Gość kim618aa Napisano Styczeń 21, 2011 Witam Jestem ze swoim partnerem 3 lata. Ale spotykamy się od prawie 5 lat.Jest nam ze sobą dobrze,przeżyliśmy razem wiele dobrego jak i złego. Rok temu byłam w ciąży ale straciliśmy dziecko w 9tc. Nigdy nie nalegałam na ślub,zaręczyny i tego typu sprawy bo uważam,że powinno to wyjść tylko i wyłącznie od faceta. Nawet jakiekolwiek tematy dotyczące naszej wspólnej przyszłości nigdy nie były zaczynane przeze mnie. On dobrze wie,że gdyby poprosił mnie o rękę byłabym szczęśliwa i z pewnością bym się zgodziła. Kilka miesięcy temu sam zaczął ten temat... Powiedział,że poważnie o tym myśli i,że za pierwsze odłożone pieniądze kupi mi pierścionek. Ale da mi go przy specjalnej okazji a nie w jakiś zwykły dzień.Jednak od tamtego czasu pieniądze potrzebne były na wiele innych rzeczy .Samochód psuł się kilka razy,części wiadomo,że są drogie lub były inne pilniejsze wydatki. Dlatego wiem,że nie miał za co odłożyć i kupić. Oczywiście rozumiem to i nie dopominałam się i nie przypominałam o tym co mi obiecał. Od tamtego czasu minęło już kilka miesięcy. Okazji też było kilka. Były święta,nowy rok,nasza rocznica a tu nadal nic. Oczywiście nic mu nie wspominam i nie daje po sobie poznać,że jest mi smuto. A smutno jest mi dlatego,że mówił o tym tak przekonująco,z własnej nieprzymuszonej woli,ja nigdy go o nic nie prosiłam,nigdy nic nie nakazywałam,nie zabraniałam a gdy tylko narobiłam sobie nadzieję na to,że wejdziemy na wyższy szczebel w naszym związku to teraz czuje się jak bym czekała na coś co nigdy nie nadejdzie. Po co on w ogóle zaczynał ten temat. Gdyby nie to to żyłabym sobie spokojnie z dnia na dzień. A tak gdy ma nadejść jakiś ważniejszy dzień tylko czekam i zawsze rozczarowanie. Nie porozmawiam z nim na ten temat bo nie chce by czuł presje i pretensje z tej strony bo nie chcę zaręczyn z przymusu. Niedługo mam urodziny,potem są walentynki ale i tak czuję,że nadal nic z tego nie będzie. On ma teraz mało pieniędzy,obecnie chce sprzedać samochód na którego nie ma jak na razie kupca. Z tego wszystkiego odechciewa mi się tych całych zaręczyn i jak ktoś zaczyna o tym mówić to gdzieś aż mnie skręca. Myślę,że dzieje się tak dlatego,że gdy o tym już zaczął mówić a nic do tej pory nie zrobił to ja zaczynam zastanawiać się czy on naprawdę myśli poważnie o naszej przyszłości. A jak to było z Wami? Czy długo czekaliście na zaręczyny od momentu kiedy facet zaczął o nich wspominać? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach