30-to letni facet mieszkającym z rodzicami i kobiety

z każdym rokiem będzie coraz więcej 30 latkow a także nowo załozonych rodzin pod jednym dachem z rodzicami - bo mieszkania są coraz droższe, koszty życia coraz wyższe, praca mniej płatna, życie coraz cieższe...lepiej nie będzie

A co powiecie o facecie , który ma 30 lat na karku, mieszka z mamą. Chociaż pracuje i nieźle zarabia nie dokłada się do rachunków, bo wziął kredyt na biznes, który rozkręca. Nie stać go było na wynajem mieszkania z dziewczyną, zaproponował jej natomiast wynajem kawalerki, któa jest własnością jego znajomej więc wg niego nie weźmie za dużo. Czy związek z taką osobą prowadzi do czegoś? Zero intymności, ludzie dorośli nie mają nawet miejsca na sex. WPropozycja wynajęcia mieszkania przez dziewczynę, która miała jeszcze stałej ppracy, bo kończyła studia była dość nietaktowna. To jakaś porażka.

Mam 35 i mieszkam z rodzicami i mimo tego mam kobiety. Wcześniej mieszkała z nami przez pare lat moja była.Była wyjątkowo ładna i miała dobry charakter, tyle że coś zaczęło mi nie odpowiadać i zerwałem z nią bez żalu, a teraz mam kobietę która jest mniej urodziwa, ale nawet trudno by było się pozbyć, bo zerwałem raz i od tego czasu sama wszystko robi i przyjeżdża z innego miasta.

ale wy jestescie neiktorzy popieprzeni ja osobiscie znam same pary ktore albo mieszkaja u jednych rodzicow albo o drugich ale w domu bo mieszkam poza wawa

Problem nie wynika z tego,że kobiety myślą,że was nie stać na własne mieszkanie, tylko dlatego,że mogą was uznać za mamisynki. Liczy się również samodzielność w ogarnieciu wszystkiego, zapłacenia rachunków, posprzątania, zakupy itd. Zadna kobieta nie chcę być drugą mamuśką w przyszłości.

gdzie Ty szukasz tych kobiet? ja obecnie też jestem sama, jak już widzę, ze facet jest myślący i zaradny bo odkłada kasę na mieszkanie to już ma plusa, nie musi mieć domu, dom to marzenie nierealne dla mnie. Niestety ja trafiam na frajerów, którzy ani myślą się wyprowadzać od mamusi, nawet jakby im ktoś sprezentował pałac z willą. Jeśli znasz swoją wartość to czym się przejmujesz, głupią siksą? Widocznie warta nie jest Ciebie ;)

To prawda.Kobieta wchodząc do mieszkania w którym rezydujesz ocenia czy można tu wychowywać dzieci. To jest jej pierwotny instynkt. Kobiety kierują się instynktem i emocjami a nie zdrowym rozsądkiem. Ona nie ocenia Twoich predyspozycji do osiągania sukcesów - ona ocenia Twoje sukcesy. Też tak kiedyś miałem,że dziewczyny były mną oczarowane do momentu jak się nie dowiedziały, że mieszkam ze wspolokatorami. Mieszkałem bo oszczędzałem jak mogłem. Dziś mam duże oszczędności, które pomnożyłem na giełdzie. W przyszłym roku otwieram własny biznes. Cieszę się, że nie jestem kredyciarzem i nie wiążę końca z końcem i wiem, że jak przyjdzie mi założyć rodzine to stać mnie bedzie na nią bez kredytu na 30 lat :-)

takie czasy niestety, że mało kogo stać na własne M, stąd życie z rodzicami jest kwestią przymusu,nie wyboru.A że kobietom to nie w smak ? A niech same się ładują w kredyty na 30 lat i niech spłacają:) Ja tam mieszkam z rodzicami i mi dobrze, więcej pieniędzy odłożę i wydam na siebie - ciuchy,wakacje,itp... A że z tego powodu nie mam kobiety? Cóż, to tylko dowodzi ile jest pasożytów które szukają naiwnego jelenia i chcą go łapać na ciążę. Warto więc szukać tej jednej jedynej która nie chce się wpraszać na gotowe,a jeżeli są tylko takie dokoła (niestety,jakieś 90 proc.) to już lepiej być samemu.

a ja mam wlasne mieszkanie (od rodzicow), jestem kobieta, mam 26 lat i szukam faceta, ktory tez ma wlasne mieszkanie, wieksze od mojego albo dom. nie zwiazalabym sie z facetem, ktory nie ma nic.

mam mieszkanie i dom, rodzice zbudowali go własnymi środkami, nie mam dziewczyny, pracuję, po co mam się wyprowadzać "na swoje" na ogół do obcego i mu płacić, skoro mam kupę miejsca dla siebie? A jak widzę ile dzisiaj kobiet szuka sponsora to aż mnie mdli.

A wiecie co - ja jestem kobietą i u facetów interesuje mnie zaradność i - na etapie kiedy już planujemy wspólną przyszłość i rodzinę - jego zaangażowanie w tę sprawę. Jeśli facet jest samodzielny na tyle, żeby się od rodziców finansowo odciąć i założyć własny dom to nie interesuje mnie z kim i dlaczego mieszkał wcześniej. Gorzej, jeśli facet z rodzicami mieszkał, mieszka i nie bardzo chce mu się tej sytuacji zmieniać, a jednocześnie żonę mieć chce - jak najbardziej, chce się żenić, tylko taniej będzie po prostu przyprowadzić ją do siebie niż tworzyć własny kąt.

kołko adoracyjne oferm życiowych mieszkających z rodzicami, najgorszy jest ten pan rocznik 84, któremu mamusia gotuje obiadki.

