Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Drzejzi

Zostawiła mnie Po prawie 4 latach

Polecane posty

Gość Drzejzi
malutkie :( ile masz latek?? i powiedz co bys na moim miejscu zrobiła??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4H389H4839HR849
11:26 [zgłoś do usunięcia] Drzejzi Tak jak mowicie odpuszcze sobie tylko tez boje sie troche ze ten jej kolega sie wokół niej zakreci jak nie bede pisał to on bedzie starał sie ja pocieszyć sk*rwiel MOZE I TAK, ALE PRZECIEZ I TAK NIE MOZESZ NA NIA LICZYC, WIEC CO Z TEGO WIEM ZE CIEZKO BEDZIE, ALE ZAKOCHAJ SIE W INNEJ, TAKIEJ NA KTOREJ MOZNA POLEGAC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4H389H4839HR849 nudna to ja wiem, ze jestem, ale zrobilam sie przez niego. gdzie tylko chcialam isc to nie bo on nie ma czasu, albo zmeczony, no to co sama mialam isc sie bawic? zaraz by byly opinie ze ma chlopaka a sama chodzi po znajomych czy imprezach. zanim go poznalam mialam przyjaciol, teraz juz nie mam przez to co napisala wyzej... egoistka, czemu? Drzejzi mam prawie 20 lat. Nic, czas pokaze. Ja tez nic nie robie czekam albo sie odezwie albo nie. Zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
malutkie :( widzisz jestes młodą osoba bardzo młoda bym powiedział a ja mam 28 lat szukam juz jakiejś stateczności oparcia w zwiazku a tobie jeszcze na to latek zostało, wiec mozesz szalec, mi teraz jedynym szaleństwem jakie zostało bo wczesniej była jeszcze szlona miłość do niej i w sumie nadal jest bo nie moge sie pogodzic z tym ze jej niema. no ale jak mowiłem jedynym szalenstwem jakie mi teraz pozostaje to jazda na kole moja niebieska R6 po trasie i ogolnie poruszanie sie z nadmierna predkoscia i wqurwiqnie policji w tranzitach ktora próbuje mnie zatrzymac na trasie lizaczkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptaszek0
ej...nie uperdliwośc partnera nas rozłączyła a potem połączyła, ja w tym czasie również miałam problemy, w pracypo 10 gdzin,ciagła gonitwa,w międzyczasie przeprowadzka,problemy a moj facet jest poprostu do przytulania a nie do zycia, wkurzylo mnie to że jest słodki jak wata cukrowa ale jak potrzebuję wsparcia,konkretu to go nie ma,dlatego go zostawiłam,chiałam pobyc sama,przemyśleć co jest dla mnie w zyciu wazniejsze, a jesli chodzi o pisanie do niej to oczywiście że nie bądź nachalny,ale rób to tak by zadziałać na psychikę,nie męcz jej tylko pisz co czujesz,jaka jest ważna dla ciebie,ile ci dała i ile zabrała odchodząc od ciebie,no....wiesz....mysl,myśl w każdym razie jesli ci zależy to działaj,jesli nie spróbujesz tego posklejac to potem mozesz mieć pretensje do samego siebie że tak latwo odpóściłeś i jeszcze jedno, i najwazniesze, jesli ciebie kocha to przejdzie jej i będzie ok, ale jesli cię nie kocha tylko pieprzy że tak jest to uuuuu sznse marne, miłośc to miłośc i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sleeping_pill
To teraz ja Ci powiem co u mnie pomogło. Ja mam 25 lat mój partner 30. Od pewnego czasu oddalaliśmy się od siebie. Spotykaliśmy się 2 razy w tygodniu na 2 godziny. On był zapracowany, do tego studia i opieka nad chorym ojcem. Z natury jestem domatorką więc nie chodziło o to że brakowało mi jakiś wspólnych balang. Dużo siedziałam na grach online i tam miałam przyjaciół i bliskich kolegów. A jago przyjazdy zaczęły się stawać męczące. Bo wiadomo co by facet chciał od dziewczyny jak ją widzi raz na ruski czas. A ja bez spędzania z nim czasu nie miałam dostatecznie dużo bliskości. Kiedy było już naprawdę źle... po prostu bardzo szczerze porozmawialiśmy. Ktoś z zewnątrz uświadomił mu co jest nie tak. Powiedział że w końcu zrozumiał gdzie leży problem.. i ja również dostrzegłam wyraźniej to co nas podzieliło. Długo rozmawialiśmy i od tamtej pory jest w porządku. Znów jest wszystko tak jak być powinno. On zaczął się mocniej starać i ja również. Może i Tobie byłaby potrzebna taka szczera rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
Do Sleeping_pill Widzisz jak pisałem moja luba jest osoba strasznie skryta i raczej ciezko jest jej wszystko ubrać w słowa łatwiej jej jest napisać mi list niz mowic ponieważ jak zaczyna mowic to odrazu płacze, ale zeby nie było probowałem były takie rozmowy ja zaczołem sie starac zaprosic ja gdzieś wyjść z nia lub byc przyniej poprostu, ale po jakimś czasie po kolacji doszedłem do tego ze tylko ja sie staram a jeżeli tylko jedna strona sie stara to napewno nic z tego nie wyjdzie, sam niewiem dałem jej czas do mamysłu jej kolezanki sa zdziwione ze odeszła znaja temat tłumacza jej ze lepszego nie znajdzie jak bym mógł to bym jej gwiazdke z nieba dał ale skoro ona nie potrafi tego docenic ze sie staram ehh jak by mi ktoś zrobił na kolacje spagetti pierdolił sie w garach poltorej godziny to bym powiedział dziekuje było pyszne, ja zrobiłem taka kolacje i nie usłyszałem nawet spierdalaj, dopiero jak zapytałem to powiedziała ze jej smakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sleeping_pill
