Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hhhhhhh...........

CO TO JEST I CO CHODZI Z TĄ FANSÓWKA I PAPKOWANIEM????

Polecane posty

Gość hhhhhhh...........

Błagam wytłumaczcie, ale normalnie, bo ja wgle nie rozkminiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołączam pytanie
wytłumaczcie na chłopski rozum co to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh...........
no własnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obustronnie sklapciała poręcz
Pewnego razu byłem na klatce schodowej, która wyglądała tak: http://lh3.ggpht.com/_YxjLV7xZoA8/S6tdMbaqEfI/AAAAAAAAbio/RcVEkLBI7f0/Radom%20ul.%20%C5%BBeromskiego%2033%20%20-%20klatka%20schodowa%20-%2009.08.2007%20%284%29.JPG http://lh6.ggpht.com/_YxjLV7xZoA8/S6tdPXvJWAI/AAAAAAAAbio/W33RpIofn7A/Radom%20ul.%20%C5%BBeromskiego%2033%20%20-%20klatka%20schodowa%20-%2009.08.2007%20%281%29.JPG http://lh3.ggpht.com/_YxjLV7xZoA8/S6tdNaGeGjI/AAAAAAAAbio/fs8DsksZ-Kw/Radom%20ul.%20%C5%BBeromskiego%2033%20%20-%20klatka%20schodowa%20-%2009.08.2007%20%282%29.JPG Była tam drewniana bardzo niebezpieczna poręcz. Nagle zauważyłem, że cztero metrowy kawałek tej poręczy leży na półpiętrze. Podniosłem tą poręcz i zarzuciłem na ramię i zacząłem ją znosić na dół. Nagle zauważyłem, że jeden i drugi koniec tej poręczy zwisa sklapcaiale w kierunku ziemi. Poręcz ta cały czas miała taka samą długość tylko końce się wydłużyły sklapciale do ziemi. Wyglądały jak by były z gumy. Nagle jedna z osób co była na tej klatce się przewróciła przede mną podczas gdy niosłem tą poręcz z tymi sklapciałymi końcami. Wziąłem wtedy jeden koniec i docisnąłem do pleców tego gościa co się przewrócił. Okazało się, że ten koniec się nawet nie ugiął brył bardzo zatwardziały jak cała poręcz. Przytknięcie to nie wywołało żadnej reakcji. Nagle rzuciłem tą poręcz z górnego podestu na schody poniżej i uciekłem drugimi drzwiami. Poręcz ta runęła tak mocno o schody, że było słychać niesamowity huk. Uciekłem drugim wyjściem przez korytarz na zewnątrz. Zastanawiałem się później co się mogło stać z tą poręczą w wyniku tak silnego uderzenia o schody. Podejrzewam, że mogła pęknąć a z jej przełomu wydłużył się gwózdek, który by mnie ókół jak bym nie uciekł albo poręcz sama by się wydłużyła z jednego sklapciałego końca i mnie ókóła bo byłaby rozzłoszczona tym runięciem z góry na schody. Zjawisko mogło by wywołać bardzo groźne zjawiska na tej klatce schodowej, np. cała poręcz, która była na klatce zaczęła by intensywnie drgać robiąc straszny hałas. Ale jeśli bym miał kamerę i laptopa z której miałbym na bieżąco przekazywany obraz mógłbym zarejestrować zjawiska, które powstały po mojej ucieczce. W momencie rzucenia tej poręczy na schody włączył bym kamerę oraz rzucił bym na schody koło tej poręczy odtwarzacz mp3 z nagranym kilkugodzinnym papkowaniem i uciekł bym. Po ucieczce gdy uznałbym, że jestem bezpieczny natychmiast bym otworzył laptopa i obejrzał na żywo zjawiska, które powstają na tej klatce schodowej. Następnie nagrany materiał wstawiłbym na youtube.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek ze świętego obrazka
Pewnego razu szedłem ulicą koło bloku w nocy widać było bardzo jasno świecący księżyc z góry. Idąc nagle zauważyłem, że pojawił się obraz wizyjny dużej i głębokiej dziury w jezdni, w której widać było płynącą lawę wulkaniczną. Po chwili pojawił się kolejny obraz wizyjny diabła, który stał koło kotła ze smołą. Kocioł ten wyglądał identycznie jak taka duża beczka po oleju była podobna do tej na zdjęciu tylko, że cała była upaprana w smole: http://thumbs.dreamstime.com/thumblarge_515/1277345959pkU26J.jpg Diabeł, który był koło tej beczki ze smołą był cały czarny i miał rogi oraz widły do tego był cały upaprany w tej smole wyglądał podobnie jak na zdjęciu: http://www.devilspice.com/Devil.gif http://brandeblog.brandemix.com/uploaded_images/red-devil-big-774653.png Diabeł ten stał koło tej beczki ze smołą która w niej wrzała i wylewała się po jej ścianach na zewnątrz. Był cały też upaprany w tej smole. Po chwili ten obraz wizyjny znikł. Poszedłem do mieszkania babci i położyłem się do łózka nad którym na ścianie wisiał obrazek Matki Boskiej podobny do tego: http://global.images8.fotosik.pl/426/6b6a4a88d29db641.jpg Obrazek miał on dookoła taką wybrzuszoną obwolutkę szerokości około