Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rajstopki pluszowe

Duży problem z kotem.

Polecane posty

Gość rajstopki pluszowe

Jeżeli kot jest bardzo agresywny: parcha, drapie domowników, skacze z pazurami na dziecko to, czy jest to podstawa do uśpienia go? Dodam, że nigdy nie należał do łagodnych, ale teraz to już staje się niebezpieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarymaryhokuspokus
Mi takiego weterynarz nie uśpił. Pogryzł raz mi tak rękę, że wylądowałam w szpitalu na oddziale zakaźnym (ręka konkretnie spuchła), to przyszedł list z sanepidu, iż kot ma być na obserwacji u weterynarza celem stwierdzenia wścieklizny. Był. Wścieklizny nie miał, więc weterynarz go nie uśpił, mimo moich nalegań - nie chciałam go wyrzucać na ulicę, bądź co bądź byłam za niego odpowiedzialna, a takiego agresora też nie chciałam nikomu oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajstopki pluszowe
No własnie tego się obawiałam, że będą z tym problemy. Ja też nikomu go nie oddam, bo boję się, że będzie jeszcze bardziej agresywny, o ile to jest możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarymaryhokuspokus
A sterylizacja nie pomogła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vitalianka
uuu to masz problem bo kota raczej nie da się wytresować.trzeba było wziąść psa! może wykastruj kota to się uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAgda4535
takich agresorów mozecie wypuszczać na spacery, mój jest wychodzący, odkąd wychodzi agresja zdecydowanie zmalała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarymaryhokuspokus
U mnie nie dało rady, bo mieszkam na wysokim piętrze, ale od maja do wczesnych dni października po jakimś czasie trzymałam go na działce. Szatan jak się wylatał, to nawet miły był. A ile było męki, żeby go z domu wynieść - bał się wychodzić, bo kiedy była małym kociątkiem wypadła przez okno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajstopki pluszowe
Kot od 3 lat jest wykastrowany. Tak, jak pisałam, nigdy nie należał do łagodnych. Teraz sama się go boję i boję się o dziecko. A gdybym go wywiozła na wieś? Dałby sobie radę? Nigdy nie wychodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki....
Nie wiem, jak można trzymać kota zamkniętego w czterech ścianach, kiedy z natury koty muszą przebywać na powietrzu i w terenie. Agresywnego kota nigdy nie widziałam, miałam kotkę, zawsze wychodziła kiedy chciała i zawsze wracała na noc, ale to był kot najcudowniejszy i najkochańszy pod słońcem, może właśnie dlatego był tak cudowny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sesiiii
Nie dałby sobie rady na wsi. A pomysłu z uśpieniem, gratuluje po prostu. Napisz na jakimś kocim forum tam ci poradzą dobrze np na miau. Może nawet znajdziesz tam dla niego dom, bo najwyraźniej nie masz odpowiedniego podejścia do kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemotowa
O ile wiem kot to bardzo wyrachowane zwierzę, które ma swoje ,,jazdy'', więc nie wiem w jaki sposób można mieć jakiekolwiek podejście do kota? Koty wychowują sobie właścicieli a nie oni kota. Autorka nie chce oddać kota nikomu, bo jest AGRESYWNY. Ma komuś kit wciskać, że kotek łagodny, kochany i milutki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki....