Też płakałam:P. Ale jak rzeczywiście rozmowa nic nie daje to kontynuuj to co teraz robisz. Nie odzywaj się pierwszy. Daj jej czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
Sleeping_pill ze tak powiem bede czekał ale jak sie w miare wczesnie nie ogarnie i nie ułozy wszystko to w lato bedzie mnie ciezko zastac w mieście i wogole przez telefon poniewaz bede miał kolejny powód do łamania wszelkich przepisow na trasach i wydawaniu kasy na paliwo do mojej erki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sleeping_pill
Współczuję Ci... ale pamiętaj, to nie jest jedyna kobieta na świecie. Kiedy zamykają się jedne drzwi do szczęścia, otwierają się drugie. Nie stój w miejscu gapiąc się na te pierwsze bo nie zobaczysz tych drugich. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
Sleeping_pill Wiem aczkolwiek chciałbym byc z nia z tak która wydała mi sie jedyną. jak nie wyjdzie czekaja mnie jeszcze jedne odwiedziny u niej w domu i jakieś 4 godziny roboty bo musze 2 Yamaszki skręcic bo jej rodzice udostępnili mi garaz a ja tam sobie i kumplowi szykowałem motocykle na sezon, ciezko bedzie byc blisko niej i nie zajmowac sie nia tylko motocyklami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
Witam wszystkich ponownie wczoraj moja luba tak nie zobowiązujaco sie odezwała zapytała co u mnie bo wiedziała ze choruje wiec ja odpisałem niezobowiazujaco ze troche lepiej i co u niej, odpisała ze ma sporo nauki i pracy duzo nic na to juz nie odpisywałem bo co na to odpisac, dzisiaj sytuacja sie odwrociła ja do niej musiałem napisac poniewaz musze od niej z garazu odebrac motocykle, zadzwoniła zapytałem czy nie bedzie jej przeszkadzało jak przyjade odpowiedziała jasne ze nie a pozniej jeszcze takim słodkim głosem powiedziała papa. Ehh jade dzisiaj po motocykle jak sie zachowywac?? wiem ze ma duzo nauki i niechce jej przeszkadzac watpie ze zejdzie domnie do garazu a ja tam bede siedział ze 4 godziny bo musze je najpierw poskrecac. Co robic?? jak skończe je skrecac wejsc do niej powiedziec pa czy nie zawracac jej gitary??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem oferował kolacje czułości i ona miała sie zmuszać jak czegoś nie czuła ? na siłe bo on ma tragedie ? tak sie nie da może tez nie radziła sobie z tym ? moze ją przerosło że on chce rodziny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pebee
Stary wspolczuje. Pisze bo to jest kurwa nie do ogarniecia dla mnie. Mialem podobna sytuacje, u mojego taty tez wykryli raka. Byl strach i kiepskie prognozy ale na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo. Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty i wiem, ze choroba rodzicow i ten strach z tym zwiazany to jest pieklo. Moja mnie zostawila jak moj ojciec lezal w szpitalu i dochodzil do siebie po operacji. Nie znane jeszcze byly dokladne prognozy nawet nie wiadomo bylo czy sa przerzuty. Samolubna suka zakonczyla to z dnia na dzien a po 3 tygodniach juz byla z innym. Wszystko sobie przygotowala wczesniej. Powinna Cie wspierac stary w tym czasie anie myslec o wlasnej dupie. Tak robia porzadni ludzie a nie scierwa. Kopnij w dupe i odbij sobie na innej. Koniecznie ja zran. To pomaga. Zrob wszystko zeby stanac na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
Pebee Stary ciesze sie z twojego szczescia ze twoj tato doszedł do siebie ale powiem ci tak ona zostawiła mnie 6 miesiecy po smierci mamy wtedy jak mama była chora była przymnie jak odeszła moja mama dopiero zaczeło sie psuc ale mozliwe jest ze jest tak jak mowisz bo jak ona zyła to była jeszcze nadzieja a pozniej był dół na max i wtedy zaczeło sie psuc. Powiem tak i moze to dziwnie zabrzmi ale niepotrafił bym zrobić jej pod górke w życiu albo zranic, nie jestem takim człowiekiem poprostu nie potrafie, jedyne co zrobie to bede z podniesiona głowa zapierdalał przez zycie, a jej niech sie układa jak najlepiej, ale jak bedzie miala chwile słabosci i zobaczy mnie szcześliwego wtedy ja to zaboli i pomyśli a mogłam byc z nim szczesliwa i wtedy myśle ze ona sama w środku sie bardzo zle poczuje ze mnie zostawiła. To co pisze jest tylko i wyłacznie moim zdaniem kazdy człowiek jest inny a ja wlasnie taki jestem Drzejzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co pewien czas....
