jestem wręcz oburzona. czy można to gdzieś w ogole zglosic?

jakąś reklamację chcę złożyć czy cokolwiek, a mianowicie chodzi o przychodnię lekarską na NFZ oczywiście, panstwowa. przychodnia jest tak jakby podzielona na internistyczna i specjalistyczna i kazda ma oddzielna rejestracje. ja chcialam sie umówić do specjalisty. caly tydzien tam wydzwaniałam i non stop zajęte. kurwica wręcz strzela. dzwonilam raz przez 2h co 5 min i bez przerwy zajęte, a jak dzwonie do tej przychodni internistycznej to odbieraja telefony bez problemu, ale oczywiscie tam sie nie można umówić do specjalisty, ale się pytam dlaczego do specjalistycznej sie nie można w ogole dodzwonic no to za kazdym razem słyszałam, ze tam tylko jedna pani jest w rejestracji i ona bidna sobie nie moze dac rady. tłumy na korytarzu i bez przerwy odbiera telefony.. no to mimo, ze mam daleko to sie wybrałam dzisiaj tam osobiscie, po drodze caly czas usilujac sie dodzwonic..... co zastałam na miejscu? może z 10 ludzi w poczekalni, zadnej kolejki, zadnego nic.. w rejestraci siedza 4 kwoki z czego 2 popijaja kawusie, zra ciasteczka i generalnie sie miotaja od kąta do kąta i widac, ze sie nudza. no szlak mnie trafił! stojąc w poczekalni wykreciłam do nich numer i zaden telefon nie zadzwonil... ciagle sysze ze zajete. one ten telefon maja tam zwyczajnie kurwa mac odłączony!!! ja sie pytam czy tak wolno???? bo skoro dzwonie do internistycznej i tam podaja mi numer do specjalistycznej i kaza dzwonic to chyba do cholery jasnej ktos powinien odbierac te telefony!!!!!!

wolno, w naszym państwie wszystko wolno, ja poszłabym do kierownika placówki i zapytała, czy masz tu uwagę zaprosić czy o co chodzi??

zgłoś to...ja jeszcze poprosiła bym te panie o przełożonego lub jego nr tel. Najspokojniej na świecie...

a mozna do jakiejs izby lekarskiej? moze by im jakas kontrole zrobili albo cos :o

Za łby takich brać i dyscyplinarnie zwolnić się powinno.

Ale w sprawie jakiej choroby:P?Bo konowały też działają w sposób podobny do tamtych to generalnie odradzam wizyty:P.

Możesz zgłosić do NFZ. Podejrzewam, że jeśli zrobisz to telefonicznie i bez nacisków zbyją cię. Tzn obiecają to sprawdzić, zareagować, a w konsekwencji nic nie zrobią bo szkoda czasu na zajmowanie się ''jakąś czepialską co to jej wszystko przeszkadza'' ( tak potraktują zapewne sprawę).

Jeśli już zadzwonisz to radzę zapytać o imię i nazwisko osoby, która przyjmowała skargę i na koniec powiedz, że za kilka dni ( tu określ dokładnie za ile) zadzwonisz ponownie, żeby dowiedzieć się czy podjęto jakieś kroki w tej sprawi. Wówczas jest większa szansa, że coś ta osoba zrobi. Nie będzie narażała się, że w przypadku braku reakcji ty zadzwonisz jeszcze wyżej. A i zapytaj o stanowisko osoby przyjmującej zgłoszenie. Takie profesjonalne załatwianie sprawy trochę zmobilizuje osobę po drugiej stronie słuchawki.

Ja wszystkie skargi i reklamacje wysyłałam zawsze listem poleconym z adnotacją, że oczekuję pisemnej odpowiedzi i zawsze tą odpowiedź dostawałam, nawet ZUS mi odpisał:)