Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona.pyta

Założyć rodzinę- czekanie na dziecko

Polecane posty

Gość ona.pyta

Mam pytanie do wszystkim mam i przyszłych mam, które są w ciąży lub starają się o bobasa. Powiedzcie jak to było zanim planowałyście dziecko. Miałyście już stałą pracę, mieszkanie? czy mieszkaliście z rodzicami, czy wynajmowaliście / lub inne rozwiązanie? Miałyście już wykształcenie? Bo tak się mówi, że najpierw trzeba mieć ustabilizowaną sytuację finansową, ukończoną szkołę itd.. ale jak to się ma do rzeczywistości? Najgorsze jest to, że niekiedy przekłada się decyzje o dziecku mówiąc, że nie na to czas, ale tak na prawdę nigdy nie będzie odpowiedniego czasu bo zawsze będzie COŚ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracuje ale nie mam umowy, maz jest kierownikiem i sporo zarabia. Mieszkamy w domu moich rodzicow i dziadkow, ale w listopadzie dostaniemy mieszkanie. Nie mamy kredytow typu auto czy mieszkanie, wiec nasza sytuacja jest mozna powiedziec ustabilizowana i staramy sie o dziecko wlasnie :) Mam nadzieje pracowac a wlasciwie dorabiac sobie po urodzeniu, a w czasie ciazy jesli bede sie dobrze czuc to dalej pracowac az do rozwiazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huuddaxfff
Ja byłam juz po ślubie, mieszkalam z moimi rodzicami, było fajnie super,aż dziecko przyszło na świat i zaczeło się wszystko psuć,ciągle kłótnie, wtrącania itd.Zaczełam szukać swojego mieszkania i sie udało-niestety stać nas bylo na wynajem.Teraz mamy ciężko, wiecej wydatkow,ale za to lepsze kontakty z rodzicami, większa pomoc z ich strony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.pyta
Oj z rodzicami, jednymi czy drugimi też bym nie chciała mieszkać. Jest to też w pewnym sensie krępujące. A praca by mi się bardzo przydała, żeby były pieniążki na remont mieszkanka. Jednak nie wszystko takie kolorowe jest. A ile miałyście lat jak zaszłyście w ciąże? Ja zawsze chciałam w wieku 23-25 już być mamą 26 GÓRA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kociaki nie płaczą
ja obecnie jestem w ciązy.. jesteśmy po ślubie ponad 2 lata,, ja juz mam wyzsze wykształecenie, mąż bedzie się teraz bronił nainżyniera.. dotą pracował dorywczo (brak znajomości by zdobyć prace w naszym małym pojebanym mieści), ja pracowałm na umowę zlecenia obecnie jestem na chorobowym, ale po wycerpaniu limitu "dobroczynności naszego państwa" muszę szkukać nowej pracy.. mieszkamy u rodziców męża, mamy 2 pkoje , łażienkę niby naszą, ale korzysta z niej szwagier alkocholik i kuchnie- wspólną, dlatego pomimo, że dom jest "słownie" zapisany na męża chce się wyprowadzić a co się z tym wiąże... pożyczka. ale mimo tego cieszymy się ze bedziemy miec dziecko, bo tak jak mówisz,.,,zawsze COŚ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kociaki nie płaczą
to jak juz o wiek pytasz, z mężem mamy po 24 lata :) chcemy ieć dwójkę dzieci i łodo chodzić na wywiadówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.pyta
a kociaki nie płaczą Gratuluję :) ja już nie mogę się doczekać bycia w ciąży. Tego żeby poczuć pierwsze ruchy dziecka, zobaczyć go pierwszy raz na US, usłyszeć serduszko. To musi być piękne i wspaniałe, aż mi ciężko sobie wyobrazić. 24 lata to bardzo dobry czas na dziecko. Sytuacja troszkę nie fajna, ale wszystko wam się ułoży i jak się wyprowadzicie to dopiero będziesz w pełni szczęśliwa. jeżeli chodzi o pracę to teraz gdziekolwiek (nie wiem jak w innych krajach mówię więc o naszym) jak się nie ma znajomości to oj... ciężko. I to jest niesprawiedliwe. Bo ktoś kto ma wykształcenie na prawdę coś umie nie może znaleźć pracy, a czasami ktoś na wyższym stanowisku jest po liceum tylko dlatego, że dobrze lizał 4 litery.. smutna prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda99999
Ja mam 24 mąż 26 lat. Ja we wrześniu się bronię , mąż pracuje jako nauczyciel. Jesteśmy po ślubie 5 miesięcy ja jestem w 20 tyg ciąży jestem prze szczęśliwa. W listopadzie przeprowadzamy się do nowego mieszkania. Nie mamy żadnych kredytów żyjemy na dobry poziomie. Sądzę że najpierw trzeba mieć ustabilizowaną sytuację aby móc planować dziecko. Dziecko kosztuje i to nie mało jeśli ktoś nie ma warunków to po co fundować mu biedę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm.............
