KOCHANKI ...CO WAMI KIERUJE ...

ojej, byłoby upiornie :( a kto krytyki się nie boi?

JA, UPIORNY KRYTYKI SIĘ NIE BOJĘ, ale z upiorę ją znoszę. Więc myk, myk...

zakochałam sie tym gościu tak strasznie że nie widziałam że robie komuś krzywdę, on to podtrzymywał przez 5 lat, w końcu chyba sam sie zorientował że z jego obietnic to nic nie może wyj śc i mnie zostawił, żona wiedziała, babka w moim wieku może ze 3 lata starsza, on miał już dośc i olał i ja i mnie, co mna kierowało....miłość do niego i wiara w nadzwyczejne okoliczności które nazwałam przeznaczeniem a które okazały sie wielkim kłamstwem to tyle