Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mala ksiezniczka222

moj mąż i dziecko

Polecane posty

Gość taka kobieta jak rakieta
wlasnie tak musze zadzialac :) nie chce go zmuszac ale na jego entuzjazm tez nie moge liczyc,troche to przykre.To tak jakbym tylko ja chciala tego dziecka,nie takie mialam nadzieje przed slubem,nie zapowiadalo sie na to...czuje ze jak juz bedzie to dziecko to z takim podejsciem jego teraz to bede sie nim sama opiekowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala ksiezniczka222
mój maz wydawalo mi sie ze lubi dzieci i ze dzieci do niego lgną,ale faktycznie - nie chcialam wiecej drazyc tego tematu przed slubem,bo to czasem drazliwa kwestia dla faceta,mysli ze moze kobieta chce tylko dziecka,ze chce go "zlapac" na dziecko itd. a teraz wychodza troszke roznice,nieporozumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamolec
Ale oprócz tego,co powiedział,że chce maksymalnie 2 na Twoje zdanie o 5-tce, to coś jeszcze innego mówił przed ślubem na temat dzieci ? Jak się wypowiadał o tym temacie przed ślubem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś też
mala ksiezniczka222, po pierwsze, we mnie kompletnie nie ma pragnienia posiadania dziecka. Jeśli w ogóle widzę w posiadaniu dziecka jakieś plusy, to dosyć odległe w czasie: że fajnie byłoby kiedyś mieć ciekawego, dorosłego członka rodziny. A na "teraz" to byłaby próba przekonania rozumu na zasadzie: zmuś się teraz, to ci się później opłaci; zmuś się teraz, bo później możesz żałować. Następna rzecz: nie lubię dzieci jako takich - nie lubię się nimi zajmować, irytują mnie. Podobno z własnym dzieckiem jest inaczej, no ale czy aby na 100%? Z powodów bardziej przyziemnych: nie chcę mieszkać w dwóch pokojach w trójkę (oczywiście wiem, że się da...), więc dla mnie planowanie dziecka = planowanie zmiany mieszkania na większe. Jeśli chodzi o obawy takie, jakie opisujesz u swojego męża, to jeśli mi towarzyszą, to chyba bardziej w podświadomości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala ksiezniczka222
znam przypadek ze maz pewnej kobiety rowniez nie chcial miec dzieci,ona chciala,znalezli sobie innych partnerow i szybko obydwoje "zaciazyli" z tymi partnerami-maja teraz obydwoje po dwojce dziecki i sa szczesliwi.Moze to jest tak ze nie chcemy miec dziecka z pewna osoba a z inna tak? to mnie dreczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś też
No u nas to na pewno nie ta wersja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamolec
Masz rację, nie można na siłę gadac o dzieciach przed ślubem,ale to powinno samo wyjść, jakoś naturalnie, między wierszami, jak to się mówi. Ja wcale nie pytałam męża przed ślubem "Słuchaj, chcesz mieć dzieci " Tylko jakoś tak sprytnie, naturalnie samo to wychodziło czasem w rozmowie i doskonale wiedziałam, jaki on ma do tego stosunek, biorąc z nim ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala ksiezniczka222
przed slubem rozmowy byly tylko takie na zasadzie...bedzie dwojka dzieci i zarty na temat dzieci jak to bedzie jak beda spaly z nami w lozku i na tym koniec zero innego rodzaju rozmow na ten temat.Ale mialam wrazenie ze on chce dzieci,bawil sie ladnie z siostrzencami i stad moze te wrazenie ze lubi dzieci i ze pragnie miec wlasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarrrpeta
Na moje oko to wy sobie nie dacie rady z taka rozmową. On sie zaraz zamknie albo obrazi, ty zaraz się zrobisz emocjonalna i tyle tego bedzie. Albo się w tej sprawie komunikujcie przy pomocy listów, tak zeby nikt nikomu nie przerywał, możecie te listy potem odczytywac, tylko chodzi o to, zeby nie przerywac drugiemu wypowiedzi, nie wpadac w słowo. Albo do terpaeuty, przy którym też bedziecie rozmawiac w sposób kontrolowany. On nie wie, jakie to dla ciebie ważne i dlaczego, ty nie wiesz, dlaczego on sie tego tak boi. A jak już zaczniecie gadać (co, podejrzewam, zdarza sie rzadko), to zaraz któreś wybuchnie, drugie mu odpowie tym samym i temat zakończony. Ja proponuję już dziś zamowić wizytę u psychologa. A chłopu powiedz, że to nie jest po to, żeby jego leczyć czy przekonywac do twojej racji, tylko po to, zebyscie sobie ustawili sytuację - tak czy tak, na czym stoicie obydwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala ksiezniczka222
Dziekuje wam kochane Kobietki,musze konczyc nasza rozmowe ale przemysle wszystko i wroce ,milego dnia pozdrowiam! pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×