zdradzilam swojego faceta

mam wyrzuty sumienia... najgorsze jest to, ze chyba czuje cos do tego drugiego...

.

i bądź z drugim

dobrze zrobilas ,na pewno sobie zasluzyl

no wlasnie nie zasluzyl. drugi facet nie jest wolny...

glupi ajestem :/

jestes szmata, ale to juz pewnie wiesz, wiec po cholere ten watek?

nie wiem po co nic juz nie wiem w sumie to nie wiem czego sie spodziewalam po tym wszystkim

Przyznałaś sie na forum i wystarczy! Cóż - samiczki tak mają... Jak kochaś ma stałą kobietę, to chyba nie poczęstował cię żadnym choróbskiem, a ponieważ i ty masz stałego, to chyba cię nie zapłodnił, bo wiesz coś o antkoncepcji. Przede wszystkim... gęba na kłódkę! Nigdy, nikomu, nawet półsłówka! Szczególnie swojej "najlepszej przyjaciółce". Kochasiowi też powiedz, że jak komuś wypapla - natychmiast mówisz wszystko jego kobiecie. Swojemu nigdy o tym nie mów, chyba, że chcesz go szybko pożegnać na zawsze. Ale żeby i on miał z tego coś w rodzaju korzyści, to czyń pokutę, niewiasto wszeteczna! Polecam następujący zestaw: Fundujesz zakupy na kolacyjkę we dwoje, robisz porządki w mieszkaniu, kolacja z winkiem, wzajemne mycie plecków, soczysty lodzik do końca i pełne wyeksploatowanie jego potencjału, przy wtórze odgłosów z filmów xxx. Na koniec - mów mu do uszka jak go bardzo kochasz i jak by ci było strasznie przykro gdyby cię zdradził. Tak będzie 100% lepiej niż przyznanie się. Jeśli to zrobisz - prawie pewne że cię zostawi.

nie bylo sexu wiec o zadnej ciazy nie ma mowy, ale jednak zdrada to zdrada...

to jak go zdradzilas?

no nie spalam z nim (orala itp tez nie bylo) no a zdradzilam normlanie przez calowanie, zreszt anie wiem czy psychicznie tez tego nei zrobilam :o

i po co Ci to było? :O

nie wiem po co...

stało się,trzeba z tym dalej żyć,jak kolega radzi,gęba na kłódkę i trzeba iść do przodu,nie oglądać się w tył,w sprzyjających okolicznościach każdemu może się zdarzyć.

problem w tym, ze ja nie wiem czy chce zapomniec, nie wiem czy skoro teraz moglam to zrobic to czy jest sens byc z moim facetem...

Oj mała... mokre buziaki i jakieś migdalenie to może nie całkiem w porządku ale to jeszcze nie "zdrada" Ta w ogólnym zrozumieniu słowa ma miejsce, gdy przynajmniej jeden z osobników szczytuje w fizycznym kontakcie z drugim - tu nawet nie było "innych czynności płciowych". Jak masz chcicę na "zajetego" gostka to walcz o niego, albo zapomnij o tym drobnym incydencie. NIC NIE BYŁO!!!

I tak trzymaj..... wyklucz ze swojeg słownika słowo zdrada

Co za kurwa, dlaczego ze mną go nie zdradzilaś?