Hej, Dżejzi, miłość nie polega na patrzeniu sobie w oczy, lecz w tym samym kierunku. Tak niestety jest, ze na randkę obie strony się picują, szykują, ale w życiu, za progiem czeka rzeczywistość, często szara i brutalna, pieluchy do prania, brak kasy do pierwszego. Traktuj sprawę z Twoją laską jako korepetycje z życia. Pomyśl, co by było, gdyby ci Los nie zasłał takiej próby wcześniej, tylko na przykład PO slubie. Bliska osoba, miłość -to na dobre i złe, a nie tylko jak jest fajnie. Życie to nie karnawał, choć chcielibyśmy, aby tak było :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
Co pewien czas wiem i dobrze ze zaczynam to teraz rozumieć, dzieki ludziom z tego forum podniosłem sie po solidnej glebie, teraz znowu zaczynam dbać o siebie o to co mnie cieszy, zaczynam od nowa zbierać swoja godność i siebie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaska_25
Drzejzi a co u Ciebie? dogadaliście się jakoś? Może już się zeszliście? Wiesz, moim zdaniem ona zachowala się trochę egoistycznie.. Ja niegdy nie zostawilabym osoby, ktora przeżyla coś tak strasznego.. Powinna się starać Cię wspierać.. Tym bardziej, że przecież się dla niej starales... Nie rozumiem jej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość handy b
Jedź po ten motocykl, pogadaj z 5 min i ładnie się pożegnaj, daj jej niedosyt. Bez zbędnych czułości i rozmów. Wiesz kobiety i mężczyźni myślą trochę inaczej, ja mam wrażenie, że w trakcie choroby i po śmierci mamy po prostu o niej zapomniałeś. Kobieca natura lubi współuczestniczyć w problemach bliskich osób, męska szuka odskoczni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość handy b
Alaska_25 przecież on ją odrzucił w jakiś sposób, odstawił na boczny tor Łatwo się wszystko mówi, gorzej jeśli człowiek stanie twarzą w twarz z taką sytuacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
Alaska_25 rozmawiałem z nia i z rozmowy wynikło ze nie bedziemy razem ze ona mnie Kocha ale nie była juz zemna szczesliwa, to prawda zaniedbałem ja po tej tragedii ale pozniej chciałem wszystko naprawic musiałem sie pozbierać próbowałem ale juz było za pozno, nadal ja kocham ale juz nie bede walczył bo to niema sensu, niema sensu wyznawanie jej miłości skoro ona tego niechce niema sensu nachodzenie jej bo to tylko wszystko pogorszy. czekam az sama sie odezwie wtedy bedziemy rozmawiac, ale ja juz nie bede mowił ze ja kocham nie bede naciskał juz nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaska_25
Handy b - Nie przesadzaj! W związkach pojawiają się różne kryzysy, normalne jest, że po kilku latach coś się popsuje, ale trzeba poczynić starania żeby to naprawić. W tej sytuacji autor przeżyl prawdopodobnie najbolesniejsze chwile swojego życia, a jego kobieta zamiast Go wspierać i być wyorzumialą myślala tylko o swoim zlym samopoczuciu wywolanym tym, że nie poświęcal jej tyle czasu co kiedyś... Może ona mogla poczynić lepsze starania??? Może ona mogla bardziej naciskać? Poza tym autr po odchorowaniu strasznego przeżycia zacząl sie starać, ale urażona duma księżniczki nie pozwolila jej wybaczyć.... Uważam autorze, że masz racje z przystopowaniem teraz.. Nie ma sensu już naciskać, nie daj się poniżyć.. Znasz swoją wartośc i to jest najważniejsze:) Najgorsze już i tak za Tobą.. Treraz będzie tylko lepiej!!!! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
Alaska_25 Dziekuje za wsparcie... po słowach które piszesz wydaje mi sie ze jestes w szczęsliwym zwiazku ale tez wiesz co to ból.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaska_25
Mój związek to przeszlość, dość niedaleka przeszlość, ale cieszę się tym, że potrafię się tak szybko podnieść, z czegoś co i tak nie mialo sznasy się udać. Trzeba iść do przodu.. Wkońcu jeśli już na początku w związku nie jest kolorowo, to co będzie później? Za 10, 20 lat? Na nieszczęsciu szczęścia nie zbudujemy.. Wychodzę z zalożenia, że gdzieś szczeście na mnie czeka, muszę je tylko odnaleźć:) Nutka optymizmu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co pewien czas....
Hej, Dżejzi, nie wchodzi się dwa razy do tej samen rzeki. Nawet jak rzeka ta sama, to woda płynie inna. Zamknij za sobą drzwi. Nie była z Tobą szczęśliwa???? Bo co??? Bo nie ciuciałeś i ćwierkałeś, jak Ci bliska osoba umierała???I miałeś deprechę? I dla jasności- jestem kobietą, a nie facetem, stoję raczej po stronie bab, ale tutaj- po twojej. Trzymaj się. Tego kwiata jest pół świata.Statystycznie w Twoim przedziale wiekowym jest 3,5 baby na 1 faceta. Głowa do góry :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
Witam wszystkich po krótkiej przerwie niewiem czy ktoś jeszcze śledzi to co pisze ale co tam napisze. dałem rade nie odezwałem sie do niej w walentynki w nasza rocznice zareczyn było ciezko naprawde tym bardziej ze siedziałem sam w domu :( Zaczołem ostartnio troszke sie ogarniać wróciłem na siłownie i zaczołem jeszcze bardziej o siebie dbać teraz czekam na marcową wypłate i jade zkolezanka na zakupy chce zmienic swój image na troszke bardziej odpowiadajacy wiekowi 28 lat bo narazie bluzy z kapturem mało koszul a chce wygladać lepiej moze kiedyś ona zobaczy co straciła i przejzy na oczy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaakkk
coś mi się wydaja, że jakby ona chciała to chętnie związałbyś się z nią znowu... a ona ma już kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram przedmówców
Drach1 i Staraj się nie przejmować. Jak można pisać, że romantyczne kolacje i obiady to zagłaskanie na śmierć? to nie tylko przejaw dbałości o drugą osobę i chęć sprawienia jej przyjemności, ale też normalna, codzienna rzecz: niektózty chyba zapomianają, że musimy coś jeść. I gdybym jeszcze miała mężczyznę, który przynajmniej od czasu do czasu wyręczyłby mnie w gotowaniu, byłabym wniebowzięta. No i problem znacznie poważniejszy, który ma tu kluczowe znaczenie - śmierć Twojej Mamy. Sama straciłam bliskie mi osoby z rodziny w wyniku choroby nowotworowej i wiem, ile wymaga poświęcenia walka z tą chorobą,a potem dojście do siebie, gdy te osoby odchodzą. I nie wyobrażam sobie zostawić w takiej sytuacji ukochanego mężczyzny z takim problemem samemu sobie. Nawet więcej - pomimo tego, że jeden z moich byłych bardzo mnie zranił i go rzuciłam, to gdy w jakiś czas po rozstaniu wyszła na jaw choroba nowotworowa u osoby z jego rodziny, wznowiłam kontakt po to, by podzielić się z nim swoją wiedzą na ten temat i aby nie był w takiej chwili sam z tym problemem, choć ten kontakt był dla mnie niemiły, bo on mnie źle potraktował. Ale w takim momencie uznałam, że ważniejsze jest zdrowie tej chorej osoby, a nie moja duma. Tak postępuje nie tylko osoba, która kochała, ale przede wszystkim ta, która jest człowiekiem. Dlatego uważam, że nie warto, abyś do niej wracał. Może to młodość, a może niezrozumienie problemu czy egozim, nieważne - ale powinna wtedy być przy Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
Makk wiem ze ona teraz jest sama, chcialbym zeby wrocila bo bardzo ja kocham ale nic na sile nie pisze i nie odzywam sie do niej od jakuegos czasu ostatnia rzecza jaka zrobilem to bylo powiedzenie co do niej czuje ze ja kocham ze nie da rady sie tak odkochac i ze nadal mysle ze to wlasnie ona jest moja 2 polowa ale nie bede sie jej narzucal ja zrobilem co bylo w mojeh mocy czyli dalem ci calego siebie i tak jak mowilem wczesniej nie bede sie narzucal. To wlasnie jej powiedzialem ponad tydzien temu od tamtej pory sie nie odzywam nie pisze i nie dzwonie czekam na jej ruch. A czy go wykona sam niewiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×