? Schudłam 10 kg w 2 miesiące. Po 3 miesiącach wszystko mi wróciło." Oczywiście, że warto sie odchudzać. A to, że Ty przytyłaś to tylko Twoja wina. Nie ma diet cud, że schudniesz i to już na zawsze. Osoba, która ma tendencje do tycia i lubi jeść musi po prostu się pilnować. I zmienić swoje nawyki żywieniowe na zawsze. Jeśli przeprowadzi się rozsądną dietę, a potem będzie racjonalnie odżywiać to się nie przytyje. Ja też się odchudzałam też miałam jojo. Ale wiem dlaczego. Na pewno sobie nie powiem, że nie warto się odchudzać, bo to tylko moja była wina, że kg wróciły, bo byłam głupia i przestałam się trzymać w ryzach. Wystarczył od czasu do czasu wypad na pizze, chleb, którego w diecie nie jadłam jakiś ziemniak na obiad i bach + 20kg. Ale tylko dlatego, że nie umiałam mądrze się odchudzać. Dopiero jak się zmądrzeje można schudnąć trwale. Ja nadwagi pozbyłam się już 5 lat temu, ale do dziś uważam na to co jem. Zmieniłam swoje nawyki i wprowadzilam je w zycie na zawsze nie tylko na kilka miesiecy czy czas diety. NA ZAWSZE i to jest recepta na sukces. Zawsze wazylam w przedziale 70-100. Tyłam, chudłam tyłam, chudłam i tak ciągle, bo nie umialam sie odchudzac. A 5 lat temu wreszcie schudlam porzadnie do 65kg i po 5 latach ważę tyle samo:) i to jest moja waga, ktora chce utrzymac i ktora tyrzymam bez wyrzeczen, bo zdrowe odzywianie juz mam we krwi. I na sport tez nie jestem obojetna. Autorko, a Ty troszke za późno się obudziłaś przeciez juz kilkam iesiecy wczesniej wiedzialas o swoim slubie jakbys zaczela juz latem to na pewno zrzucilabys te 30kg. A teraz jesli weźmiesz się za siebie to mysle, ze 15 zrzucisz, ale najlepiej jest chudnac powoli. Ja 35kg zrzuciłam w rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nigd ynie slyszalam o bulkach maczanych w smietanie :-) mysle, ze jak sie uprzesz to dasz rade schudnac... wiem np ze 10 kg mozna spokojnie w 2 miesiace, bez jojo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 kg to moze byc cieżko
ale 20 kg - nie będzie problemu. jesli schudniesz 20 kg , to juz będzie widac ogromną różnicę Zacznij cwizysz. a moze nawet to 30 kg uda ci sie zrzucic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smuta jestem
No bułki maczane w śmietanie to taki z domu dziecka smakołyk, bo pieczywo zwykle dawali suche bo pakowane w folię ;p U mnie jest problem taki że nie jem fast foodów i słodyczy - mojemu narzeczonemu przybyło kilka kilo, to przez miesiąc nie jadł pizzy i słodyczy i stracił 10 kilo (od pół roku nie wróciło, a zyskiwał ten brzuszek 3 lata). Ja muszę przycinać jedzonko które lubię ;) Czy któraś byłaby taka uprzejma, aby mi zredagować "listę zakupów" na 3-4 dni? Bo teraz w sumie sie drapiępo głowie i nie wiem, co kupować. Wyszłam do sklepu i kupiłam twarożek, jogurt 0%, otręby, pomidory, ogórka, łebek sałaty, rzodkiewki, mleko 0% (lubię ciepłe pić!), colę zero, wodę i cytrynę (samej wody nie znoszę pić). I mi tego mało wyszło i się boję, że o 20 się obudzę i zjem wszystko :X Mieszkam sama, a narzeczony się ze mnie nieco śmieje mówiąc, że niepotrzebnie się odchudzam (łatwo mówić facetowi co nie tyje praktycznie) i nawet jakby mieszkał ze mną, to tak średnio by pilnował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 kg to moze byc cieżko
zeby cwiczyc wcale nie musisz chodzic na siłownie zacznij cwiczyc w domuco drugi dzien, na początku po 20 - 30 minut , jesli nie masz czasu na więcej. jeśli chodzi o zakupy jedzebiowe, to wszelkie serki, jogurty - ale oczywiście te bez cukru chude mięso - np. piersi z kurczaka. no i jajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majajaja
dasz radę. to są 4 miesiące. przy diecie 1000 kalorii, zakładam, że chudłabys 1-3 kg tygodniowo. Przy pewnej ilości ruchu oczywiście. I nie mów mi, że nie masz pieniędzy na siłkę itd. Żeby pójść na spacer też nie masz? Każda forma ruchu jest dobra :) A przy mądrych wyborach, jedząc 1000 kalorii wcale nie musisz być głodna :) Ja trzymam za Ciebie kciuki bardzo mocno, mam nadzieję że nawet jeśli nie uda się zwalić trzydziestu, to w dniu ślubiu spojrzysz z zachwytem w lusterko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybieraj produkty, ktore mają mało kcal, a które zapychają. nie bedziesz wtedy myślec o głodzie, bo nie będziesz go czuć! w chwili słabości warto sięgnąć po kisiel, tylko zrobiony na słodziku, nie ma duzo kcal, a na prawde daje energię. ogórki, pomidory, sałata, kapusta pekinska, jabłka, jest tyle produktów, ktorymi można sie zapchać, że aż głowa mała:) polecam sałatki, tylko przyprawione jogurtem zamiast majonezem, wrzucasz to co masz akurat pod ręką, wymieszasz, dodasz przyprawi i od razu humor się poprawia:P ja wczoraj zrobiłam właśnie z kapusty pekinskiej, ogórka zielonego, ugotowanej