Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość calada

Toksyczni rodzice

Polecane posty

Gość calada

Witam! Moze to smieszne co pisze, ale nie mam juz komu o tym powiedziec a naprawde mam przez to dola i czasem mysli samobojcze. Powodem sa moi rodzice. Moj ojciec jest alkoholikiem, pije od kiedy pamietam czyli od 25 lat. Moja matka nigdy z tym nic nie zrobila, usprawiedliwiala go, kryla, wykorzystywala czesto mnie jako powod: "Tatus pije, bo bylas niegrzeczna", "Jak ladnie sie przymilisz do tatusia to przestanie pic", "Pije nadal bo nie jestes dobra corka"-slyszalam to od dziecka. Problem ciagnie sie do dzis-moja matka pracuje zagranica, wyjezdza z domu na miesiac, ojciec w tym czasie zapija sie. Ja studiuje i pracuje w innym miescie, za kazdym razem ona dzwoni do mnie i nakazuje mi tam jechac i go uspokokajac. Tak bylo i na poczatku tego tygodnia, ale ja mam na glowie sesje, problemy w pracy, nie mam jeszcze sily zajmowac sie nim, ale pojechalam tam dzisiaj, zabralam mu pieniadze i od razu musialam wracac do nauki. Od niej uslyszalam teraz ze jestem dziwka (pojechalam tam z moim chlopakiem), niewdzieczna corka, ze zalezy mi na rozpadzie rodziny i smierci ojca, ze nie dostane juz od niej ani grosza, ze jedyne kogo jej zal w tej calej sytuacji to jej ukochany pies, bo to takie kochane i wdzieczne stworzenie a ja jestem jej obojetna, moje studia i moja nerwica. Czy ja jestem czemus winna w tej sytuacji? Ojciec juz pare razy mnie pobil, takze jako dziecko, ona nigdy nie stanela w mojej obronie a kiedy poszlam na obdukcje powiedziala do znajomych ze wymyslilam sobie to wszystko i ze jestem wariatka. Co ja jeszcze moge zrobic w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khkjhkhkhkhkh
Calada, to jest powazna sprawa, Ty potrzebujesz porzadnej terapii i odciacia sie od domu. Nikt nie ma prawa wmawiac Ci, z ejestes winna czemukolwiek. Jak ja dobrze znam ten problem... ZAbierz sie za siebie, idz na terapie DDA (Dporosle dzieci alkoholikow) i zawalcz o swoja przyszlosc, bo o rodzine to juz teraz chyba trudno.. Zajrzyj na wyborcza (www.wyborcza.pl) oni w ostatnim czasie bardzo duzo publikuja o DDA-mi to tez troche otworzylo oczy.... Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Observer.
Powinnaś obsrać starych . Taka prawda , masz zyebanych starych i przez to w przyszlosci sama mozesz byc patologiczna jak i oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie Ci współczuję. Mam podobnie z ojcem, chociaż nie jest tak źle jak u Ciebie, no i jestem kochaną córeczką swojej mamy, więc zawsze walczymy z nim razem. Cóż można Ci poradzić. Przede wszystkim bądź silna i nie szukaj winy w sobie. Twoi rodzice stosują wobec Ciebie przemoc psychiczną i starają się Ciebie sobie podporządkować. Będą dawali Ci do zrozumienia, że wszystko co złego ich spotyka: kłótnie, choroby, niepowodzenia itp. to Twoja wina. Są uparci i słabi, więc muszą znaleźć kozła ofiarnego, którym jesteś Ty. Żyj własnym życiem i jak najszybciej się od nich uniezależnij. Skoro jesteś wariatką to po co cokolwiek od Ciebie chcą? Skoro jesteś złą córką to czemu utrzymują z Tobą kontakt? Zadaj matce to pytanie, jak następnym razem będzie dzwoniła. Ogranicz kontakt na tyle na ile to możliwe, bo widzą że mogą Cię wykorzystać i będziesz ich pachołkiem. A Twoja mama to moim zdaniem chce obarczyć Cię winą za to że sama nie miała, że tak brzydko się wyrażę "jaj" by odstawić męża od butelki. Pozdrawiam i trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calada
Juz jestem patologiczna. Od lat cierpie na anoreksje, chodzilam na terapie w tajemnicy, bo matka nie chciala "zeby ludzie wiedzieli ze ma corke wariatke", mam napady nienawisci do siebie. Wiele moich zwiazkow rozsypalo sie przez niepewnosc siebie i zryty charakter. Po prostu nie wierzylam ze ktos moze chciec ze mna byc, bylam zamknieta w sobie, nie chcialam sie otwierac, dawac z siebie czegokolwiek. Strasznie sie boje, ze on naprawde sie zapije na smierc i to bedzie moja wina, bo jestem blizej niz moja matka, ale naprawde nie moge nic zrobic, jest wobec mnie agresywny. Juz myslalam, ze moze gdybym mu sie podlozyla, pozwolila zeby mnie skatowal to moze zrozumieliby ze ja nie jestem niczemu winna, ze tez chce zeby bylo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie niebieski
Tez ciagle slysze ze jestem dziwka, bo kocham dlugoletniego chlopaka. Najgorsze jest to ze moi rodzice to nie alkoholicy. Oni rania na trzezwo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Observer.
długoletni chlopak ? :D Ciekawe to zwierze musi byc. Autorko tematu no wlasnie widze ze jestes patologiczna skoro dalej do swojego oprawcy cie ciagnie i najgorsze jest to ze ty wierzysz ze on pije przez ciebie :O Tragedia. Powinnas zerwac wszelkie kontakty ze starymi. Za iles tam lat oni pojda do piachu a ty bedziesz myslala wciaz o tym , co gorsze jak bedziesz miala dzieci to tez przekazesz im patologie bo psyche masz przez starych zryta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katieeee
Autorko, jeżeli nawet twój ojciec zapije sie na śmierć to z pewnością nie przez ciebie. Ja też jestem DDA i mam bardzo podobne problemy do twoich. I co by sie nie działo i tak zawsze moja wina. A jak wreszcie nie wytrzymałam i powiedziałam ojcu, że jestem DDA, to dowiedziałam się, że z pewnością nie przez niego, bo on to tylko raz w tygodniu pił całe życie. I już tylko to wystarczyło żeby mnie zniszczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana nie jesteś i nie będziesz niczemu winna! Przecież nie zaciągniesz ojca siłą na terapię! Nie możesz go też ubezwłasnowolnić. W porównaniu do Twoich rodziców jesteś naprawdę wartościową osobą, która nie ma się czego wstydzić. Całe życie martwisz się o rodziców i winisz, boisz. Czas byś zatroszczyła się o siebie. Ojciec krzywdzi się świadomie i nic z tym nie zrobisz, wiem bo sama od lat próbuję na swojego jakoś wpłynąć. Anoreksja to poważna choroba, która też nie jest z Twojej winy. To środowisko w jakim żyjesz wpakowało Cię w nią. A powiedz dlaczego matka nazwała Cię dziwką? Bo zabrałaś ojcu pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calada
Najgorsze jest to, ze teraz ojciec wpadl od wodki swiatecznej, zostawionej przez moja kochana mamusie w barku przed wyjazdem. Kiedy jej o tym powiedzialam to wykrzyczala mi, ze skoro wiedzialam, ze tam jest to moglam ja wylac i wyrzucic, ze ona jest zajeta zarabianiem pieniedzy i nie ma glowy na myslenie, co zostawila w barku. Ma tutaj firme, przelala ojcu pieniadze na oplacenie ZUS, oczywiscie je przepil i ja tez jestem temu winna, bo"moglam sobie wziac dzien wolnego, przyjechac do domu i jej to przelac". On ma jeszcze pieniadze na koncie, przeszukalam caly dom w poszukiwaniu karty, nigdzie jej nie ma. Matka kazala zadzwonic mi na infolinie i zablokowac karte, chociaz konto nalezy do niej, ja nawet nie znam numeru. I tak jest od zawsze...Naprawde nie mam juz sily:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Observer: ona nie jest patologiczna. JAkbyś poczytał trochę o przemocy domowej, to wiedziałbyś, że zachowanie jej rodziców sprawia że jest do nich przywiązana. Na tym to polega. To coś w rodzaju syndromu sztokholmskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calada
Nazwala mnie dziwka bo pojechalam tam z moim chlopakiem, balam sie sama, bo ojciec by mnie pobil. Moja matka stwierdzila, ze bardziej pilnuje gacha niz rodziny, jestem dziwka i zamiast zostac z ojcem to zabralam sie i pojechalam z facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katieeee
Znajdź sobie grupę wsparcia. Sama nie dasz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L98
A ja uwazam, ze jestes winna, masz jednych rodzicow i powinnas sie o nich troszczyc, zostac z ojcem, bo moze dostac padaczki alkoholowej, dbac o sprawy matki. Zachowalas sie egoistycznie, wyjezdzajac i jeszcze zabierajac ojcu pieniadze. Studia, praca ani chlopak nie dadza Ci szczescia jesli rodzina sie rozpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z przykroscia musze
