Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewelkkkaaa

MOJ FACET jest DOMATOREM!

Polecane posty

Gość 12 milenka
taa moj tez taki jest i uwierzcie mi nie da sie zmienic złowieka, wyobrazcie sobie ze wam by kazano siedziec w domu całymi dniami to nie osiagalne. moj mowi na mnie latawica. dlaczego to kobiety musza sie zawsze poswiecac dla dobra zwiazku? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle się dobraliście
A twój facet nie wychodzi nigdzie nie dlatego, że chce ci zrobić na złość. On po prostu tego nie lubi. Ja go rozumiem, bo też taka jestem. Jestem domatorką, introwertyczką i przez to jestem sama. Nie będę się już umawiać z facetami, którzy mówią, ok, nie przeszkadza mi to jaka jesteś, bo w końcu i tak związek się psuje. Nie mówię, że z wami tak będzie, ale jeśli rozmowy nic nie dają to ciężka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaRinKa_
dogadałabym się z twoim facetem bo nie ma to jak w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja Ciebie rozumiem kobieto! Mieszkam we Francji z Francuzem. Przystojny, inteligentny...mamy podobne poglądy na wszystkie poważniejsze tematy. Właśnie kupił nowy dom. Na brak kasy nie narzekamy bo on ma dobra praca a i ja znalazłam całkiem niezła kilka miesięcy temu. Oboje mamy weekendy wolne. Jestem typem aktywnym. Kocham taniec, kino, koncerty, zwykle spacery i to co napisalas o ławeczce i drozdzowce - doskonale cię rozumiem...chcesz żyć, odkrywać, poznawać i to z osoba która kochasz - ja kurna tez!!!! Ale on woli tv i sofe. Z moim.... Jakiekolwiek wyjście jak go oczywiście ja namowie jest wielkim wyrzeczeniem i jeszcze mam wrażenie ze muszę mu za to dziękować ...nawet wspólnych rozmów w domu nie ma bo go to nudzi. Kilka razy pytałam po co jesteśmy razem jeśli mam wrażenie ze nie sprawia mu przyjemności spędzanie czasu ze mną o wyjsciach nie wspominając. Codziennie zmęczony i codziennie coś go boli ( a często ma wolne lub pracuje 3h Max 7h! Po prostu jest szyte album do wtorek-leniwcem. Schudlam 4kg (waze teraz 43!!!!) mój tata powiedział ze wyglądam na zmęczona ....żyje w jakimś nieokreslonym smutku i stresie. Poznałam kolegę ktorym chodze naa zakupy, do kina, etc. Moj facet go poznal i bardzo go lubi. Ufa mi a i nowy kolega ma ogromny szacunek do mnie i do mojego faceta i jakbym mu sie podobala wiem ze nie Bedzie niczego probowal. A mojego faceta kocham n'a zaboj...i chc e z nim dzielic rozne rzeczy. Rozumiem ze woli spedzic czas z tv, nie oczekuje cotygodniowych wyjsc...raz na jakis czas. probowalam odejsc- wrocilam po 2 dniach. Jest jak narkotyk....nie podoba mi się nikt innych,do nikogo mnie tak nie ciągnie - ale cierpię w tym związku....do tego zdała od kraju, nie znam jeszcze perfekcyjnie języka. Poza tym ze nie chce nigdzie wychodzić jest egoista...ale dyplomatycznie udaje skromnego, dobrego chłopca-i jak widać ja się na to łapie. Czuje się jakbym żyła z 70 latkiem... Kurna...nawet seksu za dużo ostatnio nie ma i mimo ze Uwielbiam z nim się kochać to one jest większym tradycjonalista niż ja.....no i jak ja chce to mu się nie chce....dziwny ten mój facet..... Pomóżcie.... Gdybym stała obok siebie powiedzialabym Aniu uciekaj....ale niestety nie stoję obok tylko wpadlam jak słówka a kompot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I sorry za błędy ....samo mi zmienia słówka i nie moge ustaje polskiej klawiatury. Tak spontanicznie napisałam...nigdy nie byłam na żadnym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×