piersi z kurczaka i odrobiny fety. wyszło mi na dwa dni, a wszytsko przy okazji zdrowe:) i zupy krem, kilka warzyw, trochę wody, gotujesz do miekkości, miksujesz, mniam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc, moge sie przyłączyć? co prawda nie mam ślubu, ale za 6 miesięcy Mój kochany ma urodziny i chciałabym mu zrobic taki prezent :) wzrost: 164, waga: 84 studiuje i nie mam zbytnio pieniedzy na wymyslne produkty, ale siedze i zaraz cos wykombinuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bellik- dziekuję za miłe słowa ❤️ Smutna- mnie nigdy w życiu dieta nie wyszła bo po trzech dniach już jestem taka nieszczęśliwa, że zeżeram pączka. :classic_cool: Jem wszystko tylko mało no i przeważnie wybieram wersję mniej kaloryczną. Jednak codziennie jem coś słodkiego o wartości ok 200 kcl- najczęściej małego Marsa :-D Za to do pracy zasuwam codziennie 2,5 km w jedną stronę na piechotę- na tydzień wychodzi 25 km szybkiego marszu. Jak Ci pasuje jedz te "przepisowe" 5 razy dziennie. Ja jem 2 razy dziennie bo tak "lubi" mój organizm i dobrze się czuję. Trzymam za Ciebie kciuki! Niech jedzenie Cię odżywia a nie niszczy. Zyczę Ci powodzenia i dużo szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Możesz schudnąć tyle ale to może być ciężkie dla Twojego organizmu. Polecam Ci dwie, kolejno po sobie następujące metody Dieta kopenhaska - ciężka ale daje efekty 5-8 kg w dwa tygodnie. A potem ścisła dieta w oparciu o metodę Montignac - tzw pierwsza faza. Wg mnie w tym przypadku lepsza od Dukana bo bardziej urozmaicona. I już za kilkanaście tygodni wróci Ci figura modelki. Trzymam kciuki i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na śniadanie polecam pełnoziarniste płatki na chudym mleku - naprawdę długo trzymają - śniadanie trzeba jesć to podstawa - bo potem jest się mniej glodnym w ciągu dnia, ja na śniadanie jem albo kromeczkę chlebka fitnes z twarożkiem i niskosłodzonym dżemem (wiem że to grzeszek ale lepiej taki niż później batonik) i do tego małą kawkę albo właśnie płatki z tym że nie dużo ( najwyżej 2 łyżki stołowe) posiłki do szkoły czy do pracy trzeba przygotowywać dzień wcześniej - wiem z autopcji że rano po prostu nie ma czasu i potem biegnie się do pracy po samej kawie. Ja się zaopatrzyłam w biedronce w florę proactiv i nią smaruję pieczywko (tą jedną kromeczkę dziennie:) - oprócz tego kupiłam jogurciki pro serce i L.casei wieloowocowe (też w biedronce - kszt opakowania 6 szt to ok 5 zł) wypijam codziennie po jednym takim i takim w momencie kiedy mam ochotę na coś słodkiego a przy okazji obniżam cholesterol i dostarczam żywych kultur bakterii które w czasie diety są bardzo przydatne. Oprócz tego kiedy mnie przyciśnie na coś słodkiego to łamie się na jakiś jogurcik z owocami albo danio waniliowe też lepiej to niż tabliczka czekolady - a kiedyś tak potrafiam. Przy okazji polecam serek wiejski z biedronki. Jak nie masz czasu to możesz sobie raz na jakiś czas kupić kurczaka z rożna ale nie wolno jesć skóry - no i wiadomo bez frytek i bułeczki. Popijać wodą niegazowaną. Wody trzeba pić bardzo dużo. Wiadomo jak ktoś nigdy wody nie pił to trudno się przyzwyczaić - ale się da. Odradzam wody smakowe. Co do sposobu jedzenia to bardzo ważne aby jeś powoli - długo zuć to wtedy szybciej czujesz się pełna. No i trzeba się nauczyć odstawiać talerz kiedy się najesz mimo tego że coś jeszcze na nim zostało. A godzinne spacery które stosuje dokładnie od 6 stycznia już dały efekt (wkładam na nogi kozaki za kolano które sobie kupiłam i nie mogłam w nich chodzić ponieważ nie dopinałam się w łydkach, no a dzisiaj bez problemu to jak mam na sobie leginsy jeansowe:D. Do tego waga poszła mi w dół o 1kg. Czyli dzisiaj pierwszy sukces - 92 kg Od wczoraj dołożyłam do ćwiczeń po 50 brzuszków rano i wieczorem i mam zamiar zwiększać dawkę. Raz już kiedyś próbowałam bardzo dużej dawki ćwiczeń i niestety przekonałam się że lepiej zacząć spokojnie i powoli zwiększać jak się organizm przyzwyczai bo łatwo można się zniechęcić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze przeczytałam tu o hula hop ;) widziałam u siebie w mieście hula hopy ale takie jakieś małe.... jak kiedyś próbowałam (jako już dorosła) tego małego to nie wychodziło mi :( A na dużym tak... tylko gdzie ja kupie takie duże??? :/ A przydałoby się bo moja córa marzy o tym ;) (ma prawie 5 lat) więc wspólnie byśmy się bawiły :):):) Lubię się z nią bawic, ale od puzzli czy barbie nie schudnę ;P a to hula hop nam obu by wyszło na dobre :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też się przyłączę wiek 30 lat, mama, żona, praca siedząca, waga ok. 100 kg, dzis sie zważę cel-do maja 30 kg i wiem, ze dam rade pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×