Mania prześladowcza.

W poprzednim - 6 letnim, związku byłam zdradzana. Boję się tego w obecnej relacji. Jestem ze wspaniałym mężczyzną od 9 miesięcy. Kochamy się, dbamy o siebie wzajemnie, ale... Właśnie, jest jedno ale... On kiedyś podał mi hasło do swojego komputera. Zapamiętałam je. Następnie przeszukałam komputer (wstydzę się tego strasznie i wiem, że to przestępstwo). Nie znalazłam nic wielkiego, ale nie... To mi nie wystarczyło, wpisałam to hasło na Jego gg, poczie, nk i FB. Wszędzie weszłam, bo miał to samo. Głupota, strasznie się z tym czułam, postanowiłam nigdy więcej nie naruszać Jego prywatności. On oczywiście nie miał pojęcia o sytuacji, jaka miała miejsce. I cholera, ale znowu to zrobiłąm. NIE CHCE tego, ale nie umiem się powstrzymać. Nie umiem njie kontrolować, przywykłam do sprawdzania. Właściwie nic nie znajduję. Raz znalazłam jakieś tapety nagich kobiet. Pomóżcie mi z tym, co mam zrobić... Trudno to wytłumaczyć, ale ufam Mu, a jednocześnie mam potrzebę sprawdzenia. Coś mnie do tego ciągnie, a zarazem nie chcę tego robić...

Góra. Ktoś może miał podobnie i sobie z tym poradził? Nie chcę tak funkcjonować, chcę to zmienić.

Nie wierzę, że nikt tak nie miał. Wstawiłabym cycki albo dupę od razu byłoby 50 komentarzy. Chcę zmienić pewne elementy w swoim zachowaniu, wskażcie mi jakieś możliwości.