Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ;(((((((;(

Mam doła;( chce umrzec

Polecane posty

Gość ;(((((((;(

;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
caly czas rycze;( nie chce mi sie zyc, bedzie lepiej jak umre:( nie bede juz nikomu zycia uprzykrzac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
bladowlosamerz jak sobie troche krwi przetoczy to jej sie humorek poprawia bo to sa "wyzsze" sprawy :D ;) ...a Tobie co sie stalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
nie szukam tu pomocy, nie musicie mnie nawet czytac :( ale lzej mi jak sie wygadam, mimo ze nikt tego nie slucha ;( nie mam szans na normalna przyszlosc, beznadziejnie zakochana w facecie ktory jest kobieciarzem, klamie, oszukuje, pije. matka wyrzuca mnie z domu, jest alkoholiczka, w szkole problemy, ze zdrowiem problemy:( lepiej jak znikne z tego swiata:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ZDŻ ostro :) autorko - mam podobnie jestem po uszy zakochana w kolesiu ktory jest zajety a ja sie w zwiazki nie wtracam dniami i nocami o nim mysle, jak go widze to sie rozplywam...straszne uczucie...nie poddawaj sie do szkoly chodzisz dopiero to mloda dziewczyna jestes, nie uzalaj sie nad soba i wez sie w garsc! ja tez miewam dokladnie takie momenty jak Ty ale wlasnie sobie mowie ze nie moge sie nad soba uzalac (choc nie kiedy jest ciezko) i staram sie odrzucac takie mysli! Facetow jest wielu a jak ten byl takim frajerem to nie masz co za nim plakac, matka alkohololiczka to duzy problem :O pomysl o tym ze musisz skonczyc szkole i sie wyprowadzic od tokstycznej matki, moze wtedy staniesz na nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
dla mnie nie ma szans, dla mnie to za duzo jak na dzis, rozstanie z facetem, ostre slowo z ust matki, szarpanie mna i wyrzucenie zdomu, zrobila to dzis na trzezwo;( mam problemy ze zdrowiem, jutro mam 2 lekarzy, problemy w szkole i to duze , wszystkim stwarzam problem, nie mam nikogo, zadnych przyjaciol, moje dziecinstwo bylo porazka, tulanie sie po melinach, widok pijanej matki :( pierwsze mysli samobojcze pojawily sie gdy mialam 10 lat, to chyba za wczesnie co?;/ cielam sie, jestem najgorsza, nic nie osiagne w zyciu, a tylko innym zycie zatruwam, nie jestem tu potrzebna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
a najgorsze jest to ze na codzien udaje kurwa TWARDA i USMIECHNIETA ;/ chce odejsc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
to wczesnie nawet bardzo, ale nie ma co myslec o tym co bylo! trzeba myslec o tym co jest i co trzeba zrobic zeby bylo lepiej! :) toksyczna matka wywolala u Ciebie takie niskie poczucie wlasnej wartosci jestes tylko ofiara - nie sprawca tego zla ktore sie wokol Ciebie dzieje!! Musisz powziąć jakies kroki do polepszenia swojej sytuacji, wiesz nie wiem ile masz lat wiec nie wiem ile mozesz zdzialac, ale mozesz isc np do opieki spolecznej tj miejskiego osrodka pomocy rodzinie. Wszystko co tu piszesz jest jak ksiazkowy przyklad dziecka alkoholika...dlatego czym predzej musisz sie wyprowadzic z domu!! nie masz dziadkow, ciotki albo kogos kto by Cie mogl przygarnac? Nie zatruwasz innym zycia bo sama piszesz ze nikogo nie masz...a matce to nie Ty zatruwasz zycie tylko ona Tobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bert Power