pół milimetra, a wytłoczona była na wysokość około 0,8 milimetra. Nagle zauważyłem, że jedna część tej obwolutki zaczyna się samoczynnie wydłużać w moim kierunku. Zorientowałem się od razu, że jest to gwózdek kremowy, który się wydłuża by mnie ókóć. Nakryłem się szczelnie kołdrą aby nie mógł mnie ókóć. Ale mimo to dostał się pod nią i zostałem ókóty. Niewiadomomo co spowodowało, że nagle powstał z tego wytłoczonego pręta na tym obrazku ale obrazy wizyjne, które wcześniej powstały jak byłem na ulicy były już na pewno oznaką, że powstaną jeszcze jakieś inne zjawiska. Na pewno nie spowodowałem wyjścia tego gwózdka papkowaniem, ale często się zdarza, że gwózdek może nagle się utworzyć i ókóć nawet gdy się go nie denerwuje papkowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek z dziury w podłodze
Pewnego razu kiedy rano się obudziłem i leżałem na łóżku, spojrzałem nagle na podłogę koło łóżka i zauważyłem, że jest w miejscu dywanu bardzo głęboka dziura na której dnie widać pływające ryby wielkości dużych karpi: http://www.globalnaswiadomosc.com/dziura%20w%20ziemi%20Gwatemala%201.jpg Po chwili na dnie tej dziury pojawiła się lawa wulkaniczna. Wyglądało to podobnie jak na zdjęciu: http://www.grandpamacdougal.com/mm5/graphics/00000001/lava%20hole.jpg Na środku pokoju miałem więc dziurę w podłodze, w której najpierw było widać rybki, a później lawę wulkaniczną. Po chwili lawa ta znikła, a ja leżąc na łóżku patrzyłem w tą dziurę. Nagle zauważyłem, że pojawił się w niej gwózdek kremowy, który zaczynał się wydłużać ku górze w moim kierunku. Po chwili spojrzałem na fotel, który był pod ścianą i zauważyłem, że oparcie od tego fotela się samoczynnie wydłużyło i zaczęło obficie drgać. Fotel ten był podobny do tego: http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/vc/ma/v8bf/k3u3mKP1u3ZnLEpsNX.jpg Nagle gwózdek z tej dziury w podłodze się tak wydłużył, że pojawił się już w pokoju i kierował się w moją stronę. Zawinąłem się w kołdrę by nie mógł mnie ókóć ale to nie pomogło i zostałem ókóty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weter koło sklepu spożywczego
Pewnego razu poszedłem do sklepu osiedlowego, który mieścił się w bloku koło bramy, która była przejściem pomiędzy dwoma blokami. W bramie tej na bocznej ścianie sklepu była kratownica pod nią drzwi, a za nimi weter. Zawsze chodziłem do tego sklepu i kupowałem sobie gumę do żucia kuleczkę - weter, która wyglądała tak: http://allout.blox.pl/resource/gumy_kulki.jpg Zawsze jak wracałem z tego sklepu wchodziłem do tej bramy by zobaczyć ten weter. Bywało, że drzwi, które były za kratownicą były nieraz zamykane i nie mogłem patrzeć na ten weter. Ale czasami były otwarte tylko kratownica była zamknięta. Koło tego wtera była gruba okryta lodem rura, która wychodziła z wetera do ściany. Weter ten okresowo bardo głośno warczał i drgał robiąc bardzo dużo hałasu. Nieoblodzona rura wyglądała tak: http://lh4.ggpht.com/_dG3WGfLNI2k/SFHJ_-uT9tI/AAAAAAAAAfE/wyh7Ivsdntg/IMG_2267+010.JPG http://lh3.ggpht.com/_dG3WGfLNI2k/SFHJ8eQACNI/AAAAAAAAAe8/KoWglT5_ifo/IMG_2265+008.JPG Weter ten wyglądał tak: http://img162.imageshack.us/img162/3817/set224010qf.jpg http://img152.imageshack.us/img152/8183/set224023kl.jpg http://img290.imageshack.us/img290/3512/curtis5hpunitatdairy3wo.jpg http://www.frigoterm.pl/files/bitzer%2022m1.JPG Kiedy stałem i patrzyłem na ten weter, który nagle się włączył i zaczął głośno warczeć i drgać zauważyłem, że wysunął się z niego gwózdek, który się wydłużał w moim kierunku. Odskoczyłem nagle od tej kraty na paręnaście metrów obejrzałem się, a gwózdek się już wydłużał poza nią na kilka metrów czyli wydłużył się już na zewnątrz, poza pomieszczenie, w którym był weter. Uciekłem i schowałem się w tym sklepie, w którym kupiłem tą gumę kuleczkę. Nagle gwózdek ten znalazł się w sklepie i dalej się wydłużał. Próbowałem go blokować łapiąc go ręką za koncówkę aby się nie wydłużał, ale gwózdek miał taka siłę, że nie dało się go zablokować i mnie ókół. zesuwać w kierunku drzwi i znalazłem się na przedpokoju. Dalej unosząc się nad podłogą przemieszczałem się leżąc na plecach przykryty kołdrą nad podłogą. W pewnym momencie zauważyłem, że z zamka w drzwiach wejściowych zaczyna wydłużać się gwózdek kremowy w moim kierunku. Nie chciałem by mnie ókół bo chciałem dalej być unoszony nad podłogą i się przemieszczać choć nie wiedziałem co to powoduje, ale gwózdek się dalej wydłużał. Zacząłem mówić: Gwózdku nieee ! proszę niee!. Ale to nic nie dało gwózdek po chwili mnie ókół. Zastanawiałem się co spowodowało, że zacząłem się unosić nad łóżkiem i nad podłogą leżąc i przesuwać się po mieszkaniu i czemu wyszedł ten gwózdek mimo, że go nie denerwowałem papkowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek z zamka w drzwiach