To nieprawda, że koty wychowują sobie właścicieli. Kot potrafi być człowiekowi dozgonnie wdzięczny i oddany. Niestety wszystko zależy od właściciela i jego podejścia do zwierzaka. Trzeba choć trochę się znać w temacie zanim się udzieli na forum, bo tu są niezbędne sensowne uwagi. Tyle się mówi o różnym traktowaniu zwierząt i często się sprawdza takie stwierdzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajstopki pluszowe
Ok..wiem, że każdy ma swoje zdanie i swoje doświadczenia z tymi zwierzakami. Nasz kot od samego początku nie dał się głaskać, często nas gryzł i drapał. Nigdy nie przychodził żeby się połasić czy dać pogłaskać. Bawił się z nami, ale w momencie, kiedy mu coś nie pasowało, zaczynał drapać i uciekał. Teraz włazi do szafek, beczy, bo to nie jest miauczenie, atakuje i tak, jak pisałam. Dzisiaj rzucił się na dzieciaka, tylko dlatego, że ten przechodził obok niego, kiedy kot leżał na parapecie. Wiem, że koty są różne. Nam trafił się akurat taki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki ....coś nie tak. Twojego opisu to kot jest pół dziki lub taki ma rodowód. lepiej go uśpij skoro masz dziecko. Kota "kupisz" na zasadzie zaufania, traktowany jest powiedzmy dobrze,ale nie ufa nikomu. Myśl o dzieciaku a nie o kociaku, bo może zrobić Mu krzywdę. Kot jest zwierzęciem łownym i mięsożernym,możliwe że jego natura "potęguje" nad udomowieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypisz wymaluj 666666666666666
jakbym czytała o kocie znajomej-łacznie z rzucaniem się na dziecko. kot został nawet wykastrowany ale i to nie pomogło. został oddany właśnie na wieś, gdzie nikt nie przejmował się że kot od małego chowany w "4 scianach" . od razu zostawili mu otwarte drzwi na zewnątrz.kot przepadł na 2 dni. po 2 dniach wrócił tylko po to żeby sobie pojeść i się wyspać w ciepełku. Minął już rok i z tego co wiem dalej tak jest- kota prawie w domu nie ma wraca tylko żeby sobie pospać. agresję wyładowuje w bójkach z innymi kotami bo czasem wraca nieziemsko pogryziony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypisz wymaluj 666666666666666
to a propos "nie dałby sobie rady na wsi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypisz wymaluj 666666666666666
jeszcze raz ja: autorko ale przypadkiem nie wpadnij na pomysł żeby go po prostu wywieźć za miasto i wypuscić. znajdź mu dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dereza
Pewnie wasze dzieci skutecznie się do takich zachowań przyczyniły. Kot sam z siebie nie będzie agresywny, coś musiało się wydarzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oejjejejejeejeje
tiaaaaaa... kot zostawiony samopas wyrusl na teroryste..tiaaa... moj reaguje na -wyjdz, zejdz, nie wolno.:) agresywna byla raz-jak wyciagnela udo kurczaka z garnka...spiep...la z nim po calym mieszkaniu....tiaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szurnięta joanna
najlepiej spytaj na jakimś kocim forum,bo tam lepiej się znają i niejednego kota widzieli ;-) czasem zaglądam na miau.pl i tam coś na pewno było o jakichś kroplach na uspokojenie,ale dokładnie nie pamiętam co do kotów wychodzących-w książce o kotach wyczytałam,że kotom jest obojętne,czy mają jako swoje terytorium fotel,czy hektar ogrodu,tylko main coony potrzebują wybiegu własnie na takiego wychodzącego czyha wiele niebezpieczeństw-źli ludzie,samochody,inne koty,tzw. wolnobytujące,które podczas bójek mogą naszego pogryźć i czymś zarazić nie musi wychodzić,żeby się wyszaleć,wystarczy poświęcić kotu trochę czasu mój kot jak był młody potrafił z nienacka wskoczyć na nogi (jak przechodziłam),po czym zjeżdżał po nich-całe miałam podrapane i oduczyłam się chodzić w spódnicy,nie uważałam tego za agresję,tylko za rodzaj zabawy (co prawda tylko w kocim mniemaniu)koty nie są agresywne teraz mój kochany kiciuś ma prawie 13 lat,po mnie nie skacze,ale szaleje jeszcze czasami z młodszą kocicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oddaj do schroniska