to odejdz z usmiecheem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
wiecie co tak mysle :( niedaleko sa tory, gdybym tak sobie poszla, poczekala na jakis pociag a gdy bedzie jechal po prostu tylem sie rzucila?:( ja naprawde mam dosc zycia, wolalam o pomoc tyle razy, juz kiedy chodzilam do podstawowki pedagog wiedzial jaka mam sytuacje w domu, chodzilam do niego, wrecz blagalam o pomoc, obiecywal, obiecywal, ale nie pomogl :( u psychologa bylam 2 razy, zrezygnowalam, nie pomaga mi, nieswojo sie czuje :( ja naprawde nie jestem w stanie nic w zyciu osiagnac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
nie spie nocami , nie moge zasnac:(chodze spac kolo 6 rano, w dzien caly czas mam zasloniete zaluzje aby jak najciemniej bylo, nie lubie jasnosci, matka mnie wykancza ,ale ona twierdzi, ze jest niewinna , ze to ja stwarzam problemy, ona moze sobie pic bo ona na to pracuje, cale zycie co chwile inny facet w domu, aktualny jej facet jest dla niej wazniejszy niz wlasna corka, nei dosyc , ze go utrzymuje, placi wszystkie rachunki, kupuje do domu, a on NIC sie nie doklada, to w dodatku mam wybor albo mieszkac z nim albo sie wyprowadzic, malo tego slysze nocami za sciana gdy uprawiaja seks, to jest okropne gdy slyszysz wlasna matke uprawaiajaca seks za cienka sciana, ktora wie , ze nie spisz, a gdy zwracasz uwage na nastepony dzien to wraz z facetem twierdzi, ze po hotelach jak to jej facet powiedz nie beda jezdzic, noz kurwa, nie musze, ale niech robia to ciszej, jakas intymnosc, a nie ;( ja jestem jeszcze niepelnoletnia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
kant dupy - gratuluje Ci z calego serca, ze udalo Ci sie wyjsc z tego, odciac sie od problemu, chociaz Tobie jednej, powinnas byc z siebie dumna, duzo osiagnelas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
droga autorko topicu samobojstwo nic nie zalatwi...a noz Cie odratuja i bedziesz dajmy na to bez reki,nogi, i roslina...bo i tak sie zdarza! co Ci po tym przyjdzie?! Nie mozesz sie poddawac! Przyjda w Twoim zyciu jeszcze szczesliwe dni, bardzo szczesliwe naprawde, jeszcze o tym nie wiesz ale beda takie, tylko musisz dac im czas zeby nadeszly :) a jak znikniesz to nie bedziesz miala okazji poczuc co to szczescie!! Za duzo sie wycierpialas - zaslugujesz na szczescie! MUSISZ sie wyprowadzic od matki jak najszybciej, znalesc jakas prace by moc stanac na nogi bo naprawde mozna!! a co do psychologa...wiesz nie ma co generalizowac, warto szukac do skutku takiego ktory Cie w koncu wyciagnie psychicznie z tego bagna! Bo sila psychiczna jest nieodzownym elementem wyjscia z tego impasu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
jestem niepelnoletnia, nie mam szansy sie wyprowadzic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
wiecie co ? ja sie wrecz boje ludzi, moze dlatego mam problemy z chodzeniem do szkoly, ;( ja nie widze juz sznasy na poprawe czegokolwiek, bede sie jeszcze latami meczyc, moze nawet nie bo matka po pijaku wkoncu sama mnie zabije, juz nie raz latala za mna z nozem :( nic w zyciu nie osiagne:( nie mam nikogo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
16