Pewnego razu leżałem w nocy na łóżku przykryty kołdrą. Nagle zauważyłem, że zaczynam się unosić nad łóżkiem i razem z kołdrą, która leży na mnie przesuwam się i zjeżdżam z łózka na dywan. Unosząc się około pięciu centymetrów nad podłogą przesuwam się po pokoju przykryty kołdrą. Po chwili zacząłem się przesuwać w kierunku drzwi i znalazłem się na przedpokoju. Dalej unosząc się nad podłogą przemieszczałem się leżąc na plecach przykryty kołdrą nad podłogą. W pewnym momencie zauważyłem, że z zamka w drzwiach wejściowych zaczyna wydłużać się gwózdek kremowy w moim kierunku. Nie chciałem by mnie ókół bo chciałem dalej być unoszony nad podłogą i się przemieszczać choć nie wiedziałem co to powoduje, ale gwózdek się dalej wydłużał. Zacząłem mówić: Gwózdku nieee ! proszę niee!. Ale to nic nie dało gwózdek po chwili mnie ókół. Zastanawiałem się co spowodowało, że zacząłem się unosić nad łóżkiem i nad podłogą leżąc i przesuwać się po mieszkaniu i czemu wyszedł ten gwózdek mimo, że go nie denerwowałem papkowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek z karnisza okiennego
Pewnego razu leżałem sobie na łóżku. Była już noc. Nagle zauważyłem, że z karnisza na którym była umocowana firanka zaczyna wydłużać się gwózdek kremowy. Karnisz ten to była taka srebrna blacha od środka były zamocowane żabki, do których była przypięta firanka wyglądał dokładnie tak jak na zdjęciu: http://img45.imageshack.us/img45/7571/rurawb8.jpg Gwózdek ten był coraz dłuższy i kierował się w moją stronę. Owinąłem się kołdrą by nie mógł mnie ókóć ale to nic nie dało bo i tak się gdzieś przedostał i mnie ókół. Aby mnie ókóć wydłużył się na około trzy metry z tego karnisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek z agregatu od lodófki
Pewnego razu zepsuła nam się lodófka i mój tata wezwał do niej fachowca. Kiedy przyszedł i przebadał sprawę stwierdził, że padł agregat. Fachowiec ten poszedł przygotować narzędzia by go naprawić, a ja zaczęłam oglądać ten agregat. Nagle zauważyłam, że agregat ten drgnął parę razy mimo, że lodófka była wyłączona. Po chwili przyjrzałam się dokładniej i zauważyłam, że przy wgłębieniu w agregacie jest mała ciemno miedziana sfansowana końcóweczka. Zaczęłam ją pśtrykać, aż wypadła. Włożyłam ją do słoiczka i zakręciłam szczelnie. Wzięłam mały odtwarzacz MP3 z dyktafonem wyszłam daleko w pole tam gdzie nie było żadnych zagrożeń fansowych i nagrałam na nim dwie godziny nieustannego papkowania. Odtwarzacz umieściłam w tym słoiczku i zakręciłam go. Odtwarzało się na nim wcześniej nagrane prze zemnie agresywne wręcz uporczywe papkowanie. Obserwowałam co się dzieje z tą koncóweczką. Nagle zaczęła ona podskakiwać w tym słoiczku i lekko się giąć, w sumie miała około 5 mm długości. Po chwili zauważyłam, że denko od słoika zaczęło się łuszczyć i rdzewieć, a końcóweczka się wydłużyła przeszła przez nie i kierowała się w moim kierunku by mnie ókóć. Po chwili miał już 10metrów długości i dalej się wydłużała chciałam uciec przez drzwi ale wszystkie zamki w nich odpadły i runęły na ziemie i z każdego wychodził gwózdek, to samo było z klamkami w oknach. W kuchni pojawiło się bardzo dużo gwózdków kremowych, kłótników i innych groźnych zjawisk fansowych. Siedziałam schowana w kącie, ale gwózdek mnie w końcu ókół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek z rurki mrokowej
