problem z rodziną

Mam taki problem, że jestem BARDZO, wręcz chorobliwie nieśmiała. Bardzo mi to dokucza, staram się z tym walczyć - z miernym skutkiem. No i problem jest w tym, że z rodziną od strony mamy, z którą bardzo często się spotykamy mam świetny kontakt, uwielbiam się z nimi spotykać, nie ma problemu ale rodzina ze strony taty...masakra. Niby też widywaliśmy się dosyć często, min. raz w miesiącu, teraz rzadziej odkąd jestem na studiach. Nie wiem o czym z nimi gadać, mam w głowie pustkę, wychodzę na jakąś zahukaną nastolatkę..Bardzo się staram być naturalna, zabawna ale mi nie wychodzi..albo nie umiem wydusić z siebie słowa i siedzę jak oferma albo wczuwam się za bardzo i jestem za pewna siebie, cwana. Nie umiem sprawić, żeby stosunki między nami stały się normalne, jak w rodzinie. Żeby traktowali mnie jak dorosłą osobę a nie jak idiotkę

proszę o radę

o boziu jaki masz problem dziewczyno:-O czym ty sie rpzejmujesz???bedziesz tak przeżywać to wpadniesz w jakas nerwice...

myślicie ze zrobienie minetki pomoze?

dzięki za podszywy to jest dla mnie problem bo akurat mieszkam teraz w mieszkaniu tej cioci (studiuję) bo ona się przeprowadziła do innego mieszkania. No i chodzę do niej co miesiąc z kasą za to mieszkanie, korespondencją, która się zbiera itp. no i siedzę i gadam a ta rozmowa to zawsze taki suchar, że tylko się modlę, żeby już wyjść.......

up