mamy z mężem po 30 lat i dwójkę w wieku 3 i 1,5 roku . . . pobraliśmy sie jak mieliśmy po 25 lat. . . od razu kupiliśmy mieszkanie. . . . .mąz ma swoją działalność. . . . a ja rok po ślubie zaczęłam pracę. . . .i jak mieliśmy już w miarę ustabilizowana sytacje. . . .tzn własne M, prace to zaczęliśmy działać i teraz mam nasza planowana dwójkę. . . .ja właśnie wróciłam do pracy i czuje że wszytko jest na swoim miejscu. . . . w życiu bym nie chciała mieszkać z teściami czy rodzicami. . .tak jak mieszkamy osobno to faktycznie dziadkowie sa bardziej chętni do pomocy :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.pyta
Szkoda, że wszystko tak łatwo brzmi, najgorzej jest to wszystko zorganizować. A wiadomo u nas coraz trudniej z pracą. A ja przy okazji chciałabym racę, która będzie leżała w moich zainteresowaniach. Taka, że będzie mi się chciało rano wstać żeby do niej iść i będę przychodziła z niej z męczona ale zadowolona. Moim zdaniem z roku na rok jest coraz gorzej. A dzieci.. jak to duży wydatek, dlatego właśnie chcielibyśmy szybko się ustabilizować, żeby móc dać temu dziecku to co tylko będziemy chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwGRWET
My pobraliśmy się po studiach. Mąż miał już w miarę stabilną pracę. Zamieszkaliśmy u rodziców męża, ja dostałam pracę z umową na czas określony. Dzidziusia nie planowaliśmy , ale i tak się pojawi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o mnie ;) to w lipcu 2009 wzięliśmy ślub (wcześniej mieszkaliśmy ze sobą 2 lata) i we wrześniu zrobiliśmy sobie dzidziusia :) Jakoś tak się udało za pierwszym razem ;) mąż mówi, zrobimy sobie dzidziusia? a ja mówię, dobrze :) To był 21 dzień po okresie, więc w sumie byłam pewna że na bank nie zajdę w ciążę ;) jakież było moje zdziwienie kiedy nie dostała okresu :) 2 czerwca 2010 urodziła się nasza córeczka :) Teraz skończyła 8 miesięcy :) Mieszkanie wynajmujemy ale planujemy w tym roku rozpocząć budowę naszego domu. Ja mam umowę na czas nieokreślony, mąż także. Obecnie jestem na wychowawczym. Jedyne czego nie zrobiłam przed ciążą, to nie dokończyła studiów.. właśnie to robię.. w czerwcu mam obronę mgr - proponuje kończyć studia przed dzidziusiem, bo teraz jest naprawdę trudno .... no chyba że ma się do pomocy babcię, niestety ja mogę liczyć na babcię tylko jeden dzień w tygodniu.. mąż pracuje do 18 więc mam mało czasu na naukę a sesja jest sesją ... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o mnie ;) to w lipcu 2009 wzięliśmy ślub (wcześniej mieszkaliśmy ze sobą 2 lata) i we wrześniu zrobiliśmy sobie dzidziusia :) Jakoś tak się udało za pierwszym razem ;) mąż mówi, zrobimy sobie dzidziusia? a ja mówię, dobrze :) To był 21 dzień po okresie, więc w sumie byłam pewna że na bank nie zajdę w ciążę ;) jakież było moje zdziwienie kiedy nie dostała okresu :) 2 czerwca 2010 urodziła się nasza córeczka :) Teraz skończyła 8 miesięcy :) Mieszkanie wynajmujemy ale planujemy w tym roku rozpocząć budowę naszego domu. Ja mam umowę na czas nieokreślony, mąż także. Obecnie jestem na wychowawczym. Jedyne czego nie zrobiłam przed ciążą, to nie dokończyła studiów.. właśnie to robię.. w czerwcu mam obronę mgr - proponuje kończyć studia przed dzidziusiem, bo teraz jest naprawdę trudno .... no chyba że ma się do pomocy babcię, niestety ja mogę liczyć na babcię tylko jeden dzień w tygodniu.. mąż pracuje do 18 więc mam mało czasu na naukę a sesja jest sesją ... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my nie mieliśmy nic
dziecko urodziłam na 3 roku studiów - mieszkanie wynajmowane, praca na zlecenie przez cześć roku.... obecnie mamy 30 i 35 lat i jestem teraz z 2 dzieckiem w domu (ma 2 latka).... muszę powiedzie, że porównując- to mimo niestabilnej sytuacji było mi znacznie łatwiej z 1 dzieckiem niż z 2 - kiedy mamy już wszytko ustabilizowane (nas dziecko bardzo zmobilizowało do pracy) - znacznie mniej obowiązków, więcej siły, mniej przyzwyczajeń.... dziecko nie potrzebuje kasy nie wiadomo ile, tylko czasu i miłości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My jesteśmy małżeństwem od 4 lat, po studiach, oboje mamy prace