Pewnego razu mój tata otwarł zbiornik od spłuczki kiblowej. W zbiorniku tym znajdowała się rurka mrokowa, przez którą wlewa się woda do zbiornika oraz plastikowy pęcherz pławny na drucie, który przy nabraniu się odpowiedniej ilości wody do zbiornika podnosi się i odcina jej dopływ. W zbiorniku znajduje się też pławik, który zapobiega ciągłemu wlewaniu się wody do kibla oraz przelaniu się jej ze zbiornika wrazie awarii blokady pęcherza pławnego. Rura pławika jest w środku pusta, przez co przy zbyt dużej ilości wody przelewa się ona przez nią do kibla. Mój tata spuścił wodę i zaczął dłubać przy rurce mrokowej ponieważ naszło do niej bardzo dużo piachu z wody i przez to zbiornik napełniał się za długo, a w rurce mrokowej słychać było syczenie oraz bąbelki powietrza przez ten piasek. Gdy zbiornik się napełnił i pęcherz pławny odciął dopływ wody ale mimo tego było słychać mrokowe bąbelki powietrza, które przez jeszcze parę minut wychodziły z rurki mrokowej. Kiedy tata poszedł do kuchni po klucz do szafki z narzędziami zacząłem się z bliska przyglądać tej rurce. W zbiorniku nie było wody ponieważ ją spuścił i zakręcił aby mógł rurkę odkręcić. Kiedy się tak przyglądałam tej rurce zauważyłam, że w miejscu przyłączenia druta z pęcherzem pławnym wystaje kawałek druta o ciemno miedzianym kolorze ze sfansowaną końcówką, dokładnie taką jak ten na zdjęciu: http://img183.imageshack.us/img183/7799/papkamt2.jpg końcóweczka ta wystawała około pół milimetra na zewnątrz. Nagle zauważyłam że końcówka się wysunęła na około 1cm. Wyszłam z łazienki i skryłam się za jej drzwiami i zaczęłam mówić pa pa pa pa pa pa pa pa pa tylko, że po cichu i patrzyłam przez szparę przy zawiasach drzwi co się dzieje. Im bardziej mówiłam pa pa pa pa pa pa tym bardziej ta końcóweczka się wydłużała. Wydłużyła się na około pięć centymetrów, nagle zaczęła się szybciej wydłużać. To był gwózdek kremowy z rurki mrokowej. Przeraziłam się bo zaczął się coraz bardziej wydłużać w moim kierunku, miał już około 50 cm. Stałam za drzwiami i ciągle mówiłam pa pa pa pa pa pa pa a on się dalej wydłużał. Miał już około metra i dalej się wydłużał. Zamkłam drzwi od łazienki i zgasiłam światło, klękłam i zaczęłam mówić pa pa pa pa pa pa pa pa do kratki wentylacyjnej na dole drzwi od łazienki. Po chwili odsunęłam się od drzwi i widzę, że ten gwózdek wychodzi pod nimi i wydłuża się na przedpokój. Nagle zaczął się bardzo szybko wydłużać w moim kierunku. Uciekłam do pokoju chciałam otworzyć drzwi balkonowe, by uciec przez balkon ale gwózdek się wydłużył bardzo szybko i mnie ókół. Sama go w końcu sprowokowałam, jak bym nie papkowała i pozostawiła tą końcóweczkę, która była w zbiorniku przy rurce mrokowej to by nie doszło do takiej sytuacji. To ukócie było przerażające, koszmar, masakra i mówię wam nie róbcie tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Końcóweczka przy rurce mrokowe
Oznaką że FANSÓFKA tworzy się przy rurce mrokowej w zbiorniku spłuczki od kibla jest pojawienie się pestki od jabłka na wewnętrznej ściance kibla oraz żółtego pasma osadu na muszli w miejscu, gdzie wlatuje woda ze spłuczki do kibla. Później z rurki mrokowej zaczynają wychodzić bąbelki powietrza z mrokową regularnością, pojawia się syczenie i trzeszczenie oraz mrokanie bąbelków w rurce, po czym pojawia się mała końcóweczka na złączu rurki we spłuczce, która ma kolor ciemno miedziany. Końcóweczka ta zaczyna się stopniowo wydłużać w wyniku papkowania. Przy dalszym uporczywym papkowaniu wydłuża się coraz szybciej by w końcu ókóć papkującego. W przypadku pozostawienia utworzonej końcóweczki w spokoju i nie denerwowanie jej papkowaniem nie powinna się wydłużyć albo w przypadku zaprzestania papkowania na przykład wcześniejszym wyjściem gwózdka kremowego z zamka Fana, który bardziej agresywnie reaguje na papkowanie i ókóje papkujacego to końcófka ta pozostanie wydłużona w takim stadium w jakim zostało przerwane papkowanie. W takim przypadku nie należy jej obcinać ani dalej drażnić papkowaniem, ponieważ się wydłuży i ókóje. W przypadku jej obcięcia, odcięta końcówka też zacznie się wydłużać by ókóć oraz ta, która jest przy rórce mrokowej natychmiast się wydłuży. Są przypadki, że ktoś wziął odciął wydłużającą się końcófkę i próbował wyrzucić ją przez okno albo wyrwać fansófkę z zamka. W takim przypadku gwózdek natychnmiast się wydłużył i ókół osobę co chciała tak zrobić, więc takie coś nigdy się nie uda. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest ucieczka z mieszkania przez okno o ile Fansófka wcześniej nie ókóje papkującego. Były też przypadki że na przykład syn chwycił wydłużającą się Fansófkę z zamka Fana i próbował ókóć nią ojca. Wtedy ojciec zaczynał się drzeć kurrrwa !!! kurrrwa!!! kurrrwa!!! kurrrwa!!! kurrrwa!!! kurrrwa!!! kurrrrrwa!!! kurrrwa!!! kurrrwa!!! kurrrwa!!! kurrrwa!!! kurrrwa!!! z powodu ókócia fansófki. W takim przypadku metoda syna była tragiczna, ponieważ Fansófka nagle się odwinęła i wydłużyła w kierunku syna i go ókóła z nienacka, gdy nawet się tego nie spodziewał. Był też przypadek że syn papkował i spowodował, że drut z kółka od kluczy zaczął się wydłużać by go ókóć: http://img183.imageshack.us/img183/7799/papkamt2.jpg to on go chwycił i rzucił ojcu na stół w kuchni, podczas gdy ojciec czytał gazetę, po czym syn zamknął drzwi od kuchni i uciekł do pokoju zamykając drzwi i schował się pod kołdrę myśląc że fansófka ókóje ojca. Lecz po chwili fansófka się wydłużyła przechodząć pod jednymi i drugimi drzwiami i ókóła go pod kołdrą w łóżku. Jedynie syn mógł by uniknąć ókócia uciekając przez okno, o ile by się nie zablokowało, a fansófka by się nie zdążyła wydłużyć i go ókóć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek z maszyny do szycia
Pewnego razu moja mama wyciągła maszynę do szycia z szafy i zawołała mnie abym jej nawlekła nitkę na igłę. Maszyna ta wyglądała tak: http://kitemakersretreat.com/files/images/machines/sewing-machine.jpg http://hiperogloszenia.pl/x-pl/inz/141/141419-maszyna-do-szycia-firmy-singer-z-1873-roku--1.jpg http://a.swistak.pl/000/430/430136_1024.jpg Podeszłam do tej maszyny i zaczęłam przekładać nitkę przez to oczko od igły, po czym zauważyłam, że koło silniczka od tej maszyny tkwi lekko wystająca na około trzy milimetry końcóweczka koloru ciemnomiedzianego. Zaczęłam ją drażnić pśtrykając ją palcem ale nic się nie działo. Po czym zaczęłam papkować i zauważyłam, że zaczyna lekko drgać, im mocniej papkowałam tym końcóweczka mocniej drgała. Po chwili runęła na stół od maszyny. Zaczęłam nagle bardziej intensywnie papkować. W wyniku tego maszyna sama się uruchomiła robiąc straszny hałas. Silnik chodził tak głośno, że aż wszystko drgało. Po chwili maszyna ucichła na chwile i znów się załączyła. Zjawisko takie zaszło parę razy, maszyna się włączła i wyłączała. Następnie pod wpływem papkowania igła, która była w niej zamocowana odpadła i runęła na stół. Po chwili usłyszałam jak by ktoś ciągle otwierał i zamykał zamek w drzwiach wejściowych do mieszkania. Podeszłam do drzwi i zauważyłam, że w wizjerze pojawił się filcus, który się obracał na przemian, raz na prawo i raz na lewo po 90 stopni na każdą stronę: http://img264.imageshack.us/img264/4895/filcuslg4.jpg Stanęłam i zaczęłam głośno mówić pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa, im bardziej papkowałam tym filcus się gwałtowniej i szybciej obracał w lewo i prawo. Papkowałam dalej bardzo szybko, głośno i agresywnie. Chciałam spowodować aby wypadł z wizjera i runął na ziemię. Ale im bardziej papkowałam tym bardziej filcus miał gwałtowniejsze ruchy obrotu ale nie wypadł. Nagle zauważyłam, że w środkowym zamku w dziurce od klucza wysunęła się ciemnomiedziana końcóweczka. papkowałam dalej by spowodować, żeby wypadła i runęła na ziemię. Nie odczuwałam żadnego zagrożenia, ponieważ zjawiska zachowywały się bardzo dziwnie. Papkowanie powodowało, że wypadały na podłogę nie powiększając się, ani nie wydłużając się wogóle, więc dalej bardzo głośno papkowałam myśląc, że ta końcóweczka co wystaje z dziurki pod klucz od zamka wypadnie i runie na podłogę. Nagle zauważyłam, że się zaczyna wydłużać w moim kierunku. Przeraziłam się, bo okazało się że to jest gwózdek kremowy - najgorsze z możliwych zjawisk. Wiedziałam, że jak nie ucieknę z mieszkania to mnie ókóję. Gwózdek się już wydłużył na ponad metr i dalej się wydłużał. Uciekłam do pokoju i próbowałam otworzyć okno by przez nie uciec. stanęłam na parapecie i zaczęłam jeszcze papkować by go mocniej pobudzić. Byłam już pewna, że da mi się uciec po czym nagle gwózdek mnie ókół z nienacka. Dziwne zachowanie się wcześniej powstałych zjawisk zmyliło mnie i myślałam, że gwózdek nie wyjdzie i mnie nie ókóje chciałam tylko aby powstawały i runęły na podłogę, a skoro od razu gwózdek się nie tworzył to myślałam, że wogóle się nie utworzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo gruba czarna lacha
Gość Gwózdek SSANIO w samochodzie
