co ja mam zrobic dalej zalezy mi prosze o rade

mam swietnego kolege,tylko,ze on czesto wyjezdza do anglii do pracy ale nawet jak wyjezdza mamy ciagle kontant ze soba,potrafimy co wieczor pisac o wszystkim i o niczym,jak jest w polsce to swietnie sie razem bawimy,wygłupiamy jestesmy jak rodzenstwo przynajmniej tak myslalam..wczoraj gadalismy o tym czy cos sie zmieni kiedy wejdziemy w zwiazki i on sie na mnie obrazil o to pytanie... powiedzial,ze on sie tego boi i woli zerwac kontakt do minimum... bardzo mnie to zabolalo, owszem podoba mi sie,ale boje sie,ze jakbym byla z nim to juz nie bedzie tak fajnie,po za ty te jego wyjazdy to bylby taki bardziej zwiazek na odleglosc...nawet nie wiem co zrobic,zal mi tej znajomosci a zwiazku sie boje.

a dlaczego się boisz?

bo zawsze moje zycie bylo uzaleznione od tego zwiazku,zwiazek byl najwazniejszy zapominalam o sobie,a teraz juz nie odczuwam tego realizuje sie i nie potrzebuje faceta,a do niego sie przywiazalam jak do przyjaciela z ktorym mozna pogadac ,powygłupiac sie...

a może warto związek? ;) z tym ze musicie go sobie dobrze ułożyć :)