Dzisiaj się wkurzyłam i...

Zredukowałam o 3/4 zabawki 2 letniego synka. Większością się nie bawi, tylko burdel non stop był. W szafie siedzą i może za 2 miechy będzie zmiana to się ucieszy :P.

jak moja cora rzucala zabawka i wpieprzylam ja do pieca :D taki impuls :P

Ja tez sie do tego przymierzam.Wszędzie poutykane zabawki.Mam dość:O

jakoś w październiku czy w listopadzie. Przyniosłam worki i wywaliłam połowę na strych. Bylo czysto i przejrzyście. Po mikołajkach i świętach jest tego tałatajstwa więcej niż zanim wyniosłam te worki. Robota głupiego. Mam cały strych w zabawkach a w pokoju nie ubywa bo co ja wyniosę to dziadkowie znoszą nowe.

ja sprzedalam czesc przed swietami, od listopada chodzilam z corka po sklepach z zabawkami robic 'badania' i obserwacje czym sie interesuje. Wyczyscilam i pozbylam sie starych zabawek a w zamian kupilam (albo dostala) nowe. Tez kurcze nie wiem po co jej tego tyle;-/

My nie mamy takich problemów bo dziadkowie to sknery i nic nie kupują ;)

Dzisiaj w końcu zaczął się bawić a nie przerzucać je z jednego kąt w drugi. Widać co za dużo to niezdrowo :P.

Ja mam 6 dużych pudeł w piwnicy w domu zostały 2 a i tak się nimi nie bawi. Dostała na święta kasę fiskalną z warzywami i innymi pierdołami i to jest jej ulubiona zabawka jak narazie. Czasem tylko coś z klocków budyje i na hulajnodze jeździ

no proszę jaka mamuś,a burdel w domu non stop, to się sprzata, co, chciałaś mieć dziecko bez żadnej pracy, nie ma tak, dziecko to zapieprz 24 godzin an dobę.