Gwózdek ssanio wychodzi ze smoczka od butelki dla dziecka, który się tworzy w samochodzie na słupku za siedzeniem kierowcy i wchodzi pasażerowi na tylnym siedzeniu do gardła. Oznaką, że ten gwózdek wyjdzie jest pojawienie się na słupku dwóch jabłuszek i tego smoczka, z którego wychodzi ten gwózdek oraz tworzy się dziura w podłodze, w której widać szybko przesuwający się asfalt pomimo, że auto nie jedzie. Gwózdek ssanio tworzy się w autach, które mają sófkowy kształt czyli, np w trabantach, wartburgach, syrenkach: http://www.shocauto.com/Inventory/Trabant-s.jpg http://www.fastrunningcars.com/wp-content/uploads/2010/01/Trabant-1.jpg http://www.abc.se/m9805/eastcars/trabant/trabant1.jpg http://www.fastrunningcars.com/wp-content/uploads/2010/01/Trabant-2.jpg http://www.fastrunningcars.com/wp-content/uploads/2010/01/Trabant-3.jpg http://www.fastrunningcars.com/wp-content/uploads/2010/01/Trabant-4.jpg http://c.wrzuta.pl/wi14813/27137b37002539aa47aec27b/0/wartburg%20353w http://cokupic.pl/i/om_big3677203.jpg http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d5/Wartburg_311_%281963%29_01.jpg http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/99/Wartburg_311.jpg/768px-Wartburg_311.jpg http://c.wrzuta.pl/wi5546/163ad1f10007b49b497c83c7/0/syrenka http://www.exbio.com.pl/wp-content/uploads/2010/10/23.jpg Gwózdek ssanio podczas gdy się wydłuża wydaje charakterystyczny pisk, który może być spowodowany, że gdy się wydłuża trze o gumę tego smoczka: http://www.tomiko.pl/files//canpol-smoczek-kauczukowy-ortodontyczny.jpg http://www.dlapacjenta.pl/sklep/images/img_bg/smoczek_dziecko_d.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwózdek krem0wy
up :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek z anteny od radia
Pewnego razu siedziałem w swoim pokoju przy biurku, na którym miałem radio GRUNDIG MK 2500 Automatic UNITRA ZRK i magnetofon szpulowy UNITRA ZK-147. Przy biurku tym miałem zamocowaną starą gestapowską lampę na rurce z blaszana obudową, która niemiłosiernie się nagrzewała. Było już ciemno więc miałem ją zapaloną. Siedząc tak przy biurku wziąłem igłę do szycia i położyłem na blacie. Zacząłem intensywnie i szybko papkować. Po paru minutach zauważyłem, że pod wpływem pakowania igła zaczyna lekko drgać i podskakiwać. Papkowałem dalej po pewnym czasie w miarę gdy papkowałem coraz bardziej uporczywie igła zaczęła coraz mocniej podskakiwać aż nagle pękła na pół. Papkowałem dalej obie części tej igły drgały i podskakiwały na blacie biurka. Drzwi od pokoju miałem zamknięte. Spojrzałem na nie czy coś się nie dzieje bo obawiałem się że pakowanie może spowodować, że z przedpokoju z zamka może wyjść gwózdek kremowy przejść szczeliną pod drzwiami i mnie ókóć. Spojrzałem tak przez parę razy co jakiś czas ale nic się nie działo. W końcu wstałem podeszłem do drzwi i otworzyłem je zajrzałem na przedpokój - było w nim ciemno, więc nic nie widziałem zapaliłem światło w łazience, które oświetliło trochę przedpokój i drzwi wejściowe. Spojrzałem na nie widać było tylko dwa zamki FANA - górny i dolny oraz środkowy na klucz. Z zamków nic nie wychodziło więc zgasiłem światło w łazience i wróciłem do pokoju. Podszedłem do biurka i zobaczyłem, że w miejscu gdzie jest antena od radia które stało na biurku wydłużył się już na około 50 centymetrów gwózdek kremowy i cały czas się płynnie wydłużał w górę kierując się na mnie. Przeraziłem się i chciałem uciec z pokoju odwróciłem się do drzwi, a tu z drugiej strony też był gwózdek kremowy, który wychodził ze szczeliny z pod drzwi od pokoju i też kierował się płynnie w moja stronę. Licząc od samego progu drzwi miał już ponad metr, a w sumie mógł mieć około 4 metrów bo wychodził na pewno z zamka Fana od drzwi wejściowych. Stałem na środku pokoju, a oba gwózdki się cały czas wydłużały w moim kierunku. Podleciałem szybko do okna i chciałem je otworzyć i wyskoczyć przez nie ale nie mogłem go otworzyć bo się gdzieś przycięło. Chciałem uciec do drugiego pokoju i wyskoczyc przez balkon więc chwyciłem tego gwózdka z pod drzwi i chciałem go blokować kciukiem na końcówkę by się nie wydłużał i mnie nie ókół. Uczucie na opuszku mego kciuka było dziwne gwózdek parł i pulsował końcóweczką na mój kciuk nie mogłem go powstrzymać więc go mocno odrzuciłem w stronę segmentu i chciałem uciec ale zanim to zdążyłem zrobić to gwózdek wydłużający się z radia mnie ókół. Poprostu skupiłem się na gwózdku z pod drzwi, a gwózdek z radia się swobodnie wydłużał i gdy już miałem uciec był blisko mnie i mnie ókół. Nie miałem zamiaru tych gwózdków prowokować papkowaniem. Chciałem tylko zobaczyć jak będzie zachowywała się igła do szycia pod wpływem papkowania ale rozlegające się w około papkowanie spowodowało, że gwózdki się uaktywniły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z*****a copypasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PA PA PA PA PA PA GWÓZDEK ÓKÓJ
