Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamilekk

moja dziewczyna byla dziwka

Polecane posty

Gość Bggggtghhh
To sie ciesz:) dziewczyna ma umiejetnosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bggggtghhh
To sie ciesz:) dziewczyna ma umiejetnosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PODOBNYYYYYYYYY
wiecie co temat treoche juz stary ale teraz jestem w podobnej sytuacji... ciekaw jestem jak autor sobie poradzil. Ty masz troche bardziej skaplikowane niz ja. U mnie wyglada to tak ze jestem z dziewczyna od roku. Wszyscy zazdroscili mi tej kobiety. Idealna. Urocza z wygladu, filigranowa piekne ksztalty malo tego charakter najbardziej naturalnej niewinnej istoty... Aniol. Nie mielismy ani razu klotni (no chyba ze przez moja zazdrosc o nia) dogadywalismy sie jak najlepsi kumple, kochalismy sie jak doswiadczeni kochankowie wszytsko bylo najlepsze. Czasem miewala jakies dziwne doly, czasem przylapalem ja na zamysleniu i smutku niezrozumialym w oczach co bylo nienaturalne z jej uroczym wygladem i wiecznie wesolej twarzyczce... Po pol roku nie wytrzymala- w jakiejs pierwszej z powazniejszych klotni wpadla w jakis amok wykrzyczala mi wszytko caly swoj bol cala swoja przeszloscsmiley nie moglem w to uwierzyc. Mialem swoje sztywne zdanie na takie jaka ona kiedys byla. Szok nie mijal poczatkowo wydawalo mi sie ze sobie to ubzduralem - no bo jak moja kochana M. i to cos? ale jej smutne oczy za kazdym razem mi uswiadamialy ze to prawda... nie bylem soba... nei mialem ochoty na nic... co prawda gdy emocje ustaly poprosilem ja by opowiedziala mi to na spokojnie ,wszystko, jakby w zasadzie mowila sama do siebie- jakby mnie nie bylo. Wszystkiego wysluchalem w ciezkim boluwyobrazajac sobie to wszystko. Myslalem ze oszaleje- ale nie chcialem jej tego okazac - widzialem jak ona cierpi. Jeszcze bardziej teraz niz jak zyla z tym bolem sama w srodku. Potem przyszla rzeczywistosc staralem sie normalnie funkcjonowac spotykac z nia jak zawsze rozmawiac jak zawsze... ale nei dalo sie bylo cos miedzy nami jakby szyba. To ta przeszlosc wytworzyla miedzy nami szybe - ta swiadomosc ze juz nie tylko ona zyje z tym ale przyszlo i mi z tym zyc. Mi jako jej partnerowi zyciowemu... Bol jaki palil mnie od srodka i zabijal jest nie do opisania... nie moglem z nikim porozmawiac mimo przyjacio lajkich mialem.. Nie chcialem by ludzie ktorzy i ja znali i widzieli w niej to co ja widzialem zmieenili zdanie o 180 stopni z gory ja osadzajac, nie wiedzac dlaczego to zrobila jak ona sama teraz cierpi zyjac z tym czarnym punktem z przeszlosci. Takie ludzie osadzaja szablonowo- wrzucaja do jednego pudelka- tez tak osadzalem. Wiem cos o tym. Bardzo ja kocham. Nie za to kim byla. Tylko za to kim jest. Ja poznalem najukochansza dziewczyne pod sloncem (dla wyjasnienia zaraz po poznaniu zamieszkala u mnie, zalatwilem jej prace u przyjaciela) tak wiec kazda chwile spedzalismy razem - wiem ze bedac ze mna nic zlego nie robila. A w przeszlosci - kazdy mial okres lub cos co chcialby wytrzec z pamieci. Ja nie chce pamietac jej przeszlosci zyje swiadomoscia ta od kjiedy ja ja poznalem. Zreszta skoro juz zdecydowala sie mi to powiedziec zrozumialem jak bardzo mnie kocha ze odwazyla sie do takiego czegos przyznac. Najgorsza prawda jest lepsza teraz niz za 10 lat gdy bedziemy mieli 3 dzieci itp. Szacunek dla niej ze postawila nasz zwiazek na jedna karte albo przetrwa i strawi te