Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutny sobotni wieczór

czy jest tu ktoś kto myśli że stracił miłość która mogła być na całe życie?/

Polecane posty

Gość taka sobie2011
Anka ty się wypalasz w tym związku :(. Małżeństwo nie powinno tak wyglądac, takich odzywek też nie powinno byc. Musisz to przemyślec wszystko a wiem, że nie jest łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny sobotni wieczór
no po tym co napisała Anka to chyba sie nie dziwie że ma takie odczucia jak ma... Juz nawet nie ma co mowic o byłej miłości ale ogólnie o psychicznym wykonczeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhh
Ja straciłam i dlatego jestem teraz z lekka pijana. I juz nie napiszę nic wiecej, tylko ze zyczę wam szczęścia wszystkim, i sobie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka8889
ja mu wiele razy mowialam wez sie wyprowadz ale on ma to w dupie. musiala bym zamki wymienic. Ale mimo wszystko jakby byl cien szansy ze da sie uratowac te malzenstwo zrobila bym to . Ale jak pomysle o tym jak on mnie traktuje to mi sie chce plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka, takie teksy to jest molestowanie psychiczne. Są na to paragrafy. Nie daj sobą pomiatać, robisz tym krzywdę sobie i dziecku, które widzi co sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
No to ja bym to już trochę nieśmiało pod znęcanie się psychiczne podpięła... Jak napisała taka sobie2011 Ty sama wiesz jak jest między wami i jeśli naprawdę jest źle i gdyby nie dziecko już dawno byś to rzuciła, to dzieckiem się nie przejmuj, wierz mi że o wiele bardziej będzie miało skręconą psychikę wychowując sie w domu w którym rodzice się nie cierpią niż jako dziecko z rozbitej rodziny (szczególnie że jest malutka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
Moraira, widzę że na tych samych falach nadajemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roki500
Anka ja mam dokładnie tak samo jak Ty,nieraz też brakuje mi już sił. Brak szacunku,ciągłe narzekanie,wyzwiska.To jest na porządku dziennym. Nie ma wsparcia, czułości choćby jednego dobrego słowa. I tak już 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość licencjatka_ona
jestem w takiej samej sytuacji jak Ty. choc juz troszkę się pozbierałam. tydzien temu nie widziałam nawet minimalnej szansy na to ze kiedykolwiek w zyciu sie usmiechnę, choc od rozstania tez minał jakis czas. byismy razem 3 lata, znalismy sie ok 7. wierzyłam ze to jest facet z ktorym spedze całe swoje zycie (choc nie był moja pierwszą miłoscią, nie szalałam za nim jak glupia nastolatka, to byla taka bardziej spokojna dojrzała miłość) wierzyłam w to ze bedzie slub, wspolne mieszkanie, i po prostu wspolne życie, bo zawsze potrafilismy sie dogadac... prawie zawsze. no ale niestety się przeliczyłam. ja wydoroslałam, on nie. wybrał kolegów, chlanie, imprezy, oszukiwanie mnie itd itp... w głowie mi się to nie miescilo jak po tak długim czasie i tak ogromnym zaangazowaniu z obu stron moga nastac takie czasie ze oddalimy sie od siebie i w koncu rozstaniemy przez sytuacje ktorych mozna było uniknać... tez boje sie, ze nie uwierze nigdy w nowy zwiazek... ze znow pierwsze 2 lata bedzie super a pozniej znowu się sypnie. Też nie chcę przechodzić przez to wszystko jeszcze raz... ale życie toczy sie dalej, i jakos trzeba dać radę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka se ja magdaaaa29
anka... wspolczuje ci bardzo, ja to samo przechodzilam :( bardzo podobne slowa slyszalam ... potem byly przeprosiny itd ale za ktoryms razem nie dalam rady, nie umialam wybaczyc i mimo ze wiem ze zaluje tamtych slow, nie moge byc z kims kto nie panuje nad swoimi slowami.... Aniu, masz mozliwosc by sie rozstac z nim (na razie na jakis czas) by on sie wyprowadzil lub ty??? kochana zaczniesz tak jak ja naprawde chodzic do psychiatry... tak ... w przyszlym tygodniu ide pierwszy raz bo juz nie radze sobie sama ze soba... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka8889
ja robie wszystko by dziecko tego nie widzialo. Ja naprawde nie wiem co mam zrobic , kiedys myslalam ze wszystcy sie tak kloca i ze mam to znosic. Ale jak widze zgodne malzenstwo moich rodzicow to zdaje sobie sprawe ze nie moze tak byc. On czasami to poprostu gada takie glupoty dziecku ... "mamusia ma ałka w głowce " i jak mam sie byc szczesliwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie2011
Anka na pewno jest Ci ciężko. Ja miałam w małżeństwie też takie chwile gdzie chciałam zostawi męża a tez mam córkę, ale widziałam jeszcze światełko w tunelu, ale jak już go nie będzie to odejdę bo męczy się w związku nie bedę. Ale ja kocham męża i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roki500