i rok temu kupiliśmy mieszkanie. W momencie kiedy poczułam, że wreszcie jesteśmy na swoim a nie wynajmowanym przyszedł taki moment, że zapragnęłam dziecka (mąż wcześniej już przebąkiwał o dziecku, ale ja nie zgadzałam się ze względu na brak mieszkania właśnie). No i jestem w ciąży :) Choć przyznam, że te "dorabianie" się trochę nam zajęło. Mam już 29 lat (za 3 tygodnie 30) i to moje pierwsze dziecko. Ale lepiej późno niz wcale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "a kociaki nie płaczą": Powiedz zeby ci ta szkola kase oddala. W 10 linijkach 20 błędów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwGRWET
My na pewno nie bylibyśmy w stanie dorobić się mieszkania czy domu w ciągu kilku lat; a też chcemy żyć, a nie tylko ciągle wszystkiego sobie odmawiać. Póki co mieszkam z teściami, mamy w miarę własną odrębność. Teściowie są spoko, w ogóle się nie wtrącają, w ogóle do nas nie przychodzą (teściowa wpada na kawę tylko jak moja mama przyjeżdża). Mamy dużą wygodę, bo domem, paleniem w piecu itd zajmują się teściowie. Uważam, że naprawdę mamy luksus. Teraz jestem w ciązy i jakos nie odczułam szczególnego zainteresowania ze strony teściów. Nawet trochę urażona sie poczułam jak na wiadomość o ciazy teściowa powiedziała 'aha'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedyne wyjście
Jak poczujesz, że czas na dziecko,to to zwyczajnie poczujesz i zaczniesz się starać. Nie będzie miało wtedy znaczenia,czy twoja sytuacja finansowo - zawodowa już jest na 100% ustabilizowana. Jak piszesz, zawsze jest COŚ, zawsze można jeszcze coś osiągnąć, więcej zarobić.Ale gdyby tylko na to patrzeć, to o dzieci moglibyśmy się starać dopiero w granicach 50-tki albo i wcale. Wiadomo,jakąś tam stabilność finansową trzeba mieć, ale nie żeby dążyć do przesadnej perfekcji. Na własne mieszkanie często niejeden nie jest w stanie się doczekać, a dobrą, pewną pracę za dużą kasę też nie ma co zawsze liczyć.Ale dlaczego nie mieć dzieci,można dać radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola_tola
jeżeli chodzi u mnie to o mieszkanie nie muszę się martwic bo jest wystarczy tylko odremontować, a na to potrzeba pieniędzy. Dlatego niedawno zaczęłam prace i powoli odkładam. Jak będzie juz mieszkanie oboje będziemy miec prac, to chyba dziecko bedzie juz jak najbardziej można zacząć planować? Tylko żeby uzbierać na ten remont.. ciekawe ile będę czekać. Myślałam o kredycie, i spłacaniu go. Wiadomo, że znowu jak będzie się myślało, że wszystko musi być dopięte na ostatni guzik to takim sposobem nigdy się tego dziecka nie będzie miało. ślub planujemy za rok. To też niestety droga inwestycja... ale chyba wszystkim zawsze rodzice pomagają prawda? Przynajmniej troche powinni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiktoria 25 lat
ja gdy miałam ok. 20 lat w głowie figurował mi jeden schemat praca - studia( zaoczne )- mieszkanie-slub-=stabilizacja finansowa - dziecko ..... hmmmmm.... i poniekąd tak wyszło dostałam dobra prace w państwówce- własnie koncze studia - jestesmy po slubie - mieszkamy z moja mama w duzym domku jednorodzinnym który bedzie na nas przepisany, a z mama mamy swietny kontakt , i widze ogrom plusów wspolnego mieszkania. natmiast co do dziecka no własnie jestem juz po 2 poronieniu , od roku mam jakies porąbane hormony , gin stwierdział ze 2 lata temu w ciaze zaszłabym i utrzymala w 95 % , a teraz jest tylko gorzej i gorzej . moje szanse na dziecko maleja bo dochodza kolejne powikłania itp... nie twierdze, że mój idealny schemat był zły - poprostu natura mi pokrzyżowała plany. ;-( i kiedyś powtarzałam , że jak nie wpadnę to z rozsądku szybko a ciąże nie zajdę... teraz żauje ze tak uważalismy - człowiek gdy jest młody , nie widzi co nadaje sens życia i szczęćie to dziecko = rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytam jak czlowiek
ja bylam po slubie kilka lat.mieszkalam z mezem.Dlugo zajely mi przemyslania o dziecku. Az sie zdecydowalam.I teraz zaluje,ze tak pozno.Bo jakby niepatrzec do najmlodszych juz nie naleze.A chcialabym miec wieksza rodzine..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×