jak to jest z czasem pracy?

racji. Pracuję w laboratorium, mam umowę o pracę, czas pracy 7:35. owszem, czasem zdarza się zostać po godzinach. Ale zazwyczaj jak pracuje się na zmianę, że nie wychodzi się ostatnim to jest ok. Ale wynikł u nas taki problem. ostatnio szefowe wymyśliły sobie, ze klient-pacjent ma być obsługiwany do ostatniej minuty czyli do punkt 18. Czyli jak ktoś przyjdzie za minutę 18 i ma cały komplet badań mamy go przyjąć. Wg nich to jest 15 min.a w rzeczywistości sama procedura do uzyskania wyniku: minimum 40 min. nie wliczając powtórek, mycia aparatów, wyłączania. Wg nich jak ktoś wyjdzie trochę po czasie to korona mu z głowy nie spadnie. Ale tak będzie co raz częściej, szefowych nie ma o tej porze więc nie widzą jak jest w rzeczywistości i nikt nie rozliczy nadgodzin. bo nikt nie będzie miał odwagi poskarżyć się. Co zrobić z tym fantem? pip raz u nas był, było lepiej przez może 2 miesiące (był w innej sprawie)a teraz jest masakra. Jak załatwić tą sprawę? rozmowa nic nie da. Nie dadzą dojść do słowa, tak ma być i koniec dyskusji.

skuwyssyny na gorze to goruja!!! a jakze http://www.youtube.com/watch?v=E-BO_Rb2gN4

No wiesz masz pracować 8 godzin ale wszystko zależy też od szefostwa. W jednym biurze jak pracowałam to kończyliśmy np o 14.50 tak żeby wszystko poukładać i o 15 spokojnie wyjść. Ale w innym koniec pracy był dopiero o 15 i wtedy się sprzątało papierki, chowało i dopiero później wychodziło. To jest praca i za to masz płacone :)

jak masz zmiane konczaca sie o 18ej ustalic, zeby przychodzic pozniej. Poza tym ja nie wiem, czy to gdzies tak pracuja, zeby sie poswiecac dla klientow w budzetowce jak sadze, ...?