Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zazdrosssna123

Jesteście zazdrosne o swoich facetów?

Polecane posty

jak w temacie: jesteście zazdrosne o swoich facetów? pytam, bo ja jestem niesamowicie zazdrosna i zastanawiam się czy mieszczę sie w tej "zdrowej zazdrości", czy moja jest już chorobliwa.. A jak jesteście zazdrosne to walczycie z tym jakoś? Przecież to niszczy związek- przynajmniej mój..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleństwo2222333333
no ale co robisz Takiego ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektóre z was to
ja byłam bardzo zazdrosna jak byłam w ciąży :P sama siebie nie poznawałam, awantury co i rusz włącznie z rzucaniem wszystkim w mojego męża. dobrze, że mi przeszło po urodzeniu dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za każdym razem kiedy on wychodzi gdzies sam ja mam pretensje, jak tylko z kimś pisze np na gg to zaraz leece jak szalona zobaczyć czy to aby na pewno nie jakaś laska z jego otoczenia której nie znoszę, ogólnie czuję się jak idiotka kiedy jak tylko on skończy rozmawiac przez tel, ja od razu rzucam: kto to był? hehehe ogólnie widzę że go to męczy i dlatego myślę że to już chyba wychodzi poza normy zdrowej zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie chodzę w ciąży jakieś 3 lata;p nie no ta cała zadrość siedzi mi w psychice, ostatnio to zauważam, jaka ja muszę być z tym upierdliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunt bunt bunt
niska samoocena ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BUHAHAHAHAHAHAHAH
szczorku ty nie jestes zazdrosna bo sama dupy nadstawialas wszystkim kto chcial i po rogach walilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejejejej
myszka 83 ---- >ty naprawde jestes podobna do szczura :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejejejej
moj nick, moja sprawa :D i widac ze ruszylo debilke :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to nie jest kwestia mojej niskiej samooceny. Właściwie nie wiem skąd się bierze ta zazdrość;/ Ale jak to kiedyś ktoś powiedział- nie ma miłości bez zazdrości, więc moze chodzi o to że bardzo kocham mojego faceta?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszenka91
nie wyobrazasz sobie jak ja jestem zazdrosna. Juz 5 lat razem, meczymy sie tym oboje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na prawdę wiem co przeżywasz. Tego się nie da nie czuć. Jest zazdrość i tyle- czy on zrobi coś złego czy nie. I tez się męczymy,on cały czas twierdzi że jest na smyczy i w sumie to mu się nie dziwię bo jakby on tak chciał mnie kontrolować jak ja chcę jego to chyba bym zwariowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celebrattionn
Nie. Ale uważam za brak kultury jak facet w mojej obecnosci podrywa inne, w tym małolaty. Nie pozwolę na to. Ta małolata na pewno kątem oka widziała jak się gapił pożądliwie. Szła dumna i szczęśliwa. Ja takiego zachowania nie toleruję. I nigdy nie tolerowałam. I nie będę dla jakiegoś faceta zmieniac swoich życiowych priorytetów. Jest ze mną ma miec na tyle kultury w sobie, żeby się nie gapic jak małolat co 1 raz kobietę widzi. Można to zrobic kątem oka itp a najlepiej jak jest sam niech sie tak gapi, że hej. może mu głowa naokoło latac. Tylko że jak ja się dowiem o romansach to koniec. Nie ma drugiej szansy. A kultury wymagam. Bo ja sama nie ogladam sie za fcetami jak jestem z moim własnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma milosci bez zazdrosci,ale w zdrowych granicach.A zastanawialas sie dlaczego tak jest? Zazwyczaj stoi za tym brak zaufania,niska samoocena,czujesz sie niedoceniana,niezauwazana? rozmawialas z nim o tym? Powinnas starac sie kontrolowac zazdrosc,bo jak sama zauwazylas wplywa to bardzo negatywnie na zwiazek...A jak facet czuje sie zaszczuty,zacznie sie dusic i bedzie chcial sie uwolnic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marteczka2000
tak. byłam bardzo zazdrosna i skonczylo sie to ;/ powiedzial że czuje sie więziony i męczy sie z tym że zadaje za duzo pytan, wszyskto chce wiedziec, i go sprawdzam. ale jak sie dowiedzialam... słusznie że go sprawdzalam bo czesto mnie okłamywał ... teraz wiem że moja zazdrość była spowodowana jego zachowaniem a nie moją paranoją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem i nie jestem;] Pozwalam mojemu facetowi na np. całowanie innych, gdy gramy w jakieś gry na rozkazy i nie czuję zazdrości. Ale, gdyby jawnie p0rzyznał, że któraś jest ładniejsza, seksowniejsza, inteligentniejsza dla niego, to już bym była. Czyli zdrowa zazdrość. Ale fakt, jest to kwestia szczerości i samooceny. A zazdrość niszczy, widuję czasem takie zachowanie i często zakrawają o paranoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezaleznaa kobietaa
