Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia4545

Proszę doradźcie mi : sprawa balu

Polecane posty

Gość Kasia4545

Witam wszystkich, nie wiedziałam, gdzie umieścić mój post, ale mam nadzieje, że mi doradzicie. Za dwa miesiące mam bal licencjacki. Wybieram się oczywiście z moim chłopakiem, z którym jestem prawie 3 lata. Obydwoje jesteśmy niepracującymi studentami. Jednak nasze sytuacje materialne diametralnie się różnią. Mój tata stracił dwa miesiace temu pracę, mama nie pracuje, utrzymujemy się z taty renty, dodatkowo pomagają nam dziadkowie, ja dostaje z uczelni marne stypendium socjalne, które przekazuje rodzicom, stypendium za dobre wyniki w nauce oraz stypendium dla osób niepełnosprawnych. Na dodatkową pracę nie mam szans, ponieważ studiuję równoczesnie na dwóch kierunkach. Rodzicom mojego chłopaka bardzo dobrze się powodzi, mają własne firmy, rok temu zaczęli budowę wymarzonego domu. Za bal muszę zapłacić 300 zł (dzięki Bogu nie muszę kupować kreacji - wybieram się w sukience ze studniówki), ale dojdzie pewnie fryzjer, na którego wydam ok 70-80 zł - łącznie ok 400 zł. Mój chłopak dwa lata temu zabrał mnie na wakacje, za które nic nie płaciłam, zabrał mnie na sylwestra dwa lata temu, gdzie również nic nie płaciłam. Od tamtego roku, kiedy jedziemy na wakacje każdy płaci za siebie. Mój chłopak wydaje pieniądze na benzyne, żeby mnie odwozić wieczorami do domu. Często jem u niego obiady, kolacje. Głupio mi jest żądać od niego żeby zapłacił za siebie 150 zł... Jednak moi rodzice twierdzą, że on powinien za siebie zapłacić, bo po prostu nie mamy pieniędzy na takie wydatki... Mój tata szuka pracy, jednak bezskutecznie :( Wspominałam chłopakowi delikatnie, że zapłaciłam kaucję za bal, mówiłam, że do końca lutego muszę zapłacić resztę pieniędzy, jednak on nawet nie pyta się ile to wszystko kosztuje, nie pyta się, czy ma za siebie zapłacić, a przecież wie, że u mnie w domu się nie przelewa. Głupia sytuacja. Do tego wydałam ok 300 zł na samego sylwestra (a raczej cały długi weekend), którego spędzaliśmy ze znajomymi w leśniczówce. On ma kosztowne hobby i pieniądze na nie dostaje od rodziców (ok. 2,5 tysiące rocznie). Zdaję sobie sprawę, że to ja mam bal i płacić powinna osoba, która zaprasza kogoś, jednak dla mnie jest to spory wydatek. Jeżeli będę musiała to oczywiście zapłacę ze stypendium, które dostaję. Chciałabym z Nim porozmawiać delikatnie, ale głupio mi będzie zacząć tą rozmowę. Proszę Was o pomoc, co zrobilibyście w mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annakolena87
W ogóle bym nie poszła, skoro mnie nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaawwwwwwwweeeeeeeerrrrrrrr
no uważam tak samo. bal licencjacki.. daj spokój. jeżeli Ty zapraszasz swojego chłopaka na taki bal to wiadomo, że musisz zapłacić. chcesz się bawić - musisz mieć kasę. masz dwa wyjścia, powiesz mu, że jednak nie idziecie bo nie stać cie na to, za dużo wydatków, on się spyta dlaczego za dużo (przyjmijmy) odpowiedz, że muszę opłacić siebie, Ciebie no i jakieś dodatkowe rzeczy typu fryzjer. Jeżeli on powie, że nie musisz się martwić to masz problem z głowy jeżeli zaś powie no to rzeczywiście nie idziemy, to sknera straszny bo jak dostaje od rodzicow co miesiac 2,5 kafla to wiesz moglby chociaz polowe za siebie wpłacić. ale ja bym nie szła po prostu i tyle. te pieniadze ktorych brakuje u ciebie w domu zostawilabym rodzicom, alkbo poszla do pracy, elooa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łysowataa
Zapytaj go, czy by Ci nie pożyczył tych 150zł, może powie, że nie musisz oddawać, a jak będziesz musiała, to przynajmniej w ratach i nie będzie to takim obciążeniem dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia4545
Na bal idę, ponieważ zadeklarowałam to przed tym, jak moj tata stracił pracę, wpłaciłam kaucję która jest bezzwrotna a teraz muszę donieść kolejną kwotę... Mała poprawka do aaawwwwwwwweeeeeeeerrrrrrrr: mój chłopak dostaje od rodziców ok 2,5 tys rocznie, a nie miesiecznie. zobacze jak to bedzie, dziekuje za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×