co robic? Odciac sie od takiej rodziny. Matka nie ma na kogo zwalac winy wiedzac ze wlasciwie to jets jej wina i jej emza wiec zwala na kogos kto sie nie umie bronic. Zerwij kontakt z rodzina...ni Cie nie szanuja...po co Ci taka rodzina? Wpedzaj Cie w poczucie winy...sa dorosli niech sami o siebie zadbaja. Ty ich olej, tak bedzie najlepiej bo inaczej wykoncza Cie psychicznie i fizycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie już jej przeszkadza, że masz kogoś kto Cię wspiera i może wyrwać z tej gehenny. Może uznać Twojego chłopaka za zagrożenie dla tego sposobu życia, jaki teraz prowadzą. Twój ojciec pewnie po pijaku jest agresywny? Więc odpowiedz sobie na pytanie, jak miałaś zostać z kimś sam na sam, jak mógł zrobić Ci krzywdę? Dobrze zrobiłaś że pojechałaś z chłopakiem, też bym tak zrobiła, nie jesteś dzi..ką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z przykroscia musze
L98 A ja uwazam, ze jestes winna, masz jednych rodzicow i powinnas sie o nich troszczyc, zostac z ojcem, bo moze dostac padaczki alkoholowej, dbac o sprawy matki. Zachowalas sie egoistycznie, wyjezdzajac i jeszcze zabierajac ojcu pieniadze. Studia, praca ani chlopak nie dadza Ci szczescia jesli rodzina sie rozpadnie. " Debil z Ciebie i w dodatku cham. To nie jest rodzina...rodzina to osoby, ktore Cie wspieraja i kochaja...a to byli tylko ludzie, ktorzy dali jej zycie...a to wcale nie az tak duzo...dali jej zycie po to aby je niszczyc. Nie wypowiadaj sie, jezelic chesz robic z siebie debila jakich malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calada
Ojciec juz dostal padaczki alkoholowej przy mnie, mialam wtedy 10 lat i nie wiedzialam co robic. Nie chce nawet pamietac tego momentu. Wlasnie moj obecny chlopak wspiera mnie w procesie odciecia sie od nich, stara sie zebym miala w nim oparcie, ale sie boje...boje sie odciac od nich, boje sie ze wtedy rodzina naprawde sie rozpadnie, ale nie mam tez sily dzwigac na sobie tego ciezaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do L98: A uważasz, że szczęście da jej matka, która potrafi tylko ubliżać i ojciec alkoholik, który potrafi zrobić jej krzywdę? Pożyj sobie trochę w takiej familli to zobaczymy czy dalej będziesz tak śpiewał! Rodzina tak, ale ni kosztem w tym przypadku nawet własnego życia. I tak lata na każde zawołanie, to gdzie tu egoizm?! Powinna zwiewać gdzie pieprz rośnie i założyć własną szczęśliwą rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno ta rodzina rozpadła sie w chwili, gdy Twój ojciec zaczął pić! Są małżeństwem, to ich trzyma razem, a Ty nie jesteś żadnym spoiwem, którego brak spowoduje rozpad!!! Dobra z Ciebie dziewczyna, ale z nimi nabawisz się tylko depresji, jeśli już jej nie masz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinnas
sie tak bardzo tym wszystkim przejmowac, oni kiedys odejda a Ty zostaniesz sama ze zryta psychika. Powinnas zaczac zajmowac sie soba i swoim rozwojem, pojsc na terapie, sprobowac nie zepsuc swojego obecnego zwiazku, Rodzice Cie nie kochaja, kochaja siebie w jakis tam chory sposob a Ty jestes im potrzebna tylko do bycia kozlem ofiarnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×