Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lilka1717

MAM DOŚĆ ŻYCIA

Polecane posty

Gość lilka1717

Nie wiem do kogo się zwrócić, kto mógłby mi pomóc. Jestem bardzo nieszczęśliwa....i nie umiem tego zmienić. Mam męża, dziecko, pracę. Ale co z tego. Przychodzę z pracy to widzę rodzinę przez dosłownie parę godzin i każdy ma swoje obowiązki. Najwięcej życia spędza się w pracy a jestem z niej bardzo niezadowolona. Siedzę przez cały dzień sama. Czasami mam dużo pracy a czasami nie. I mam już tego serdecznie dość. Po prostu już chyba dostaję na głowę. Ciągle szukam nowej, ale takie czasy, że ciężko coś znaleźć. Szukam, szukam i nic. Wszyscy wkoło mają jakieś normalne prace, mają do kogo gębę otworzyć, a ja non stop sama. Zaczynam wszystkim już wkoło zazdrościć, nawet mężowi, że pracuje w dużym zakładzie. Jestem non stop smutna i samotna. Po co mi takie życie pytam? Co to za życie jak człowiek większość dnia siedzi sam. Co mi z takich pocieszeń, że mam się cieszyć bo przynajmniej mam pracę, inni szukają i nie mają. Nie chcę być kurą domową. Chcę pracować , czuć się potrzebna, mieć jakichkolwiek znajomych w pracy, żeby mi tak nie doskwierała samotność. Mąż idzie teraz na imprezę z pracy. Oczywiście bez osób towarzyszących. A ja znowu będę sama. On się będzie świetnie bawił, a ja nie. Co mam zrobić? Jak mam zmienić swoje życie? Żebym była wesoła jak dawniej? Żebym nie zazdrościła innym, że mają lepszą pracę i mają z kim pogadać? Nie chodzi mi tu o siedzenie, picie kawy i pogaduszki. Po prostu od czasu do czasu odezwać się do kogoś, poradzić. Mam dość takiego życia. Wstyd mi, że o tym piszę, ale nie umiem sobie z tym poradzić. Przejdzie mi na jeden dzień, a na następny mam znowu takie doły, że najchętniej bym się w ogóle nie chciała obudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mzimuu
na bezludnej wyspie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka1717
DZIĘKI ZA POMOC...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mzimuu
musisz sama sobie pomóc, nikt nie przyjdzie do Ciebie do domu i nie zaproponuje znajomości, wyjdz do ludzi:) nie masz sasiadów? dziecko w jakim wieku? chodzi do przedszkola, szkoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka1717
Mi jest tak strasznie żal. Każdy opowiada co u niego się działo w pracy, w szkole. A ja? mogę tylko poopowiadać o samotności, monotonii, ewentualnie o notorycznie złym humorze szefa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co z Twoimi znajomymi? Koleżankami? Czy tez Waszymi wspólnymi znajomymi? Albo z resztą rodziny? Przecież musisz mieć kogoś w otoczeniu bliższym czy dalszym, chyba że sama zamykasz się na znajomych. I to Twój świadomy wybor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka1717
Spotykam się z rodziną, ze znajomymi, w weekendy chodzę do szkoły. Ale większość dnia siedzę sama, w pracy. I czasami jest tak, że nie mam nic do roboty. Wtedy myślę, że życie mi ucieka bezsensownie...Można wymyślać sobie różne zajęcia jak ma się wolny czas.Ale ja mam już dosyć tego wymyślania. Siedzę już tak 5 lat. I mam już naprawdę dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda czy sciema?
stracisz prace, popieprzy sie w domu to docenisz co miałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mzimuu
czyli Twoim problemem jest praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mzimuu
właściwie to nie bardzo wiem o co Ci chodzi? o to, że siedzisz sama w pracy? przecież to nie klub towarzyski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka1717
TAK. PRACA. Nie chcę siedzieć w domu. I tak jak już pisałam nie umiem słuchać jak inni mówią, ciesz się, że masz pracę. Wiem, że są ludzie bez pracy i nie mają za co żyć. Dlatego ja wytrzymuję. Ale już nie daję rady. Wydaje mi się, że mam depresje z tego powodu. Każdy dzień w pracy mi się ciągnie. Nie mam możliwości porozmawiania z ludźmi, bo nie pracuję z klientami ani nie mam współpracowników. Sama. Przez to mam takie doły. Coraz częściej płaczę. I wolałabym nie istnieć w tym marnym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mzimuu
to nie pozostaje nic innego jak zmiana pracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mzimuu
przesadzasz, mówiąc o marnym życiu. praca to przecież nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka1717
MOŻE NIE WSZYSTKO ALE BARDZO DUŻO. W niej spędzam większość życia. Bardzo chciałabym ją zmienić. Ale nie umiem znaleźć. Nie sztuka zmienić na gorszą. A coś normalnego ciężko znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukajaca stale pra
sluchaj, a nie mozesz cos robic w pracy? Douczac sie..no nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka1717
uczę się, ale ile można siedzieć samej i wymyślać sobie zajęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko depresja sezonowa
wyolbrzymiasz problemy których nie masz masz pracę, dom, dziecko, w małżeństwie się układa a ty smęcisz bo sie nudzisz w pracy.... dobrze Ci ktoś napisał, jakbyś straciła pracę, dziecko zachorowało albo mąż zaczął zdradzać to przejrzałabyś na oczy i przestała marudzić jaka nieszczęśliwa teraz jesteś jesteś znudzona monotonią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko depresja sezonowa
