Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

landrynka25a

facet i rodzice

Polecane posty

mam problem z facetem który jest przywiązany do swoich rodziców.. mnóstwo kłótni i awantur już o to było.. tłumaczyłam mu a on swoje.. przez jego rodziców nie możemy się spotykać bo mają swoje widzimisie, wykorzystują go do pracy ale żeby się ze mną chociaż raz w tygodniu spotkać to nie.. ostatnio widziałam się z nim 5tygodni temu.. powtarza że mnie kocha że mu zależy ale kurczę, chcę go zobaczyć a on ja już sama nie wiem.. wiele razy próbowałam od niego odejść ale go kocham.. nie potrafię.. on twierdzi że boi się ojcu sprzeciwić. chcę podkreślić że dzieli nas odległość 50km. co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość americangirl
postawic mu warunek albo ty albo rodzice muszisz tak zrobic bo inaczej do konca zycia bedziesz z facetem ktory bardziej kocha swoich rodzicow i zyje ich zyciem a nie swoim wlasnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak stawiałam mu takie ultimatum ale on mówi że wybiera mnie i tak potem robi swoje.. nie wiem co ma się stać by w końcu zrozumiał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spierdalać i to biegiem
to właśnie powinnaś zrobić 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość americangirl
dokladnie raz na zawsze go zostaw..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łatwo powiedzieć.. ile razy próbowałam.. bardzo mnie to boli.. jestem z nim od 1,5roku.. kiedyś umiał ostrą awanturę zrobić im i starać się zrobić wszystko by mnie zobaczyć nawet gdy miał okres największej pracy.. jakoś od 3-4miesięcy się wszystko psuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość americangirl
mimo wszystko zostaw go nie ejst wart ciebie musi zrozumiec co ma robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale on jest moją największą miłością! jemu wszystko mogę powiedzieć, jemu tak mocno zaufałam, on mnie rozumie.. to mój ideał faceta, wygląd i charakter taki jak chciałam tylko to że on za tymi rodzicami.. to najbardziej co mnie w nim drażni.. jego rodzice też za mną nie przepadają a w szczególności jego ojciec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie - pogoń faceta dla
którego rozdina jest największą wartością. Bo teraz wessałaś się w niego ty i tylko ty możesz nim rządzić. Ciekawe czy tak samo będziesz się wściekać, jak powie że ty jesteś dla niego najważniejsza i wasze dziecko, a znajomi dadzą sobie radę sami. Przecież taki facet to skarb. Ty nic dla swoich rodziców nie robisz? A jak tak ci zależy na spotkaniu, to jedź do niego i pomóż mu w tym, co robi dla rodziców. Ale ty myślisz wyłącznie o sobie egoistko. Ile ty masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko że oni nawet nie pozwalają bym do nich przyjechała i im pomogła! myślisz że tak nie chcę?! chcę im pomagać.. bo jak kiedyś łaskawie się zgodzili to przyjechałam i im pomagałam jak mogę.. to oni nie chcą żebym przyjechała! oni najlepiej by zamknęli go w domu dla siebie! on nawet z kumplami w piłkę się spotkać nie może bo rodzice mu zabraniają! bo musi pomagać! on naukę lekceważy byle im pomóc! jak on skończy?! wraca ze szkoły i im pomaga do wieczora, rano rychło wstaje i im pomaga a jak jest weekend to cały dzień im pomaga! on im nigdy nie odmówi. ale my ustaliliśmy że spotykamy się chociaż te dwa razy w miesiącu czyli co te dwa tygodnie w niedziele bo niedziele do południa ma wolną!!! każdą niedziele ma wolną! w jedną by mógł się ze mną spotkać a w drugą z kumplami czy coś.. ale jego rodzice są dziwni!!! czy ja tak dużo chcę? jak się widzimy to raz lub dwa razy w miesiącu (jak dobrze pójdzie - rzadko tak jest) to na 3-4godziny.. i sruuu.. no ja nie wiem kto tu jest egoistą.. ja czy oni.. jestem z nim w związku to chcę go przytulić, bo go potrzebuję, kocham go! więc chyba to normalne?! a rodziców ma na codzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to czytam to widze obraz z mojej przeszłości w sumie moze nie było aż tak,że się nie mogliśmy widywać,ale ojciec mojego teraz już męża w dalszym ciągu mnie nie lubi.Jak mieliśmy coś zaplanowane to spadało na dalszy plan bo rodzicom trzeba było pomóc i też wiele razy tłumaczyłam,prosiłam,robiłam awantury i dalej to samo dopóki nie przekonał się mój mąż,że jak przychodzi co do czego to jego rodzice nie są tacy skorzy do pomocy jak on.Poświęcał swój czas który mógł spędzić z dziećmi i szedł pomagać teściom,ale jak on potrzebował pomocy i wtedy wszyscy się na niego wypieli bo mieli co innego do roboty to wtedy sie skończyło.Pomaga nadal ale wtedy jak może jak najpierw zrobi to co ma do roboty,pozałatwiamy wszystko co mamy zaplanowane i dopiero jak znajdzie chwilę to pójdzie pomóc.Ale zanim do tego doszło to było bardzo ciężko więc poważnie się zastanów,mi akurat się udało z tym wygrać ale wałka był długa i ciężka.Porozmawiaj ze swoim chłopakiem a jeśli nic nie wskórasz to się pożegnajcie.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawiamy o tym i to nie raz.. ale on ciągle to samo.. trochę to męczące wałkować ciągle z nim ten sam temat.. on kiepsko się uczy właśnie przez brak czasu na naukę, prosiłam go żeby wracał wcześniej z pracy chociaż o tą godzinkę.. on uczy się po nocach i oceny nie są najlepsze a rodzice się go o to czepiają. jak on może się uczyć dopiero o 21 lub o 22? jest najbardziej zmęczony o tej porze, bo już po pracy ciężkiej fizycznej i jak ma się czegoś nauczyć? ja chcę by chociaż te 3 miał.. on też tego chce... nie wiem co musi się stać by zrozumiał że rodzice traktują go jak robota.. oni twierdzą że kiedyś za ich czasów spotykali się co 2miesiące albo i dłużej i jakoś żyli.. ale wzięli ślub w wieku 18lat.. czy to jest rozsądne?! dla mnie nie.. teraz są inne czasy.. a ślub w wieku 18lat to szaleństwo i nie poważne a oni myślą że są tacy dojrzali i poważni.. że ich zdanie jest najważniejsze i zawsze mają rację.. jego matka na początku naszego związku mu powiedziała że ma ze mną zerwać a on powiedział że tego nie zrobi bo mnie kocha. teraz robią wszystko by nas rozdzielić. ciągle na niego krzyczą.. robią z niego robola.. smutno mi na to patrzeć że on sobie tak pozwala wejść na głowę.. (dzielą nas 5miesięcy do 18stki jego i mojej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×