Zmuszana do macieżyństwa

wszyscy wokół mnie zmuszają mnie, chcą abym już zaszła w ciąże bo chcą zostać ciociami, babciami, mąż ojcem itd..wszyscy tylko nie ja..a co gorsza kazdy ma mnie za idiotkę która nie dorosła do niczego skoro nie chcę i nie jestem gotowa...a nie rozumieją ze ja mam jeszcze czas..kazda imprezka domowa kończy sie tematem o tym, nawet nie odzywam sie przez to z moją mamą która ostatnio stwierdziła głośno i nawet przy mnie ze głupi ten mój mąż że sie mnie w ogóle pyta o to zamiast zrobić swoje :( z teściową jest jeszcze gorzej .. mam juz dość obrzydzili mi to wszystko

wspołczuje Ci... to Twoja decyzja, porozmawiaj z męzem, że to jeszcze nie ten moment dla Ciebie.

przerób ORTOGRAFIĘ z 5 klasy podstawówki :O

wszystko byłoby dobrze gdyby nie nasze matki i babki które go buntują i mówią mu cały czas ze on niedługo będzie za stary ( ma 27 lat)

To się źle skończy. Szykuj plan B, jakby co...

a Ty ile masz lat? męzczyzna jest dużo dłużej płodny niż kobieta, w zasadzie całe życie, choć oczywiście z wiekiem mniej, ale nie w wieku 27 lat!!! jest bardzo młody!

ja to wszystko wiem, ale jak im to wytłumaczyć

współczuje dziecko to decyzja kobiety i mężczyzny a nie grona babć cioć itp powiedz stanowczo ze wy macie plany i na wszytko przyjdzie pora

przy moich pogladach o macierzynstwie twoje mamy i ciocie chyba by zawalu podostawaly

nie zmienię tego, ze gdy tylko dorwą męża samego to gadają mu ze teraz nie chcę a później nie będę mogła zajść, jestem w strasznej kropce, nawet sobie nie wyobrazacie

a ile masz lat?

nauki lelaku :O

mało tego wszystkego, ja chcę mieć tylko i wyłącznie jedno dziecko, bo wg mnie na więcej to mnie nawet nie stać a one wszystkie gdyby o tym wiedziały to dopiero bym miała

mnie by chyba juz szlag trafil. twoje zycie nalezy do ciebie czy do rodziny? ciekawe jak one by sie zachowaly jak by ktos je zmuszal do pewnych rzeczy

22, kilka miesięcy temu wzięliśmy ślub ...przed ślubem wszystko było ustalone, najpierw dom, a później dziecko, a teraz ciocie dobra rada radzą odwrotnie

ptysiamysia ma racje porozmawiaj z mężem, powiedz mu co czujesz, że macie jeszcze na to czas, poszukaj jakiś informacji w internecie dla potwierdzenia że ma jeszcze dużo czasu by zrobic ci dzidziusia. kto wie może jak przestaną ci marudzić to szybciej dojrzejesz do tego by być matką.

moim zdaniem niema na to rady, próbowałam już rozmów spokojnych itd ale zawsze kończy się tak ze ja płacze i wychodzę z imprezy domowej, jedynie na święta się powstrzymałam

mieszkasz na wsi? nie pytam ze zlosliwosci, bo sama mam daleko rodzine na wsi i tam wlasnie tak mysla,

22 lata- jeszcze cala mlodosc przed toba. mojej kolazanki matka dobrze radzila corce. powiedziala zeby sie z dziecmi jeszcze nie spieszyla, najpierw niech naciesza sie soba. nic sie nie stanie jak kolo 30 urodzisz dziecko

to fakt, tym gadaniem na pewno szybciej bym się zdecydowała, a tak boję się nawet pomyśleć, już widzę te odwiedziny w szpitalu i gapienie się gdy karmię.....aż mnie mdli

Tak, mieszkam na wsi.. niema co ukrywać, niestety ale takim babom nie da się tego wytłumaczyc i dlatego nie wiem co robić

dla mnie to jakas chora sytuacja, ja mam 24 lata i nie mysle jeszcze o maciwrzynstwie wlasnie koncze studia.

a z mężem samym baz asysty rodziny rozmawiałaś? jak masz w dyskusji większość przeciwko sobie to nie masz szans na wygraną.

a moja teściowa stwierdziła, ze jak nie urodzę po ślubie do roku to już bedzie mi cieżko sie zdecydować i potem bede miała problemy, i ze kobiety po 25 roku zycia muszą rodzić przez cc

22 i pchaja Cię w pieluchy, przecież masz jeszcze czas. Masakra jakas. Ja mam 29lat mąż 32 i teraz w tym roku zostaniemy rodzicami. 22 - a studia, zobić coś dla siebie... Zrobisz jak uwazasz...

ach dziewczyno współczuje Ci strasznie!!!! to jest okropne ze moga cie tak zmuszac ty masz TYLKO 22 lata, co prawda maz jest straszy ale moj mezczyzna tez jest ode mnie starszy tyle co twoj od ciebie i nigdy od nikogo ni slyszalam takich teskstow

Zostaje Ci się odciąć. Możesz zapowiedzieć przy najbliższej takiej uwadze, że już znasz ich zdanie i że to ostatni raz, kiedy tolerujesz takie próby nacisku, a jeśli jeszcze raz ktoś zacznie ten temat, to zaprzestaniesz spotykania się z rodziną.

ja również studiuję, ale przecież chętnych do pomocy przy dziecku nie brakuje, dlatego to nie jest dla nich problem

22 i 27 lat to dzieciaki z was jeszcze. przed wami nauka, praca, zabawa, uroki życia we dwójkę. a jak poglądy twojego faceta na to? wspiera cię czy nie? zabezpieczasz się chociaż? mam nadzieję że bierzesz pigułki? jeśli tak to uświadom o tym fakcie swoje życzliwe ciocie żeby wiedziały że teksty o tym że facet ma się ciebie nie pytać tylko zrobić swoje to żenada

co oni cale zycie spedzili w dziczy czy co? pokaz im, ze masz swoje zdanie i nie placz. masz swoje zycie, meza, teraz to moga sie w tylek pocalowac