chyba należysz do nudnych typów, bo tylko nudne osoby się nudzą wniosek: brak Ci hobby, zainteresowań.... inni by się cieszyli że mają w pracy czas by poczytać w necie, zaplanować co zrobią w wolnym czasie w domu, poszukać nowych przepisów kulinarnych czy pouczyć się języka obcego..... są ludzie którzy nie mają czasu w pracy by zjeść czy iść do wc, a ty marudzisz że się nudzisz bo nie masz z kim gadać ?! pusta jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uwielbiam siedzieć sama w pracy! pracowałam sama 3 lata, a potem mi dali dziewczynę do pokoju i to nie jest już to samo :( wolałam być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia810
Piszę do lilka1717 Wiesz co przestałabyś narzekać naprawdę masz problem tylko z pracą i się załamujesz czy ty wiesz co piszesz. Po prostu tobie trzeba jebnąć kopa w dupę tak żeby cię za szczypało i w tedy może zauważysz te swoje bzdety które piszesz. Inni nie mają pracy dali by za nią wszystko (piszę teraz o sobie) nawet za te marne 1100 zł człowiek by poszedł do pracy. Inni mają kupę kredytów które zostały wzięte w trakcie pracy, praca się skończyła a kredyt spłacać trzeba. Postaw się w mojej sytuacji 2 000 zł zarabia mój chłopak (narzeczony) razem mieszkamy z tego ok 600 zł na opłaty ok 1 000 zł kredytów i policz ile zostanie na życie 400 zł przeżyj przez tą sumę 31 dni to zobaczysz co to znaczy i w tedy zacznij narzekać. Masz pracę i dulczysz że ci źle jak ci źle to się zwolnij i problem z głowy a nie wypisujesz takie bzdety. Jak inni to czytają którzy mają o wiele gorzej niż ty bo tobie praca przeszkadza bo sama siedzisz w pracy wiesz ile inni by dali za taką pracę. A ty sobie wrócisz z pracy i usiądziesz przed komputerem i takie głupoty wypisujesz użalasz się po prostu nad swoją głupotą i nic więcej. To co ja mam powiedzieć, z tego co wywnioskowałam to ja już powinnam sobie kulkę w łeb strzelić albo się powiesić. Dla mnie jesteś rozkapryszoną kobitą która lubi się użalać nad sobą i żeby Ci inni współczuli ale tylko czego mają ci współczuć twojej głupoty bo rozumu to zapewne nie masz. Można to wywnioskować z tego co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaqqq
zdecydowanie idź do psychologa. Nie jest to nic ujmującego Tobie. Nie słuchaj wypowiedzi, że powinnaś być szcześliwa, że masz pracę... Co z tego, ze powinnaś jak nie jesteś. Skoro w domu też nie czujesz się dobrze , to może prawdziwa przyczyna być gdzieś głębiej i w innym miejscu. Idź do specjalisty. Szkoda marnować życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamień się ze mną zamień
Rany, mam odwrotną sytuację do Ciebie, nie taką samą, ale bardzo, ale to bardzo bym chciała pracować sama, a jestem w grupie ludzi, których nie znoszę. Są jak harpie, latają do kierowników i kablują. Nienawidzę ich i też zmuszam się do pójścia do pracy.To co ty takiego robisz, że siedzisz sama? Podpowiedz mi gdzie szukać takiej pracy. Chętnie bym się z Tobą zamieniła i obie byłybyśmy szczęśliwe :) Przykre to jest, że tak Cię to męczy. Monotonia to paskudna sprawa. A nie możesz przez kompa pogadać z kimś na skypie np?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kopciuch1973
Ty masz kobieto raj na ziemi ja nie mam pracy moj maz tez nie ma pracy czworo dzieci najstarsza corcia robi ciagle jakies problemy wpadla w zle towarzystwo . Wszystko sie wali chce pracy chce mieszkania bo i tego nie mamy po 19 latach malzenstwa . Niewiem czy ktos przeklol to nasze zycie czy co ze wszystko sie wali pali . Wiesz z czego zyjemy zeby bylo na chleb z opieki spolecznej i zbierania puszek to jest tragedia . Kobieto to co ty masz to ja nie mam nawet czastki tego . Poprostu wsadzono nas do jednego worka z patologia ikaza nam tam siedziec a my niechcemy bo nie jestesmy patologia tylko slabo wyksztalceni . Jesli Tobie nie pasuje takie zycie chetnie sie z Toba zamienie i oddam Ci moje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana zmień ta cholerna praca i glowa do góry.wiem ze inni chetnie by sie z toba zamienili bo maja gorzej ale to ty napisalas o swoim problemie. jedni sa stwozeni do pracy z ludzmi inni nie wola sami byc sobie sterem.ja jestem z tych co wola byc sami nie cierpie falszywych usmieszków i obgadywania za plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agama 22
Mam Dość życia. 22 lata a czuję się jak bym miała z 50. Mieszkam z alkoholikiem. Wszyscy myślą że jest biedny i trzeba m pomóc. A on tylko siedzi, chla i wydaje mu się, że wszystko mu się należy. Pozbyć się go nie mogę bo to nie mój mąż ani partner tylko ojciec. W świetle prawa takie okazy są pod ochroną i należy je utrzymywać i pielęgnować.A ja mam dość zarabiania na jego alkohol i papierosy. A potem w ramach podziękowań wysłuchania całego słownika obelg i wyzwisk i oglądania jego zachlanej gęby. Aż się do domu nie chce wracać. Najbardziej dobiające jest to że ja wiem jak skończy się moje życie. Za kilka lat będę tak sfrustrowana, że zacznę chlać tak jak on. A uciec nie mogę bo nie mam dokąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtfhh
Ja tez bym wolał być sam w pracy.chętnie się zamienię bo pracuje z ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×