Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sdcsccdcdd

moj maz pije piwo...i jest nie do zniesienia

Polecane posty

Gość sdcsccdcdd

nie mam juz sil do mojego meza...niby wszystko jest dobrze, uklada nam sie swietnie ale przerasta mnie jedna rzecz. Jego piwa. Tzn ja bym nie miala nic przeciwko jak se po pracy wypioje piwko czy dwa, sama czasem lubie sie napic. To nie tak ze sie czepiam i jestem jakas zolza co sie mu nie pozwala napic piwa i robi sztuczny problem. Bo to on robi ten problem. Zawsze jak wypije robi sie nie mily dla mnie. Nie mowie ze agresywny czy cos ale taki inny. Strzela fochy, obraza sie o nic, wymysla jakies problemy, ciagle cois mu nie pasuje, powiem cos nie gtak i zaraz klutnia.Staram sie nie rozmawiac z nim wtedy za bardzo bo wiem ze jak cos powiem nie po jego mysli czy inna mine zrobie niz on by chcial to zaraz zacznie co wymyslac. Ale tak sie nieda, prawie zawsze konczy sie to jego obrazaniem a nast dnia przeprosinami. Nie wypominalam mu tych piw jak wypil, ale juz nie moge dac sez tym rady, nie raz juz mu mowilam jak sie zachowuje wtedy i robi mi tym przykrosc, a on skwitowal to tylko tym ze przesadzam i wymyslam, ze oj tylko njedno piwo a ja juz robie problem. Teraz coraz czesciej zastanawia sie czy tym razem wroci po piwku i sie juz nastawiac na klutnie zjebany wieczor czy nie. I to nie jest tak ze jak tylko wyczuje to piwo to zaraz robie mu wyklad co i jak. Wcale nie. Nie odzywam sie na ten temat wcale, ale dopiero potem jak cos bedzie nie tak to on zaraz zaczyna sie klucic. Co ja mam zrobic???Odejsc nie chce bo go kocham, chcialabym jakos to zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdcsccdcdd
kuzwa...wszedzie gdzie wejde to ten tarot!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Gdzie moderatorzy????? ktos cos poradzi na temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdcsccdcdd
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie uciekaj poki czas
Tak wlasnie zaczyna sie alkoholizm, nastepne beda wyzwiska, a potem bicie w morde. Uciekaj poki nie macie dzieci lub wywal go z chalupy. Jesli chcesz aby w przyszlosci cala kasa szla na alkohol i dlugi to zostan z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdcsccdcdd
mamy dwojke dzieci, wspolne kredyty, mieszkanie...on nie robi mi awantur, nie krzyczy, a tym bardziej nie bije...ale jest niemily dla mnie, strzela fochy o nic i obraza sie o nic. Czy to maga byc poczatki alkoholizmu??? Wypija moze 3 razy w tygodniu po 2 piwa tak srednio, wiadomo czasem wiecej a czasem nawet tydzien nie pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie uciekaj poki czas
A jak w towarzystwie, nie obawiasz sie gdzies z nim wyjsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdcsccdcdd
raczej nie..to jest dosc dziwne bo np jak ja pije piwko razem z nim czy w domu czy gdzies indziej to jest ok, jakos sie nie czepia, da sie z nim pogadac i wogole. A jak jestesmy gdzie indzej a ja nie pije bo np prowadze to nie zawsze ale czesto sie zdarzalo ze sie obrazal, jakies problemy mi robil, ze to ja bylam ta gorsza i wogole wraalismy do domu czesto pokluceni. A jak w domu pijemy z kims jeszcze to jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdcsccdcdd
zle tamto zaczelam... tak wiec jak gdzies jedziemy i on pije to tez tego nie lubie bo zawsze jest cos o co sie mnie czepi i ja wychodze na ta glupia i wogole przy wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani manna
dziewczyno ja mam to samo...z tym że mój już nie raz uderzył w klótni...masakra...czasem też zastanawiam się co mam robic bo mam dośc takiego życia... nie wszyscy po piwie sa normalni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jestes pewna ze problemem jest piwo? bo raczej macie kilka spraw do wyjasnienia z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
