Pewien facet zapytał mnie dzisiaj czy uważam się za ładną

Wcześniej pokazywałam mu swoje zdjęcie z dowodu i mówił, że ślicznie wyglądam. Potem wyskoczył z tym pytaniem... jestem bardzo zakompleksiona ale nie chciałam dać mu tego odczuć, bo wiem, że ludzie nie lubią takich osób. Oczywiście mu o tym nie powiedziałam (o kompleksach) chociaż może się domyślił... z drugiej strony nie chciałam mówić "tak, uważam się za atrakcyjną" bo wyszłabym na jakąś zarozumiałą lalkę... Czy kiedykolwiek pytał was ktoś co o sobie sądzicie? Czy odpowiedziałyście na to zgodnie ze swoim sumieniem?

Tak. Odpowiedziałabym zgodnie z własnym sumieniem. A jeśli ładna dziewczyna zaprzecza temu, że jest ładna to sorry ale dla mnie to nie jest oznaka skromności tylko idiotyzm.

Ale mi się właśnie wydaję, że nie jestem wcale ładna. Owszem, łądnie wyglądam na tej focie, i na innych też, ale nie mam zupełnie powodzenia, a to mówi samo za siebie

Ja co chwilę odpowiadam,że uważam się za brzydką. Czemu miałabym kłamać? Jednak nie wdaję się w dyskusje,nie upieram przy tym mimo zapewnień kogoś,że jest inaczej. To już głupie.

Rozumiem Cię. Ja nie chcę oczerniać się w oczach innych, bo mam taką koleżankę, której naprawdę wiele brakuje do ideału ale przy wszystkich się "wybiela" i wszyscy mają o niej takie zdanie, jakie ona sama wyrabia