jak ja bym była zazdrosna to bym już po miesiącu związku wylądowała w psychiatryku mój mąz od zawsze miał MASĘ KOLEŻANEK, z czasów liceum, studiów, z paczki znajomych już taki jest, jak go poznałam to już miał te miliony znajomych, w tym płci kobiecej i co miałam zrobić dla mnie zawsze podstawa było to, że na wszelkie spotkania mogę iśc poza tym przedstawiał mi zawsze swoje koleżanki, przy nich okazywał mi czułość, z niektórymi ja się bardzo zakumplowałam i chętnie się z nimi spotykam czasami jakaś proponuje NAM spotkanie ale czasem mi się nie chce iść to mówię-idź sam i jakoś nie świruję a cieszę się z wolnego wieczoru mogę posiedzieć sama w domu, poczytać książke jak ma mnie zdradzić to zdradzi czy będę zazdrosna czy nie nie chcę wiernego faceta, który nie zdradza dlatego, że go pilnuję i nie ma okazji chcę męża który ma milion okazji do zdrady a mimo tego nie zdradzi :-) a jak zdradzi to znaczy że nie był warty i do widzenia ale szkoda mi naprawdę życia na stres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghggfgfdfdfdf
ja byłam kiedyś zazdrosna teraz już nie facet dotąd jest mój a ja jego dopóki mnie nie zdradzi, potem dostaje kopa( raz mi się taki element zdarzył) i nie było zmiłuj się facet jak będzie chciał iść to i tak pójdzie, nie masz na to wpływu im mniej kontroluję i wiem jest mi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrowe podejście (powyżej). Jak zechce odejść, odejdzie, a to znaczy, że nie dorastał Ci do pięt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszenka91
Ja niestety nie umiem kontrolowac swojej zazdrosci, Moj chlopak nie patrzy na inne, tym bardziej nigdy w zyciu nie powiedzial mi, ze jakas jest ladna. Ale tak czy inaczej, w mojej glowie sa chore mysli...:( wmawiam sobie, ze cos robi, ze wlazi na jakies dziewczyny zeby poogladac. Mimo, ze wiem, ze tak nie jest nie umiem przestac brrr ile ja bym dala, zeby nie byc zazdrosna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, niestety zazdrosc wynika z niskiej wlasnej oceny - nawet gdy na pierwszy rzut oka nic o tym nie swiadczy - to sie pod wplywem np. zwiazku na ktorym bardzo nam zalezy zaczyna uaktywniac. druga rzecz ze bardzo ci zalezy - rozumiem ze zazdrosc zaczyna cie juz meczyc, ale z czasem powinna oslabnac - znam mase przykladow fajnych dziewczyn po roznych zwiazkach ktore jak spotkaly "tego" staly sie zazdrosne jak gimnazjalistki - po czym imj szczesliwie minelo Ja sama jestem zazdrosna i najcheniej zamknelabym mojego wybranka na klucz;-)) ale jestem tez rozsadna i zyjemy w okreslony sposob i zawsze i ja , i on bedziemy spotykac nowych ludzi i przechodzic przez pewne etapy/doswiadczenia oddielnie - np. zmiana pracy itd. Dlatego zyjemy normalnie - nie placze i nie zzera mnie zazdrosc;-)) On - jest bardzo lubiany przez dziewczyny, tak ma, i czesto one - np. kolezanki z pracy wyciagaja go a to na lunche a to gdzies tam , mam kolegow i kolezanki - i w roznych konfiguracjach sie z nimi spotyka/utrzymuje kontakt. Podobnie ja - tez mam sowich znaomych - w tym mezczyzn - z pracy i poza pracy. i tez robie z nimi niekore rzeczy sama na sam - np. jem lunche;-)) generlnie mamy obydwoje prace zwiazane z wyjazdami i w sumie to duzo czasu spedzamy osobno - i bardzo duzo okazji do tzw. zdrad. Z obserwacji jednak widze , ze te zdarzaja sie najczesciej tam gdzie ludzie sie "dusza" a zonka czeka na mezusiaw domu i robi mu wyrzuty ze spoznil sie 15 minut. ja nauczylam sie jednego, ze podstwa jest zaufanie. Z reszta zdrada to nie koniec zycia, prawdopodobnie koniec zwiazku, ale nie zycia - zycie jest przeciez bogatsze w bardziej zroznicowne lementy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za posty- niektóre okazują się bardzo przydatne:) Doszłam do wniosku że moja zazdrość wynika z tego że nie czuję się pewnie w moim związku, nie ufam w pełni. To z kolei stało się za sprawą mojego faceta który kiedyś niewinnie flirtował z dziewczyną której ja kompletnie nie znałam. Dowiedziałam się o tym po długim czasie- przypadkowo od jego kolegi. Mimo że mój twierdzi że nic to nie znaczyło itp to dla mnie okazało się bolesne. Od tego głupiego wybryku- podczas którego właściwie do niczego nie doszło, stałam się chyba zbyt zazdrosna. Postaram się teraz na prawdę dać mu swięty spokój, ale będzie meega ciężko. Myślę że zaczne od rozmowy z moim facetem, na temat zaufania które straciłam. O ile go znam to jakoś się dogadamy i mam nadzieję że w końcu mi przejdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mi się zdaje, że zamiast
NIE, bo to CHORE i żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ROR- dałaś do myślenia tym co napisałaś: że zdrady częściej występują tam gdzie faceci się duszą a żony robią afery o 15min spóźnienia. Coś w tym jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×