Po jakim czasie zakochałyście się w swoim partnerze?

ja się tak zastanawiam nad sobą i nie potrafię sobie odpowiedzieć :P Z początku nawet za bardzo mi się nie podobał ,ale już po pierwszym spotkaniu coś się zmieniło,a później to tak szybko poszło, że sama nie wiem po jakim czasie wpadłam po uszy :D

po tym jak spędziliśmy wspólną noc, tak wyszło , najpierw seks , później kochanie :P

heh, ja od dłuższego czasu się w swoim podkochiwałam :)

pisać:P

coraz bardziej:-)

aha to przed zakochaniem jestescie z facetem bo tak wam jest na reke? wybieracie w kim chcecie sie zakochac? z ktorym bedzie lepsze zycie? bo czegos tu nie rozumiem:D

najpierw jest zauroczenia:p

a kiedy zaczęłyście mówić kochanie itp. ? i kocham cię?

ja tez nawet nie wiem kiedy, ale podobał mi sie od pierwszego weujrzenia

ja po kilku tygodniach bycia razem,wyznałam miłość, ale mieliśmy się ku sobie ze 2 lata

On powiedział mi że mnie kocha po 2 tygodniach znajomości i częstych spotkań (nie było między nami seksu) ... a ja powiedziałam mu te magiczne słowa kilka dni później (czułam to już wcześniej ale chciałam być pewna swoich uczuć zanim je wyrażę) :) Za tydzień zamieszkamy razem i jesteśmy bardzo szczęśliwi :)

kochanie to mówię właściwie zawsze od początku, taki mam jakiś nawyk :P spotykam się z kimś od 3 tygodni, zakochana nie jestem, zauroczona może odrobinę ;) no, ale ja z tych opornych na miłość :P poprzedni partner na początku w ogóle mi się nie podobał, zakochałam się (a może jedynie zauroczyłam) po pół roku

tylko po jakimś miesiącu codziennego widywania :) na początku niezbyt mi wpadł w oko, ale miał w sobie coś co mnie do niego ciągnęło, weszliśmy w tzw. "czysty układ" po miesiącu znajomości, ale zdecydowaliśmy się na związek po 6 miesiącach :) i już ponad 6 lat jesteśmy razem :) powiedziałam mu ze go kocham po dwóch miesiącach, a on mi po 7 miesiącach znajomości :)

albo od razu coś jest albo nie ma, nie ma że oh może się w końcu w nim zakocham, zobaczę.. tak samo kurewskie seks układy a później niby wielka miłość , chyba urojona przez bliskość jaką daje seks

od razu albo wcale, te eksty że poczasie jakoś do mnie nie przemawiają

każdy ma na ten temat swoje zdanie :) dla mnie jest dziwne że widzisz kogoś pierwszy raz i od razu sikasz po nogach z wielkiej miłości :) a ja nie zakładałam "zobaczę czy się zakocham", tak wyszło i jest mi z tym dobrze :) Wam też życzę szczęścia czy to w "k****skim układzie" czy w "miłości po grób od pierwszego wejrzenia" :)

poza tym "od razu" to raczej można się czyimś wyglądem zauroczyć, bo ciężko stwierdzić że to "zakochanie" w osobie (charakter, wygląd itp), a nie tylko w jej wyglądzie, skoro "od razu" się kogoś nie da poznać :)

nie mówiłam że po 1 randce ale nie po miesiącach

a milosc przychodzi z czasem:-)

dla niektórych słowa "kocham Cię" to nie to samo co "fajnie mi z Tobą" tylko poważniejsza deklaracja uczuć i nie rzucają tym tekstem jeśli nie są pewne tego co czują :) poza tym nie mamy w zwyczaju "spijania sobie słodkich słówek z dziubków" i wolałam poczekać aż sam uzna że to jest odpowiedni czas, niż latać za nim z tekstami "kocham cię, a Ty mnie??" :) są setki różnych możliwości rozwoju znajomości między ludźmi i to że jedni mówią sobie "kocham Cie" po tygodniu, a drudzy po pół roku to nie znaczy że ktoś jest gorszy :)

dla niektórych słowa "kocham Cię" to nie to samo co :zakochałam się w Tobie" (czyt."fajnie mi z Tobą") tylko poważniejsza deklaracja uczuć i nie rzucają tym tekstem jeśli nie są pewne tego co czują :) poza tym nie mamy w zwyczaju "spijania sobie słodkich słówek z dziubków" i wolałam poczekać aż sam uzna że to jest odpowiedni czas, niż latać za nim z tekstami "kocham cię, a Ty mnie??" :) są setki różnych możliwości rozwoju znajomości między ludźmi i to że jedni mówią sobie "kocham Cie" po tygodniu, a drudzy po pół roku to nie znaczy że ktoś jest gorszy :)

dla niektórych słowa "kocham Cię" to nie to samo co "fajnie mi z Tobą"-- potrafię takie coś rozróżnić, chyba debil nie wie kiedy jest fajnie i wygodnie, a kiedy to coś więcej

coś mi sie net zawiesił i dwa razy wstawiło

nie szkodzi

nieraz Ci którzy sobie po tygodniu sypią miłością po grób przekonują się że to było tylko zauroczenie, albo że deklaracje były zbyt pochopnie rzucone :) jedni żyją tak, a drudzy inaczej, nie ma takiej reguły że jak facet Ci nie powie po miesiącu że Cię kocha to że to jest związek stracony, podobnie jak nie ma potweirdzenia teza że jak sie powie "kocham Cię" jak najszybciej to będzie to gwarancją ze ten ktoś faktycznie Cię kocha, a nie słodzi Ci tylko pięknymi słowami :)