Jak szukacie pracy?

Ogłoszeń jest tyle co kot napłakał a jeżeli już jest jakieś sensowne to na pewno mają dziesiątki kandydatów. Więc marne szanse. A ja jestem przeciętnym pracownikiem, z przeciętnym wykształceniem, z przeciętnym doświadczeniem i z przeciętną znajomością języków. Zaraz mi się pewnie odezwie ktoś super intelignntny i powie że nawet najwybitniejsi muszą długo szukać pracy. Ale przeciętnych, szarych pracowników przecież też potrzebują firmy. Jak Wy szaraczki szukacie pracy. Odpowiadanie na oferty w internecie to za mało. Zresztą i tak nikt się nie odzywa. Ja się zastanawiam czy nie siąść z panoramą firm i nie dzwonić po kolei po firmach pytając czy nie potrzebują kogoś do pracy. Co sądzicie?