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
gdybym miala dokad to juz dawno bym to zrobila :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menszczyzna1111222
Muszisz to przeczekać. Poczekaj, kiedyś jeszcze będziesz się śmiała z tego co jest teraz. Ukończysz dobre studia, znajdziesz odpowiedniego faceta, dobrą pracę. Tylko pamiętaj niewiadomo co Ci matka będzie mówiła nie pomagaj jej, ona sie nie zmieni będzie probowala tylko wułudzić od Ciebie pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
ale ja nawet nie mam checi walczyc o siebie, juz na niczym mi na zalezy, na niczym naprawde, na szkole, na matce, na chlopaku:( ja mam to wszystko gdzies:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
wiesz co?! tak sobie mysle ze i tak duzo juz przeszlas! moze nie zdajesz sobie z tego sprawy ale jestes bardzo silna dziewczyna! Stac Cie na bardzo wiele :) tylko musisz w to uwierzyc! Znalesc w sobie te poklady energii i sily ktore sa uspione! Zdaj ta szkole potem idz sobie do pracy skoncz studia i pokaz tym wszystkim na co Cie stac!! Wiem ze Ci sie to uda bo jestes twardzielka! Moze udaj sie na dzien dzisiejszy do Miejskiego Osrodka Pomocy Rodzinie? tam jest szansa ze Ci pomoga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
a mozesz podac maila?:( napisze Ci w mailu skad jestem, bo wole tutaj jednak nie pisac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
wrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- dziekuje za te slowa , ale ja juz nie mam sil na dalsze dzialania:( to dlatego mam problemy w szkole , nie chodze do niej, nie zalezy mi , nie zalezy mi na niczym, potrafie nie wychodzic z domu przez tydzien, nie ubierac sie, nie czesac, nie chce mi sie nic, siedze w tym pokoju z zaslonietymi zaluzjami i tyle:( ja juz nie widze dla siebie szans tak ja kpisalam na poczatku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
juz napisalam skad jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ja bym chetnie jeszcze doradzila cos w granicach moich mozliwosci ale niestety nie moge juz wysiedziec... mam nadzieje ze kant doopy Ci cos doradzi bo widac ze zna sie na rzeczy!! Trzymaj sie cieplutko droga autorko tematu! Zycze Ci wyjscia z tej calej okropnej sytuacji, wyprowadzenia na prosta, spokoju, szczescia i usmiechu na twarzy!! Dobranoc! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
wrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dobrej nocy i milych snow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;(((((((;(
ok przejdzmy na maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XXI wiek
Pamiętaj,że życie to jest to co dostaliśmy najcenniejszego od Boga. Spróbuj pomagać innym ludziom, jest wiele osób, które Ciebie potrzebują. Wiem,że jest Ci ciężko, ale zacznij patrzeć też na świat przez pryzmat innych. Rozejrtzyj sie wokół, może jakiś wolontariat, może jakaś osoba niepełnosprawna Ciebie potrzebuje? To jest sens Zycia. Jesteś Ważna!!!Potrzebna!!! Zobacz co się dzieje: Cytat: Grupa Goście #11 Napisano wczoraj, 22:54 #11 Witam, byłam bliską koleżanką Madzi i z racji tego że rodzina oraz narzeczony są pogrążeni w żałobie i nie mają głowy do tego typu rzeczy pozwolę Sobie przedstawić kilka faktów dotyczących jej śmierci. Magda od kilku dni zle się czuła, początkowo wyglądało to jak zwykłe przeziębienie jednak kaszel stał się coraz bardziej uporczywy ciężko jej było oddychać,do tego miała wysoką gorączkę. 1 lutego wieczorem udała się do lekarza rodzinnego po skierowanie do szpitala, "pan" doktor odesłał Ją z powrotem do domu z paracetamolem ewidentnie lekceważąc sprawę i mówiąc że jeśli do rana jej nie przejdzie ma się zgłosić z powrotem. Dziewczyna całą noc się męczyła, nie mogła wydobyć z Siebie głosu, nie kaszląc przy tym, aż zsiniała z wysiłku. Następnego dnia z pomocą członków rodziny pojechała od razu do szpitala, tam położono Ją na GINEKOLOGII z Innymi ciężarnymi kobietami chociaż były zaniepokojone Jej kaszlem i informowały personel nikt nie reagował. Podłączono Jej kroplówkę i Madzia po kilku bezsennych nocach zasnęła aż do rana 3 lutego. Nad ranem zaczęła mieć problemy z oddychaniem się dusić, i po podaniu narkozy(która osłabiła serce) przeprowadzono cesarskie cięcie. Dziecko urodziło się 6 tygodni przed terminem. Serce Magdy nie wytrzymało, po pierwszej reanimacji serce powróciło, po kolejnej trwającej prawie 40 minut niestety nie udało się Go przywrócić do bicia. Ona nawet nie była świadoma co się wokół Niej dzieje, zmarła nie poznając, ani razu nie przytulając Swojej córeczki. Dopiero po śmierci wymaz z płuc pokazał że to był wirus świńskiej grypy. Rodzinie powiedziano że z dzieckiem jest wszystko w porządku, narzeczony Magdy prosił by informować Go o wszystkim co się dzieje z córeczką. Została ona przewieziona do szpitala w Zdrojach o czym dowiedział się od osoby prywatnej. Nikt ze szpitala w Stargardzie nie poinformował Go że dziecko jest przewiezione i że może być coś nie tak, wręcz przeciwnie zapewniano że pomimo tego że jest wcześniakiem, nie ma powodów do obaw ! Dziewczynka również była reanimowana, zmarła w nocy z 3 na 4 lutego! Magda dbała o Siebie, w ostatnim okresie nie pracowała, regularnie chodziła do lekarza prowadzącego ciąże i robiła badania. Była młodą pełną życia kochaną kobietą, która wraz z narzeczonym czekała niecierpliwie na narodziny dziecka.. i nie rozumiem na co lekarze czekali? Zanim została przyjęta czekała bardzo długo na izbie przyjęć. Leżała w szpitalu pół dnia i całą noc i nikt nic nie zrobił by Jej pomóc! Zareagowano dopiero w ostatniej chwili gdy było już za pozno ;( Wyrazy współczucia Radkowi, rodzicom Madzi i rodzinie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopernik1982
zanim pomyslisz o smierci wejdz na http://smierc.org i zobacz, ze smierc nie musi byc taka straszna jak myslisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×