Nazwa FANSÓFKA pochodzi od charakterystycznie sfansowanej końcóweczki tego gwózdka. Tak naprawdę jest to GWÓZDEK KREMOWY. Ma on taki charakterystyczny miedziany kolor stąd nazwa kremowy. Wydłuża się na przykład z zamka FANA pod wpływem papkowania - tam się najczęściej tworzy. Jeśli nikt go nie denerwuje papkowaniem to w postaci małej ciemnomiedzianej sfansowanej końcóweczki tkfi sobie w zamku przez nawet dziesiątki lat. / Tak wygląda charakterystycznie sfanasowana końcóweczka gwózdka kremowego w postaci uśpionej: / http://zapodaj.net/4eb1452338e6f.jpg.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GWÓZDEK WKÓRWIONY PAPKOWANIEM
Pod wpływem papkowania końcóweczka zaczyna się wydłużać by ókóć osobę co ją denerwuje papkowaniem: / http://zapodaj.net/ac0d1e91a5488.jpg.html / Wydłużać tak może na kilka albo kilkadziesiąt metrów albo nieskończoność. Na przykład gwózdek rozdrażniony papkowaniem w piwnicy wieżowca wydłuży się przez poszczególne piętra klatek schodowych między schodami aż na dziesiąte pięto aby ókóć osobę co go zdenerwowała papkowaniem i się na tym dziesiątym piętrze schowała. Osoba ta najpierw agresywnie zaczęła papkować w piwnicy jak zobaczyła, że wydłuża się gwózdek kremowy natychmiast uciekła na dziesiąte piętro myśląc, że tam się schowie i gwózdek jej nie ókóje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GWÓZDEK KREMOWY Z ZAMKA FANA
Tak wygląda gwózdek kremowy wychodzący z zamka FANA rozdrażniony papkowaniem: / http://zapodaj.net/64bc01a611926.jpg.html / Wydłuża się aby ókóć osobę co go zdenerwowała papkowaniem. Ókócie przez gwózdka kremowego jest nieprzyjemnie bo podobne do łaskotnięcią mięśni z boku brzucha. Jak gwózdek ókóje to właśnie jest takie uczucie jak by się nacisnął punktowo na napięte boczne mięśnie brzucha (np palcem) to wtedy jest takie przerażające łaskotnięcie. Dlatego to ókócie jest tak okropne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZO NIEPRZYJEMNE ÓKÓCIE
Czemu pakowanie powoduje, że zaczyna wychodzić gwózdek kremowy i płynnie się wydłużając dąży aby ókóć. Dlaczego akurat mówienie pa pa pa pa go tak denerwuje i wzbudza tak wiele innych dziwnych zjawisk fansowych. Czemu to ókócie jest takie nieprzyjemnie bo podobne do łaskotnięcią mięśni z boku brzucha. Jak gwózdek ókóje to właśnie jest takie uczucie jak by się nacisnął punktowo na napięte boczne mięśnie brzucha (np palcem) to wtedy jest takie przerażające łaskotnięcie. Dlatego to ókócie jest tak okropne. / Gwózdek kremowy wydłużający się z zamka FANA: / http://zapodaj.net/64bc01a611926.jpg.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GWÓZDEK KREMOWY Z ZAMKA FANA
FANSÓFKA to gwózdek kremowy z zamka fana, który wydłuża się w wyniku papkowania ale i często bez powodu. Ma charakterystyczne sfansowane zakończenie, które drga w wyniku papkowania i niemiłosiernie się łuszczy tym bardziej im bardziej agresywne jest papkowanie. Fansófka się wydłuża by ukuć osobę, która ją denerwuje papkowaniem czasami może wyjść w wyniku rzucana w zamek rożnymi przedmiotami, np: butami, chapciami, kawałkami gumy, szpulkami z nićmi, książkami, itp. Fansófka się zaczyna wydłużać gdy ktoś specjalnie zaczyna papkować i tak na przykładzie fansófki od kluczy najpierw jest w uśpieniu i ma dwa charakterystyczne sfansowane końce naprzeciw siebie, ale gdy się zacznie papkować od razu zaczyna się wydłużać by ukuć papkującego. Może się tak wydłużać w nieskończoność i jedyną ucieczką jest okno bo schowanie się, np za drzwiami nic nie da fansófka ukuje. Są przypadki, że ktoś wpadł na pomysł i wstawił radio do piwnicy gdzie było pełno maszyn i urządzeń oraz weter i puścił kasetę na której w całości było nagrane papkowanie i uciekł pierwsze minuty kasety były puste aby maił czas na ucieczkę i później odtworzyło się nagrane na kasecie papkowanie i powstał istny szał w tej piwnicy powychodziło pełno fansófek, kłótników, weter zaczął się ur******** samoczynnie wszystko intensywnie drgało pojawiła