Ślubno-weselna paranoja

W sierpniu wychodzę za mąż i juz nie mogę wytrzymac od tego gadania a dlaczego sie nie zapiszesz do kosmetyczki, juz tylko poł roku, a wybrałas juz jakas fryzure a jakie tipsy a moze idz na probny makijaz Nic tylko powinnam siedziec i zyc tym slubem!!! az mi to bokami wychodzi!! mamy sale, ksiedza, orkiestre, moja suknie która kupiłam w pierwszym lepszym sklepie bom nie trafia jak mam za tym latac, mamy obraczki tez w pierwszym lepszym sklepie. Nie rozumiem jak mozna miec taką sraczke i nie widziec nic innego tylko ŚLUB??!!

a ja musze iść w piątek na studniówke z moją dziewczyną... a chce mi sie? jak psu trawe żreć...

sierpniowa żona-powiem Ci że to jest straszne, ja znam to od innej strony koleżanka z pracy brała ślub i przez miesiąc dzień w dzień słuchałam jej trajkotania na ten temat, a teraz musze słuchac ciągle o dzieciach (stara się), ciuszkach itd to jest masakra

zeby nie było kocham mojego faceta i nasz związek jest napewno pełniejszy niz nie jednej smarkuli co ma taką sraczke na wesele ale ludzie ilez mozna???nie musze miec nie wiadomo czego zeby byc z nim szczesliwa , ma byc skromne wesele do 24tej bez zadnych poprawin!!!! meczy mnie takie cos

też mi sie juz życ odechciewa. garniak do pralni, krawat zamówić, buty kupić bla bla bla... uszami mi to wychodzi.

i tak nam na to pojdzie z 15 tys i jestem o to wsciekła bo mogłabym co innego za to załatwic ( chcemy wyremontowac dom) a moja przyszła szwagierka lat 21 sie dziwi no jak to przeciez musisz miec suknie jak ksiezniczka na zamku i 200 gosci i poprawiny bo inaczej to nie jest wesele

a to wspulczuje... mnie wyszlo 250zl i mam wkurw...

dobrze ze moj narzeczony nie ma takiegoparcia i jak cos trzeba kupic to nie łazimy bóg wie ile bo nam czasu szkoda, wole isc do kina albo na kolacje a nie łazic i szukac idealnej kiecki czy obraczek a jeszcze sraczka jaka bizuteria!!!! jej jakas zwykła skromna bo nie lubie takiego przepychu i po sprawie co robic problem z tak prostej rzeczy

ja bym na to srał, zrobił obiad dla najblizszej rodziny a na resztę sie dupą wypiął. I tak ci nic nie przyniosą, dostaniesz 5 kompletów pościeli a 15tys POOOSZŁO!

a po co robisz wesele? skoro szkoda ci kasy i nie cieszy cie to specjalnie? szkoda zachodu

dokladnie. robisz wesele dla siebie czy dla gosci zeby nie 'gadali'? ja bym im tort na klatę postawił i się podtarł...

a wrzuć na luz. To jakaś paranoja. Powiem Ci coś. byłam na kiludziesięciu weselach i bez względu na to jakby młodzi czy rodzice się nie starli tak zawsze jest podobnie. Biała sukienka, welony czy tam wianki i facet w garniturze. Zawsze jakoś uczesane i wymalowane. Od fryzjerek i kosmetyczek po próbnych wytworach. I wiesz co? Wszystkie wyfryzjerowane i wykosmetyczkowane wyglądają tak samo jak te które poszły sobie do fryzjera i zrobiły same makijaż. Zlej to bo Cię nerwy zjedzą. Odpowiadaj zawsze że byłaś, próbowałaś albo masz już na to umówiony termin. Gadaj że wszystko jest już zaplanowane i w części wykonane. A jak będą ciągnęły za język to powiedz że nadziejdzie dzień a wszystko same zobaczą :p

jasne ze dla rodziny a niby dla kogo? zawsze tak jest tylko ja sie do tego oficjalnie przyznaje i nie robie cyrków z tego powodu, bedzie mniej gadania a ludzie jak widac sa wredni i chamscy i tak było gadania ze bez poprawin i wielka obraza ze maja isc o 24tej