on na siłę próbuje Ci wmówić że z Tobą jest coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dupeczka - rzeczywiście, piszemy prawie to samo w prawie tym samym czasie :). Anka, pomysl poważnie nad rozstaniem. Jeżeli ktoś wyzywa Cię od wariatek i wręcz robi z Ciebie wariatkę przy dziecku, robi to z premedytacją, podważa Twój autorytet. Dziecko jak podrośnie tak samo będzie Cię traktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roki500
a najgosze jest to że miesza w to wszystko dziecko. Ile córeczka ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka8889
ale nie ma mozliwosci by go z domu wyrzucic on sie nie chce wyprowadzic. Ja nawet slowa przepraszam nie uslyszlam nigdy .. bo za co ? a ja po pewnym czasie chyb a faktycznie zaczne myslec ze jesy ze mna cos nie tak . Wiecie co lzej mi po tym co tu napislam wyplakalam sie za chyab wszystkie te klotnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka8889
corka ma 3 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roki500
Może to niezbyt wiekie pocieszenie,ale nie jesteś sama. Jest wiele innych kobiet które przeżywają dokładnie to samo. Życie nie jest proste i trzeba sobie dawać jakoś radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie2011
Anka a jaki stosunek ma twój mąż do dziecka? Musisz walczy o swoje szczęście. A czyje mieszkanie jest? Zawsze jest jakieś wyjście. Tylko musisz to przemyśle. Nie daj się poniżac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co robisz? Pracujesz? Studiujesz? Siedzisz w domu z córeczką? Rodzice wiedzą? Może mogłabyś wyprowadzi sie do nich, jest taka możliwośc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roki500
Masz rodziców porozmawiaj z nimi,napewno Ci pomogą,ja niestety takiego szczęścia nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie2011
Anka a moja ma 26 mieisięcy :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka8889
pracowalam jakis czas temu ale praca sie skonczyla. Mieszkamy praktycznie u mnie. Mamy dom 2 pietra moi rodzice na 1 my na 2 ale mieszkania sa osobne. Moi rodzice nie toleruja czegos takiego jak rozwod. Nie mam do kogo z tym isc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
No to zwrot o 180 stopni.. Właściwie powinnaś rozstać się dla dobra dziecka.... Wiesz wiele osób twierdzi że przemoc psychiczna jest o wiele bardziej dotkliwa niż przemoc fizyczna. Po pierwsze dziecko czuje co się dzieje i nawet jak będziesz się ztarała to ukryć to Ci się nie uda. Po drugie takie jego gadanie do dziecka robi jej wodę z mózgu... W sumie możesz wybrać się do psychiatry i opowiedzieć jak on się zachowuje i co z tym zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie2011
Anka jeśli mieszkanie jest twoje to przecież on nie ma nic do gadania. I do tego daje zły przykład dziecku. Ja idę spac bo mała wstanie o 6 pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
I idź na tą kawę, coś Ci się od życia należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roki500
nie tolerują rozwodów,a wiedzą w jaki sposób on Cię traktuje? Trzeba wybrać lepsze zło. Zdrowie psychiczne Twoje i Twojej córki jest chyba ważniejsze od jakiś tam przekonań. Człowiek powinien być szczęśliwy a szczęściu czasami trzeba pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka8889
taka sobie2011 ty miales swiatelko. a ja ? poprostu przestane sie oddzywac do niego chyba , kompletnie bede go ignorowac . Kiedys tak zrobilam to pomoglo. Ale teraz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Samotna_mama_
Ja też przyłączam się do gronach dziewczyn, które straciły miłość swojego życia. Poznałam go na drugim roku studiów, byliśmy razem 14 miesięcy. Po tych 14 miesiącach zmarła moja siostra. Byłam w rozsypce, w depresji. Odeszłam od chłopaka, bo stwierdziłam, że dał mi za mało wsparcia. Moja matka jeszcze mnie przekonywała, że to nie jest chłopak dla mnie. Niemal wszyscy bali się mnie i znajomi odsunęli się ode mnie. Nie miałam nikogo. W tym czasie poznałam kolejnego chłopaka, który wykorzystał moją depresję, naiwność... zaszłam z nim w ciążę. Próbowałam być z nim dla dobra dziecka. Okazał się kompletnym draniem. Ten pierwszy chłopak, który mnie kochał jak dowiedział się o ciąży bardzo cierpiał. Dwa lata godził się z sytuacją. Ten drugi chłopak, z którym byłam, był kompletnym egoistą, dupkiem. Rozstaliśmy się, gdy moja córka miała miesiąc, teraz ma 2 lata. Przez 3 lata nie miałam kontaktu z pierwszym, złożyłam mu życzenia na urodziny. Odnowiliśmy kontakt, często rozmawiamy przez tel. On był miłością na całe życie, wciąż coś do niego czuję. Nie miał nikogo przez 3 lata, niestety już mnie nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×