Nie rozumiem jak kot może być taki agresywny.Na pewno nie robi tego bez przyczyny. Może jest chory i cos go boli i tak reaguje.A może jest bity abo karany w jakiś inny sposób ,zamykany,polewany woda itp ?Różne rzeczy już słyszałam,co ludzie wyprawiają z kotkami :(Jak ktoś nie umie się zająć zwierzęciem to po co go w ogóle bierze pod opiekę? Mam 2 koty wychowane z nami od maleństwa.Nigdy nie zrobiły nikomu krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kotka też była potłuczona od samej nowości. Czasem już mi cycki przez nią opadały. Nie dało się jej wytresować z żaden sposób, bo i tak swoje zrobiła. Potrafiła się na nas rzucać bez przyczyny, gryzła, drapała, dokuczała. Gdy byłam w ciąży i szykowałam się do kąpieli to skoczyła na mnie i rozszarpała mi sutek. Potem gdy urodził się mały był nawet spokój. Aż byłam zdziwiona. Jednak gdy młody zaczął być bardziej mobilny znów się zaczęło. Dodatkowo kotka schudła, nie za bardzo jadła itp. Poszłam z nią wreszcie do weterynarza. Lekarz powiedział, że to ze stresu, że ona ma problemy ze sobą, coś w stylu depresji. Dostała lek - syrop, który nazywa się Stresnal. Kotek musi być na czymś takim ok. pół roku. Naszej pomogło. Przytyła, wreszcie przestała być tylko futrem obciągniętym kośćmi, uspokoiła się, przestała gryźć i nawet potrafi podejść do dziecka i się przytulić. Niektórzy radzili mi, aby ją oddać, jednak ja tak nie umiałam. Nie sztuka mieć zwierzątko, gdy wszystko gra. Sztuka poradzić sobie w trudnej sytuacji. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze, że kotka sama sobie wymyśliła te swoje stresy. Nigdy nie była goniona, poniewierana, gdy urodził się mały nigdy jej nie wyrzucaliśmy, mogła się nawet koło niego położyć. Już robiliśmy wszystko, aby jej się poprawiło, niestety nic nie skutkowało. Dopiero leki dały radę jej depresji. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za glupota:/
uuu to masz problem bo kota raczej nie da się wytresować.trzeba było wziąść psa! może wykastruj kota to się uspokoi. Tiaaa.....psy nie bywaja agresywne,wcale a wcaleee:O zastanow sie dwa razy,durna kobieto,zanim cos napiszesz.Mialam i psy,i koty i psy zdecydowanie czesciej okazywaly agresje. Autorko,moze w domu jest cos,co sie kotu nie podoba?przedmiot,zapach?Ciezko pomoc tylko na podstawie tego,co napisalas.Ja mam dwa koty,ale to bardzo lagodne stworzenia.Mozna je mietolic,a one ani nie podrapia,ani nie ugryza.Nie wychodza na zewnatrz zeby polazic po okolicy,ale maja zrobiony spory wybieg z tunelem i klapka w drzwiach i sa szczesliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajstopki pluszowe
Kota nikt nie bije, nie polewa wodą, nie zamyka, nie przypala. Dziecko tez nie dokucza mu w żaden sposób, bo ma dopiero 13 miesięcy i staram się nie pozwalać dziecku na bliższy kontakt z kotem, bo ten na niego parcha i chce drapać. Czy te krople na uspokojenie są na receptę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz kot też nigdy nie był męczony, bity, straszony itp. ani przed urodzeniem się małego ani po. A wręcz przeciwnie, staraliśmy się do niej podchodzić wręcz lepiej, żeby się nie stresowała. Niestety nic to nie dało. Kropelki nie są na receptę. Kupuje się je u weterynarza, bo są to krople przeznaczone tylko dla zwierząt. Ja za butelkę, która starcza na ok. miesiąc zapłaciłam 30 zł. Daję jej dwa razy dziennie po 2,5 ml do jedzenia. :) Kotek około pół roku musi na nich być. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kastracja powinna pomoc
kastracja powinna pomoc,tylko jak najszybciej,u mnie tez tak bylo teraz kot jest lagodny jak baranek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajstopki pluszowe
Kot dawno temu był wykastrowany. Przed kastracją tak podrapał lekarza, że miał złożone opatrunki. Musieliśmy zmienić weterynarza, bo tam już nas nie chcieli przyjąć. Podejrzewam, że kot zdziczał. Dzisiaj załatwił się w pościel dziecka. Zawsze robił do kuwety. Mały nie może bawić się w swoim pokoju, bo ten leży na regale i za każdym razem, jak dziecko chce wziąć zabawkę, atakuje i jego i mnie. Jesteśmy już tym naprawdę przerażeni. Nie oddam go nikomu, bo po co komu dziki kot? Nie wiem już co robić?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajstopki pluszowe
Dodam jeszcze, że mój brat ma 3 koty. Jeden z nich jest jeszcze gorszy niż mój. Potrafi atakować i mocno podrapać, kiedy ktoś przechodzi obok niego. O pogłaskaniu nie ma mowy. Ciągle atakuje, parcha i gryzie. Jest to kot, który chodzi po podwórku. Pozostałe dwa są miłymi, przytulnymi kotami, które wręcz narzucają się, żeby je pogłaskać czy przytulić. I gdzie tu logika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara jakich mało
No idź z nim do weterynarza, może te krople pomogą, napisz na tym forum o kotach o którym ktoś pisał, tam jest większa szansa że ktoś pomoże A czemu kot jest w pokoju dziecka? Nie możesz go stamtąd wyrzucić i zamknąć drzwi? Co jak co, ale niech się dziecko spokojnie bawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×