najgorsza prawde albo sie obali jak domek z kart... Wiecie jak udalo sie nam przetrwac? B oto ze mi o tym powiedziala to nie byl tylko moj problem to nbie tylko ja cierpialem. Ona rowniez. M ipokazywala ze jest dobrze, ale oczy mowily cos innego. Wczuwajac sie w jej sytuacje- jako kobiety z dobrego domu, z dobra praca konczaca studia jak musi miec ta moja kochana M. psychike zjechana - wczuwalem sei w role ze ja poprowadze ze to dzieki mnie konczy studia dzieki mnie pracuje NORMALNIE normalnie zyje, ma kogos kto ja kocha i wspiera tak jak ona wspierala zawsze mnie. Uswiadomilem sobie ze nie to co kiedys czlowiek robil jest jego miara tylko to kim jest teraz wciaz mam obraz mojej uroczej kochanej M. a zle "sceny" z wyobrazni zwalczylem tymi wspomnieniami ktore nas laczyli i lacza. Powiedzcie mi czy taki czlowiek do konca zycia musi nosic korone cierniowa za to co zrobil? Wystarczajaco znosi cierpienie sama w sobie taka osoba... Ludziom nalezy wybaczac. Kazdy ma prawo byc kiedys szczesliwym jesli tylko sam teraz jest w porzadku. Autorze oraz wszyscy Ci ktorzy sa w sytuacji takiej jak ja bylem zycze wam jesli tylko kochacie swoje kobiety wyrozumialosci szczeorsci jesli tylk owidzicie zeto dobre kobety, ktore nauczyly sie czegos, zmadrzaly po czyms takim i wyniosy wnioski zycze wam by wszystko zostalo wybaczone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny mat
Do tego powyżej, co ty pieprzysz człowieku! Tak się składa, że ja również byłem po drugiej stronie muru, byłem z taką kobietą, na początku nie wiedziałem, że jest dz...ą. Na krytykę nie zasłużyła za to co robi, tylko za to, że takie jak ona to niesamowicie zepsute, kłamliwe i toksyczne osoby. Po tym jak się dowiedziałem kim jest staraliśmy się jakoś utrzymać związek, ale ostatecznie się nie udało i z perspektywy czasu cieszę się, że tak się stało. Ktoś powiedział, że są takie cudowne w łóżku, nic bardziej mylnego, są dobre, ale jak im się da parę zł za numerek, zboczenie "zawodowe"?. Muszę powiedzieć, że w związku są zdecydowanie gorsze w łóżku od innych kobiet. Mały przykład, częsty brak chęci na sex oralny, mówi, że nie lubi, na spotkaniach też od tego stroni, podobno. Po tym jak się dowiedziałem kim jest, wystarczyło kupić kartę i zadzwonić i wypytać co oferuje. Oczywiście sex oralny jak najbardziej, a za niewielką dopłatą nawet finał w ustach:). Nie ma to jak mieć świadomość, że twoja kobieta ciąga wszystkim dookoła, nie wiadomo jak i gdzie, a dla ciebie wciska, że nie lubi i stroni od tego. Prawda jest taka, że ty w takim związku, z taką osoba jesteś tylko opcją jeśli chodzi o sex i to mało atrakcyjną, bo "nie płacisz". Z czasem przy takim układzie stajesz się opcją w innych aspektach życia i ostatecznie robisz się mało atrakcyjny dla naszej k***wny i przestaje cie zupełnie szanować. Stajesz się zwykłym frajerem, który ma jakieś ochłapy po innych, z łaski, którzy dostają danie główne, bardzo nieprzyjemne uczucie, obniżające stopniowo, ale konsekwentnie, poczucie własnej wartości. Do tego ciągłe poczucie wstydu i rozglądanie się wokół, przez nią przede wszystkim, żeby nie wpaść na "kolegę", bo świat jest jednak mały. Zdecydowanie NIE polecam, wchodzenia w bliższe relacje, z takimi paniami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1235313541354153534
czarny (szach) mat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez gumy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×