Dlaczego biszkopt po wystygnięciu się kurczy?

Często tak mam,że upiekę biszkopt,odstawię go w blaszce do wystygnięcia,on stygnie i robi się mniejszy :( Średnio 1-1,5 cm brakuje do ścianek.

Nie wyciagaj od razu z piekarnika. Pozwol mu ostygnac w srodku, przy lekko uchylonych drzwiach. Ja tak robie i sie nie kurczy, no minimalnie ;)

Nie smaruj bokow tortownicy tluszczem, wtedy bdzedzie trzymal scianek i sie nie skurczy, skyrczybyk jeden:)

Jak piekę biszkopt,to wykładam blaszkę papierem do pieczenia

wpływ na to ma czy pieczony w piekarniku gazowym czy elektrycznym

hmmm,piekę w elektrycznym...

może za dużo mąki ze się kruszy

Ne krusy,tylko kurczy. Po wystygnieciu jest mniejszy,co jest problemem przy nakładaniu np.kremu,galaretki

Po upieczeniu biszkoptu stawim 3 szklanki na stole tak żeby tortownica mogła sie oprzeć na nich. Nigdy nie smaruj boków tortownicy a spód leciutko. Po wyjęciu z piecyka odwróć tortownicę do góry dnem i postaw na szklankach niech stygnie nigdy nie opadnie i nie będzie odstawał od boków będzie pinkny 8jaj 24dkg cukru 24dkg mąki tortowej (w tym 2 łyzki maki ziemiaczanej) mój biszkopt duży

pytanie techniczne-jak nie smarujesz boków, to po upieczeniu śmigasz nożem dookoła? patent z odwracaniem blaszki znam i tak jak piszesz jest skuteczny, ja robię to nieco inaczej, ale zasada ta sama:) co do samego kurczenia, to też kilka razy mi się skurczył-zaobserwowany powód-zbyt duża różnica temperatur między piekarnikiem a otoczeniem-ciasto doznaje szoku i się kurczy :D

"8jaj 24dkg cukru 24dkg mąki tortowej (w tym 2 łyzki maki ziemiaczanej) mój biszkopt duży" polecam ten sam przepis tylko cukru i mąki polecam po 30 dkg. To takie moje prywatne ulepszenie. Nigdy mi się nie skurczył i bardzo fajnie się go później przecina.