Jak zwalczyć łzy?

Jak sobie radzicie w stresującej sytuacji, gdy łzy napływają wam do oczu, a rozbeczeć się nie można, bo ludzie patrzą? Miałam dzisiaj coś takiego, rozkleiłam się zupełnie, spędziłam 10 minut w łazience próbując wziąć się w garść i nic... Uspokoiłam się dopiero w domu, po wypłakaniu :( Wstyd mi, bo widzieli to znajomi i mój facet... Czuję się jak ostatnia histeryczka... Macie jakieś sposoby na opanowanie się, przynajmniej na czas dotarcia to jakiegoś bezpiecznego miejsca, w który można uwolnić emocje?

na siłe zacząć myslec o czyms innym u mnie działa a w okresie okołomenopauzalnym mocno płaczliwa się zrobiłam ;)

Mocno sie uszczypnij w dłoń gdzies. działa.

nie płacząc, a wbijając sobie paznokcie w rękę. Albo ściskam szczęki. Dziwne, ale pomaga.

ja wtedy zaczynam myśleć o czymś innym lub otwieram nieiwdzialny parasol za który nikt nie ma dostepu, w na poparwienie humoru wchodzę na www.pogrosiku.eu, pomaga

Dzięki Ewo... Następnym razem spróbuję i tak. Dotychczas najlepsze co mi się udało, to zastąpienie łez czystą agresją, ale wtedy dostaje się wszystkim dokoła, a potem czuję się jeszcze gorzej :(

Oj... oblewając dzisiaj ważny egzamin i słuchając, jakie ciekawe rzeczy wykładowca ma na mój temat do powiedzenia, gryzłam od środka policzki do krwi. Pomogło na tyle, że zdążyłam wyjść z gabinetu, zanim się rozryczałam Chciałabym być z tych co napyskują i wyjdą trzaskając drzwiami.

up up