czizas -glupia pindo zamilcz ze swoimi radami. Kobieta napewno rozmawiala i to nie raz. W domu rosnie jej na oczach alkoholik a ta rozmowy o niebieskich migdalach by przeprowadzala. Radze pojsc do Poradni AA i uzgodnic tam swoja posstawe wobec meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Tobie sie chyba wyczerpały AA :) wroc jak zmienisz baterie i spuscisz cisnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie uciekaj poki czas
wg mnie to poczatki regularnego alkoholizmu, alkoholik nie musi sie upijac aby byc alkoholikiem. Idzie o regularne picie niestety, nie okazjonalne jak Ty, tylko wlasnie regularne. To sie bedzie nasilalo a nie zmniejszalo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rzeszty
to co robi twoj facet to nie jest zaden alkoholizm, tylko po prostu on nie potrafi, czy nie chce, zrozumiec twoich potrzeb na konstruktywna komunikacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie uciekaj poki czas
tu jest taki topik o alkoholikach, zapytaj a Ci powiedza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie po alkoholu są po prostu szczerzy... Może na trzeźwo nie mówi ci po prostu wielu rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM TAK SAmo jak tyyyyy...;p
mój facet robi to samo i tez mamy dwoje dzieci bardzo podobna sytuacja juz mam tego dosc nie ma chyba dnia zeby nie wypił piwa zawsze jak do sklepu wychodze po fajki czy zakupy to słysze:kotek kup piwko co albo 2 heh co najmniej raz w tygodniu pijany ostro wraca co lepsze nie jest agresywny ani nic milutki jak nigdy ale mi to tak ciscnienie podnosi ze mam ochote go zabic w sylwka tez mnie sama zostawil z dziecmi i wrocil nad ranem a wyszedl na chwile;(wiem ze mnie kocha ja jego tez ale chyba tego nawyku nie zmienie ty tez(mowie nawyku bo on wodki itp nie tyka bron borze)ale chyba to juz alkoholizm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa81
znalazłam wątek i podnoszę, dziewczyny mam ten sam problem z piciem piwa przez mojego męża. Nie jestem fanatyczką na punkcie abstynencji, ale picie 5, 6 piw dziennie to chyba gruba przesada.Mąż nie przychodzi pijany, ale wypity, mętny wzrok, czepliwość i ten straszny smród. Najbardziej wkurzające jest to, że śmierdzi niemożliwie a wpiera mi patrząc w oczy, że nie pił. Oczywiście na moje prośby żeby przestał pić słyszę wyzwiska, że się czepiam, że piwo to nie jest alkohol. JEST ALKOHOLIKIEM. Potrafi wyjść na parking do samochodu po dokumenty w zimę w piżamie i pić po kryjomu piwo w aucie, pije na klatce schodowej, na balkonie, w piwnicy, puste puszki po piwie znajduję nawet schowane w szafkach w ubikacji. Hitem było jak chciał sobie kupić piwo na drogę jak szlismy na spacer z dzieckiem. Zaczynam czuć bezsilność i obrzydzenie. Mamy syna, dla którego jest bardzo dobry i świetnie się nim zajmuje. Mamy mieszkanie kupione na kredyt. Mąz do tego ma dwie lewe ręce do pracy i zarabia jakieś grosze, ale zawsze chociaż czynsz zapłaci, ja nie dam rady tego sama utrzymać. I właśnie teraz pisząc ten mały elaborat zdałam sobie sprawę ze swojej głupoty. Przecież jedyne wyjście to rozwód, muszę uchronić dziecko przed ojcem alkoholikiem. Mam nadzieję, że wytrwam w tym przekonaniu i w końcu złożę pozew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxxxxana46