A ja jestem kobietą po 30, mam własny biznes i mieszkam w swoim domu. Mam też samochód na który odłożyłam w czasie studiów dziennych, bo nie przeszkadzały mi one w normalnej pracy na etacie. Tylko faceci jakich poznaje to albo zajęci, albo mieszkający z rodzicami... albo jacyś p*****lnięci na tym punkcie, że jestem niezależna. Ostatnio facet proponował mi mieszkania z nim i z rodzicami na wsi, bo on chce przy rodzicach być. Niech kurde zostaje przy rodzicach. Ja też mogłam zostać - nie chciałam. Mieszkałam w domu początkowo bez ciepłej wody, z ogrzewanym jednym pomieszczeniem. Do dzisiaj mam część starych mebli - ale przynajmniej mam święty spokój.

Przecież taka niepochlebna cena faktu, ze facet około 30 mieszka z rodzicami nie wynika w pierwszej kolejności z materializmu. dziewczynie po w odpowiedzi na takie wyznanie zapala się w glowie czerwona alarmowa lampka krzyczaca: MAMINSYNEK! (u mamy najlepiej, mama ma zawsze racje, nigdy nie przetnę pępowiny). ..lepsze wrazenie zrobi informacja, ze chłopak nie posiada własnego mieszkania wiec wynajmuje pokój w mieszkaniu ze współlokatorami, trochę na studencka modle, ale widać przynajmniej, ze widzi potrzebe wybicia się na samodzielność. Relacje dorosłych dzieci z rodzicami powinny być cieple, dobre, serdeczne, pelne szacunku ale NIE SYMBIOTYCZNE, GDY KTOS JEST TAK WYGODNICKI ZE POTRAFI KOSZTEM ZALEZNOSCI OD NICH WYZBYC SIE SWOBODY I PRAWA DO SAMODECYDOWANIA O SOBIE (dopóty dopóki człowiek się nie wyprowadzi od staruszków, będą go traktować jak dziecko i wtrącać się w jego sprawy kierowani autentyczna troska. Tak to po prostu działa).Wiem, ze wygodne i uzasadnione ze względów ekonomicznych jest pozostawanie w domu rodzinnym gdy jest się pełnoletnim, ale MA TO SWOJE KONSEKWENCJE, TAKI CZLOWIEK NIGDY NIE BEDZIE W PELNI DOJRZALYM JESLI NIE OPUSCI DZIECINNEGO POKOJU TO NA ZAWSZE POZOSTANIE W ROLI DZIECKA SWOICH RODZICOW DO KTOREGO MAMA MOWI "MARECZKU UMYJ ZABKI, NIE PRZEMECZAJ SIE O JAKIS TY BIEDNY" MARECZKU SEKS JEST OK ALE PO BOZEMU POD KOLDRA I PO SLUBIE A NIE NA KOCIA LAPE POD MOIM DACHEM...i mama będzie miała pelne prawo narzucać zasady ponieważ jej dom=jej zasady

Znajdzie się tutaj jakas w miare rozsadna dziewczyna z Wawy, która chciałaby wspolnie dorobic sie czegos?:) Mysle, ze jestem w miare zaradny, ale mieszkam z rodzicami z podobnych powodow, co autor watku. Wiecej szczegolow nie zdradze:)

wojtx - a co masz na myśli mówiąc dorobić się czegoś? Ja z jednej strony nie mam nic przeciwko modelowi, że razem wynajmujemy, potem bierzemy wspólny kredyt i razem pracujemy na własne mieszkanie i w ogóle wspólny dorobek, rzecz w tym, że to nie jest rozmowa na pierwszą randkę, a dopiero tak po paru miesiącach związku. Póki nie mam partnera buduję swój majątek, pozycję zawodową i gniazdko sama i od partnera tego tez bym oczekiwała, zanim połączymy siły.

Mialem na mysli pracowac wspolnie razem, aby zgromadzic jakis majatek i przekazac go potem dzieciom, aby madrze nim gospodarowaly. Oczywiscie to sie wiaze z odpowiedzialnym wychowaniem dzieci. Zgadzam sie, ze to nie jest rozmowa na pierwsza randke, ale jednak takie kwestie wypadaloby poruszyc wczesniej niz pozniej, aby uniknac nieporozumien. Podejrzewam, ze nie chcialabys, zeby ktos uczepil sie Ciebie i korzystal z owocow Twojej pracy, nie dokladajac sie ani nie dajac nic w zamian. Natomiast jesli znajomosc dobrze sie zapowiada i rokuje na powazny zwiazek (taki do samego konca), to nie ma sensu zwlekac i tracic zbyt duzo czasu na podchody. Mysle, ze dwie rozsadne i dojrzale osoby beda w stanie dogadac sie ze soba w kazdej sytuacji i rozwiac kazdy problem. Jak najbardziej zgadzam sie z Twoim podejsciem, ktore opisalas w ostatnim zdaniu. Mam takie samo:)

Zanim kupi się mieszkanie lub dom, warto pomyśleć o dofinansowaniu MDM, dzięki któremu można otrzymać nawet 100.000 dofinansowania. To są spore pieniądze, zwłaszcza przy tak dużym wydatku, kredycie związanym z kupnem domu. Warto zapoznać się z wszystkimi benefitami, jakie oferuje program: http://mieszkaniedlamlodych.com/

wypier/dala/c reklamozasyfiarze