Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

cymbałka

*** ile pomagają wam wasi męzowie po powrocie z pracy *******

Polecane posty

go-for-it - on sobie zrobi to sniadanie, ale po prostu wyjedzie pozniej, i wtedy ja się caly dzien martwię ze spóznisię przeze mnie. Jest na okresie probnym, dlugo szukal pracy i nie chcialabym zeby to zawalil, a on czasami niestety jest nieodpowiedzialny - potrafi nastawic sobie budzik , wylaczacy go i isc dalej spac bo przeciez żonka idiotka czuwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamjuzlitosci
zamiast obiadku idz na spacer dotlen sie ty i dziecko tego potrzebujecie,skup sie na dziecku tym co nosisz pod sercem..jezeli po 5 min masazu twoj maz jest zmeczony i nie poswieca dla twojej ulgi poswiec mu tyle czasu na obiad:)zdazysz obrac ziemniaki;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem ze sie martwisz, zeby nie stracil tej pracy, ale jesli on w tak glupi sposob ryzykuje, ze z lenistwa wylacza budzik, to chyba nie zasluguje na te prace. powiedz mu ze sie martwisz jego zachowaniem i bedziesz winic tylko i wylacznie jego jesli zostanie zwolniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzę codziennie na spacer - po zakupy :) I wiem, że zrobilby ten obiad, nie raz to mówi, ale mi glupio, bo co? mam czekać, az wroci z pracy zeby robil obiad a ja bede sobie siedziala?? To robię sama :) A jak widzę jesgo czerwone zmęćzone czy to naprawdę mi go żal i robię mu kawki, herbatki itd. Nawet mu wody do wanny napuszczam zeby mógl się wykąpać ( wiem, to juz totalna przeginka :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było tak: W tak później ciąży mój mąż jeździł po pracy po zakupy a ja pisałam na kartce (bo najbardziej zależało mi na dziecku żeby jak najdłużej donosić i było zdrowe a nie żeby mąż był cacy). Rano spałam do 8:30 a on się sam szykował ( bo nie jest dzidziusiem i potrafi sobie zrobić kanapki do pracy). Później wstawałam, śniadanko, kafeteria ();)), gazeta jakaś i brałam się za obiad. Po południu jedliśmy razem obiad i już ja zmywalam naczynia. Sprzątaliśmy razem. Ja te lżejsze (kurze, wstawianie prania, prasowanie) czynności a on te wymagające większego wysiłku. Po urodzeniu dziecka bardzo dużo mi pomagał i nie raz tak było że ja wracal z pracy to szybko jadł i brał małą na ręce żebym ja mogła zjeść i odpocząć. Ogólnie rzecz biorąc nieświadomie ale mielismy podział czynności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
go-for-it - no tak, no ale jesli ją straci to z czego bedziemy zyc?? ja mam troche ponad 2 tys, pojawi się dziecko i mam się martwic czy wystarczy???szukal pracy 4 miesiące, w koncu się udało i nie chcę zeby ją stracił. Wiem, ze w pracy sa z niego zadowoleni, ale czasami mowia mu co moglby poprawic, a ja jak mu nie marudzę, żeby to ztrobil, to przekłada to zawsze na "jutro". ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cymbałka i nie masz się co uśmiechać z tego co piszesz bo niedługo będziesz tu płakac na kafee (oby nie bo nie życzę ci tego). W ciąży nie dźwiga się zakupów chyba że ma się męża doopy. W ciąży najwięcej się wypoczywa i każda matka ci to powie. Później już nie będziesz mieć kiedy odpocząć chyba że za 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamjuzlitosci
Mama Lizaczka teraz to i ja tak mam:)ale w pierwszej ciazy robilam doslownie tak jak cymbalka,coz nawet ten budzik przypomnial poranki....z czsem moze i cymbalaka sama dojdzie do pewnego rodzaju podzialu obowiazkow w domu,zycie zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to czekamy na post: "Mam male dziecko i caly dom na glowie - maz mi nie pomaga"....poczekaj jak przyjdzie maluch, to nie bedziesz miala czasi sie po dupie podrapac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyiuiop
mam zle wiesci - jak jest przedstawicielem to pewnie Cie zdradza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamjuzlitosci
cymbalka ile masz lat? Mama Lizaczka do tego zalozenia to i ja doszlam :) ;Pz wiekiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamjuzlitosci
yuyiuiop co ty chcesz zeby dziewczyna na porodowke pojechala;)? od kiedy to wszyscy przedstawiciele handlowi zdradzaja?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niemamjuzlitosci - akurat co do tego mam pewnosc, ze tak nie jest więc takie komentarze tylko mnie bawią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamjuzlitosci
mysle ze zmienisz sie po urodzeniu dziecka,cala uwage dzieci potrafia skupic na sobie,tylko ze takie nagle zmiany dla naszych mezow,bywaja drastyczne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję, że to się u mnie zmieni bo jest trochę męczące - niby najpierw chcę coś zrobić a potem się wkurzam, że to zrobiłam i on mi nie pomaga, No ale jak ma pomoc skoro go we wszystkim wyręczam?? Tez mi ciągle powtarz, ze mam przestc, ze nie jest malym dzieckiem, ale do mnie nie dociera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kadafaxa
cymbałka Przeczytaj moj post uwaznie i wez sobie do serca. Ja postepowalam dokladnie tak jak Ty (jestem starsza od Ciebie). Urodzilo sie dziecko i nadal nie zwalnialam tempa. Z roku na rok moj maz "dokladal" mi na moje garba wiecej obowiazkow bo on "jest zmeczony" a ja sobie przeciez doskonale ze wszsytkim radzilam. Po kilkunastu latach malzenstwa nie mialam w koncu sil. Ale moj maz nauczony juz mojej pelnej obslugi nie tylko nie raczyl mi pomagac ale wrecz zadal ode mnie coraz wiecej i jeszcze wsciekla sie kiedy nie dawalam rady. Moje malzenstwo niestety sie skonczylo. Krecisz bat na siebie. Wymagaj od niego, to jest wspolny dom i wspolne dziecko. On ma obowiazki zawodowe - w porzadku ale Ty niedlugo bedziesz miala etat 24 godzinny przy dziecku - nie dasz rady. Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha mow co chcesz faceci nie lubią takich kur domowych. Owszem lubia miec podane pozmywane ale nie podnieca ich to. Lubią za to kobiety które wciąż jakby muszą zdobywać;-) Wicie o co mi chodzi. Nie raz jak się o coś na niego zdenerwowałam i siadłam i zaczęłam oscentacyjnie piłowac paznokcie, malować się a gary w zlewie to zmywał ale kontem oka patrzył co mi się stało i zacząl mi komplementy kadzić bla bla;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, nie wierzę
Toż to musi byc prowokacja, no normalnie nie wierzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamjuzlitosci
Mama Lizaczka w tej kwersti mamy podobnych mezow;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikolo
cymbałka, ugotuj obiad, ale na zakupy możecie jechać razem, a naczynia moze po pracy pozmywać mąż; Ja czasem trochę oszukuję, teraz wynika to z mojego lenistwa i 'dbania o własny tyłek'. Czasem porobię w domu wszystko, a czasem nawet garów z poprzedniego dnia nie pozmywam, jak się mąż pyta co robiłam ,to mu mówię, że leżałam ,bo byłam słaba/zmęczone/cos mnie bolało - w końcu zawsze coś boli. I największy błąd to branie odpowiedzialności na siebie, co to za mąż co ty się martwisz o jego pracę? Jak ją straci to jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×