Znam ten ból tyle tylko że mój pije i piwo i mocniejsze trunki a jak sie upije jest agresywny. Jak tylko sie zorientowałam że coś jest nie tak załatwiłam żeby zabrali go na izbę wytrzeźwień, żeby doznał jakiegoś szoku żeby poczuł jakieś przykre konsekwencje tego picia. Nic to nie dało. Raz mnie po pijaku pobił i to za nic. Ubzdurał sobie że gdzies byłam z kimś chora zazdrość. Chciałam wtedy się rozstać ale był tak skruszony taki dobry czuły i wszył sobie esperal, błagał o ostania szansę i ja głupia sie zgodziłam. Od tego czasu juz nigdy mnie nie uderzył ale popija nadal. Ma przerwy około miesiąca potem tydzień pije, raz mu sie udało ze 3 miechy nie pić to potem tak nadrabiał że miesiąc nie trzeźwiał. Przez chlmnie popadlismy w długi, przetracił pieniądze potem spłacał długi sam ale ja musiałam dom utrzymywać, jestem stratna finansowo Mam dośc jego tego związku ale boje się zostac sama. nie lubie samotności. mam pracę mieszkanie odchowane dzieci i duzo wolnego czasu. jestem jakby uzalezniona od bycia z kimś. nie koniecznie z nim, gdyby pojawił sie ktoś inny odpowiedzni rzuciłabym go od razu tracę poczucie własnej wartości że z kims takim jestem. musiąłam się wygadać tak mi źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jefrey
Matko, dziewczyny ja czytam ten i wcześniejsze posty i jest mi słabo Mam to samo od 2-3 lat a dopiero przedwczoraj na kolejnych zepsutych wczasach przez męża to do mnie dotarło.Juz po kolejnej imprezie kiedy albinkigos chciał być,albo obrażał się i wracał sam do domu,w mróz siedział pod drzwiami,a ja sama wracałam pieszo 2 km , albo idziemy do sąsiadów znajomych a on chce bić kogoś albo pyskuje do obcych,rodzeństwa szwagrów znajomych,szuka guza.Jak ja sie odezwe,albo nie odzywam zawsze jest xle.Ma jakies pretensje o całe życie obraża się. A wczasy są katastrofa bez piwa dla niego, dzień dwa super tata mąż,jak wypije jedno mało,drugie widać już luzik i odważne zachowanie,jak proszę że dość jest foch trzecie i akcja,albo kogoś chce bić,albo zostawia mnie i dzieci i idzie. . . Cholera wie gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko jest straszne... Czemu wy na to pozwalacie?? I to mając dzieci?? One to wszystko widzą, czują i będą mieć problemy emocjonalne potem, nerwice itd. Wiecie co to jest DDA? To jest męka na całe życie, dzieciństwo zostawia piętno już na zawsze, nie róbcie tego swoim dzieciom! Lepiej im będzie bez ojca niż z pijakiem i w ciągłym chorym niszczącym stresie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jefrey
To nie jest normalne co piwo robi z mózgiem,zła byłam na moją mamę a teraz sama powielam a schemat.Maz pije piwo po pracy 3-4 razy w tygodniu,z sąsiadami bo mu się należy,po pracy.Raz dwa razy w tygodniu potrafi się zresetować z kacem,wtedy dochodzi wódka,drinki,akbo4 browary. Mój ojciec pił,była bieda,nie mieliśmy na chleb,książki plecak do szkoły Teraz mam własny dom,kasę auta,mgr oboje przy nazwisku i nie dociera do mnie że też mam męża alkoholika w początkowym stadium.to pysowanie do mnie po 2 piwach,obrażanie się, złość,po 3 agresja wobec ludzi boję się iść z nim na imprezę disco festyn bo wiem że jak nie prowadzi to będą skecze po 3 piwach czasami 2.zawsze kłóci się jak wracamy od znajomych,czy bym się odzywała czy nie on uważa że jestem zła.mowilam mu 16,5 roku temu, że nigdy nie stanęła pobhego stronie jak przyczyną jego problemów będzie alkohol bo się napatrzyłam w domu.Piotr nie pił do 21 roku życia,mało na początku znajomości małżeństwa,dopiero 2-3 lata temu ma mniej pracy,dom, luz większy sąsiadów chętnych do piwka i dużo pije tzn bardziej często niż dużo.Wystarcza mu 2 i już jest zły na mnie,o życie,ma uwagi do naszych synów jest niemiły,beka,ma czkawkę jest obrzydliwy.Jak mu dziś zwróciłam uwagę po 2 piwie że koniec,po przedwczorajszej akcji kiedy nam uciekł tzn przeszedł na drugą stronę ulicy bo coś mu źle popatrzyłam i nastapila obraza(standardowa po 2 piwach) i zostawił mnie samą z chłopcami na mieście,też się obraził i wróciliśmy z wieczornego wyjścia na wczasach do domu.Bo mu wszystko jedno,bo kurde 3 piwa nie mógł wypić.I mi powtarza wiecznie Ty nigdy byś po mojej stronie nie stanęła. I już