się gruba czarna laska do podpierania i wychodził z niej gwózdek a na przedsionku wiła się cynófka oraz pojawiły się celinki. Radio to posiadało autorewers więc papkowanie było nieprzerwane jedyna krotka przerwa to przeskoczenie autorewersu i puste miejsce na kasecie pozwalające na ucieczkę osobie podstawiającej radio. W takim przypadku wejście do takiej piwnicy to koszmar. W wyniku papkowania weter samoczynnie się uruchomił i zaczął obficie drgać. nagle pojawił się licznik prądowy "TEKTON" oraz bardzo groźny licznik do gazu "GEZOL". Powstało również bardzo grube i niebezpieczne rursko gazowe z ognistym zaworem. U góry utworzył się kocioł na wodę i wyszła z niego bardzo niebezpieczna niebieska rurka i zaczęła obficie drgać oraz syczeć. Ciągłe papkowanie spowodowało dodatkowo utworzenie się grubej czarnej lachy z której zaczął wychodzić cieniutki gwózdek, a w jej pobliżu powstała cynófka, z licznika wyszła fansófka, zrobiło się bardzo groźnie i niebezpiecznie. Człowiek, który zaczął papkować nie zdawał sobie być może sprawy jak groźne zjawiska może to wywołać albo ktoś wpadł na pomysł i wstawił radio i puścił kasetę, na której w całości było nagrane papkowanie i uciekł pierwsze minuty kasety były puste aby maił czas na ucieczkę i później odtworzyło się nagrane na kasecie papkowanie. Dlatego mogło powstać tyle groźnych i niebezpiecznych zjawisk. W wyniku dalszego intensywnego papkowania którego źródłem jest radio z autorewersem powstało jeszcze więcej groźnych zjawisk tektonowych. Utworzył się drugi weter oraz kłódki z których zaczęły wychodzić kłótniki, pod weterem wkomponował się zamek fana z którego zaczęła wychodzić fansófka, a koło licznika elektrycznego TEKTON utworzył się flicus, który zaczął się intensywnie obracać ******* tektonicznymi po 90 stopni na przemian raz na prawo i raz na lewo. Weter głośno warczy i wszystko obficie drga, niebieska rurka wychodząca z boliera tak mocno drga, że już nadpękła na spawie. Radio posiadające autorewers chodzi w kółko jest tylko chwila ciszy na kasecie, która była zrobiona po to aby osoba, która podstawia i włącza radio miała czas na ucieczkę. Naprawdę człowiek, który by się znalazł w tym miejscu może uciec ale to natychmiast najlepiej na południe z próbą wzbicia się w powietrze. Bywa ze niektórzy widząc drogę ucieczki specjalnie jeszcze papkują by spotęgować zjawisko i uciekają bywa, że uciec nie mogą bo drzwi się zaklinowały albo okno się nie może otworzyć. Próbują się wtedy schować ale zawsze zostają dopadani przez fansófkę, kłótnika, tłuca albo gwózdka z czarnej laski. Dlatego prowokowanie takich zjawisk jest bardzo niebezpieczne. Filcus pojawia się w wizjerze od drzwi w wyniku nieustannego uporczywego papkowania i obraca się ******* tektonicznymi na przemian w lewo i prawo o 90 stopni raz w jedną raz w drugą stronę. Bardzo uporczywe dalsze papkowanie powoduje pojawianie się plastikowej rynienki na gąbkę i mydło na rancie od wanny koło pralki. W wyniku dalszego uporczywego papkowania z za pralki pojawia się gwózdek kremowy by ukuć pakującego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poręcz w piwnicy
Pokazał się piesek, pokazała się fujarka i wyszła ta poręcz, a ja się w tą poręcz owijałem i cycuszki smarowałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GWÓZDEK W AUTOBUSIE
Pewnego razu jechałem autobusem przegubowym z miasta do domu. Autobus ten wyglądał jak na zdjęciu: http://buslodz.pl/Galeria/web/uploads/photos/90.jpg Autobus ten miał gumę falowaną na przegubie i takie koło w podłodze oraz poręcze jak na zdjęciu: http://phototrans.pl/images/photos/original/26/590126.jpg Podczas jazdy autobus ten bardzo warczał, ważył, szarpał i chruścił, a koło obracało się w podłodze podczas skrętu gdy autobus się zginał podczas skręcania. Nagle zauważyłem że z od spodu jak guma ta schodzi w dół do podwozia zaczyna wydłużać się gwózdek kremowy i kieruje się w moją stronę. Chciałem wysiąść by uciec ale podczas zatrzymania się na przystanku kierowca nie mógł otworzyć drzwi bo się zablokowały i gwózdek ten mnie ókół. Nie wiem dlaczego ten gwózdek wyszedł by mnie ókóć skoro go nie denerwowałem papkowaniem. A drzwi się pewnie zablokowały dlatego bo wyszedł z jednego z mechanizmów otwarcia drzwi umieszczonego pod podłogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×