ma powód do pokazania że to moja wina.wczoraj mówi na moje tłumaczenia że jest alkoholikiem i musimy iść do terapeuty,że pol wioski naszej codziennie pije 2-3 piwka i ich wszystkich by trzeba było wysłać też!!!i co z nim zrobić? Ratunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wasi mężowie to najprawdopodobniej alkoholicy, ktorzy nie zdają sobie sprawy z tego. Dziewczyny, takich facetów jest coraz więcej. Moja przyjaciółka też ma ten problem ze swoim. Zaczynało się od piwka po pracy 1-2, to jeszcze przejdzie, ale po 3-4 zaczyna się zmieniać zachowanie, chłop jest po prostu nawalony, potem jeszcze wieczorem w łóżku się dobiera, głupoty pieprzy. Doszło do tego, że nie uśnie dopóki nie wypije wszystkiego co jest w lodówce. I to nie jest tak, że on się tym piwem delektuje, tylko te ostatnie po prostu pije na eks i idzie spać. Doszło do tego, że rano dzwoni do roboty, że przyjdzie później albo prosi o urlop, bo autem nie może jechać, potem go kac dopada, kwiaty przeprosiny i tak w kółko. Mój sobie też tak piwkował, brzuch mu rosnął, w końcu się wziąl za siebie, siłownia, sztuki walki. Zaczął się obracać wśród ludzi wysportowanych, diety, itd i piwko teraz tylko od święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jefrey
Wiem to,ale cały czas mi sie wydaje że niby jest u nas spoko dom. dzieci zdrowe,zdolne super się uczą,,My chodzimy do pracy.Tylko czasami popołudnia zryte bo tato wraca od sąsiadów w nie w sosie.Potem z 2 miesiące ok i niby dalej moja wina bo robię wymówki za to piwko wieczorem i ja wykształcona niby tłumacze sobie że to spoko nic złego się nie dzieje.Ze przecież razem wybudowaliśmy dom,mamy dwóch synów i się czepiam, bo mąż pracowity to co się rzucam.On dusza towarzystwa,wszyscy go lubią i chcą na imprezie, a ja w stresie czy będzie akcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekajcie i tyle- albo się obudzi albo nie, ale oszczędzicie sobie chorej codzienności i wyniszczenia psychicznego i nerwowego- sobie i dzieciom. Odejdź od niego, mnie by mdliło na dorosłego faceta, który się " obraża" i przechodzi na drugą stronę... Ludzie... Odejdź! Kredyty, mieszkania- nie ważne! Wszystko da się ogarnąć i nic nie jest warte wyniszczenia siebie i dzieci. Potem będą to samo w życiu miały, bo tylko to będą znały, będą przyciągać tylko po**banych ludzi itd, niestety tak to działa- chcesz tego??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jefrey
Mój mąż wstapil do OT.uciesxylam się,nie ma go w weekendy,jeździ na poligony,ale jak wraca standard sąsiad i piwka.Bo miał ciężko,nie ja sama z 2 synami szkoła praca pobudki zadania,on miał ciężko i piwko to nic złego,ja się czepiam.zaczal pływać niby biegać,ale to taki kamuflaż przede mną.Idzievwypihe piwo do sąsiada,wraca skruszony i chętny żebym z nim szła biegać.Tlumacze mu że sport i alkohol to nie może się łączyć.po co biegać jak pijesz browar, tylko organizm obciazasz,co z tego biegu potem jak już 2 browce w brzuchu.Ale nie, ja jestem głupia p***a on mądry.1 piwko to ok,nic złego i idzie biegać a gdzie rozum dorosłego człowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jefrey
My dziś po drugiej akcji na wczasach, śpimy tzn chłopcy śpią a ja mam ból brzucha,nerwica pewnie i chęci na papierosa.jak mam zostawić gościa po 16 latach bycia ze sobą,a dom,dzieci,poukładany codzienny rytm życia.nikt ze znajomych nie widzi w Piotrze pijaka.I co będzie że ja mam problem ? I szukam powodu do rozstania.Musze sprawę postawić jasno terapia i ktoś trzeci musi mu powiedzieć że ma problem z piciem jak dotrzeć i odpuśc***icie ok,jak nie zostawiam.Chlpcy moi są kochani i nie muszą mieć tak jak ja miałam w domu. nie wiem czy osoba "gość" to tą sama osoba ale bardzo mądra i super pisze o dzieciach i życiu w stresie.Poplakalam się czyrajac odpowiedzi "gościa"" pod moimi wywodami, bo dopiero dociera do mnie co ja robiłam tzn nie robiłam z Piotra mega problemem i pozwalałam patrzeć na to dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż ma firmę budowlaną i jego pracownicy to porażka. Na 10 zatrudnionych 4 jest normalnych, a reszta to normalni alkoholicy, chociaż w życiu sie nie przyznają. Jeżdżą po Polsce na delegacjach, śpią razem, więc ma mnostwo czasu by ich przyobserwować. On jest ostry do nich, powiedział wszystkim wprost, że jak łapnie na alkoholu w robocie, to lecą z miejsca. Tak, że w robocie sie hamują, ale ledwo wyjdą z roboty, to już w aucie piwa otwierają i by tak chlali do wieczora. Wieczorem ich musi upominać, że mają skonczyć, bo rano do roboty, a ani by walili na okrągło jakby mogli. I to są dorosłe chłopy, niejednokrotnie jedyni żywiciele rodziny, którzy jadą na delegacje z dala od żon i dzieci, by 1/4 wypłaty przechlać. Co z tego, że dobrzy fachowcy, jak ich trzeba non stop pilnować. On im normalnie już zaczął zajęcia organizować jak na koloniach. Dom im wynajął, gdzie nocują na jakiejś wsi. Tych 4 normalnych to po robocie sobie w piłkę tam zaczęło grać, czy na rower idą, jeden tam biega wieczorami. Pozostali też się powoli zaczęli dołączać, bo oni po prostu chleją z nudów moim zdaniem, gdyż nie mają innych zajęć. Moim zdaniem jedyne rozwiązanie to zająć czymś czas, najlepiej jakiś sport, bo on nie idzie w parze z alkoholem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jefrey- moje wypowiedzi to 23:30 i 23:49, jeśli jakkolwiek pomogłam to cieszę się bardzo. A piszę niestety z własnego doświadczenia. Może dlatego mądrze w tym temacie, bo miałam coś takiego w domu i po czasie wiele rozumiem z tego od strony psychologicznej- ojciec po 2 piwach był zupełnie kimś innym, nigdy nie wiadomo co i jak powie, do czego się przyczepi itd,kiedy wróci trzeźwy, kiedy nie, kto przeżył to wie o co chodzi, bo chore rzeczy trudno opisać. Jestem już dorosła od dawna i co z tego? Mam nerwicę i przyciągam samych toksycznych ludzi, bo tylko to znam... Błagam, nie róbcie tego swoim dzieciom. Ja jako dziecko pytałam mamy czemu się nie rozwiedzie... Jako "małe, głupie dziecko" wiedziałam już, że to jest czasem najlepsze wyjście. Mam DDA, problemy ze znalezieniem normalnego faceta(przyciągam same chore typy podobne do ojca...) depresję, nerwicę, zrujnowane zdrowie i nie chce mi się żyć- nie róbcie tego swoim dzieciom!!! jeszcze nie jest za późno!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jefrey
"gość" serdeczne dzięki za wpisy,ja też jestem DDA tylko nigdy niezdiagnozowane,tak jak 5 mojego rodzeństwa-kazde z problemami w dorosłym życiu.Ja ryczę ciągle jak czytam te wpisy,moi synowie 6 i 11 lat kilka razy pytali o dziwne zachowanie taty, starszy jest opryskliwy wobec taty,bo widzi jak ja sie odnosze do męża w temacie picia,bekania i hamskich odzywek po 2 browarach. Przedwczoraj mój 6 latek martwił się o tate ze czemu poszedł na drugą stronę ulicy i nas zostawił na mieście,powiedziałam mu że tato wypił 2 piwa i one zrobiły mu bardzo źle w głowie i dlatego tak poszedł.Mowie im o tym że piwo jest złe jak dużo się go wypija i tata też pije go za dużo i nas nie słucha . Nie wiem jak przekonać męża na terapię,bo nie umiem powiedzieć dość tyko chce sobie udowodnić że zrobił dla niego i naszej rodziny wszystko.jesli nie będzie chciał ? Co wtedy ? Rozstanie? Nie chcę wyprowadzać się z naszego domu,tu jest szkoła dzieci moja praca nasze życie.Jak mam wyprowadzić męża?ach i wieczny ból brzucha u mnie i skręt kiszek, bezsilność,za czasów ojca,a teraz męża z problemem. I te pytania: co robię xle? Zła byłam? Nie starałam się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×