czy cos jest za mna nie tak

Moja córeczka ma niedługo urodziny i zaplanowałam sobie z mezem jak ma to wygladać no i nagle jego rodzina tez sobie zaplanowała wszystko co i jak i mąż stanął po ich stronie co tylko nie powiem to jest zle nigdy nie mam racji oni dla niego sa ważni a ja zawsze zostaje ostatnia nigdy nie przyznal mi racji choc wiedział ze ją ma a ja mam juz tego po dziurki w nosie rozmawiałam z nim ale nie przyniosło to żadnych skutków tylko pogorszyło sytuacje ciągle sadzi że ja sie we wszystkim mylę ??? a na urodziny córki zaplanowali sobie wszytko jak ma wygladać że oni zrobią tort a nawet mnie nie zapytali o zdanie Jezeli chcecie na mnie najechac mnie to nie rusz a wam może ulży

Odwieczny problem .. :) wojna damsko meska . moze przezywacie jakies trudne chwile w zwiazku , gdzie kazdy chce postawic na swoim ? a moze po prostu Twoj maz ma taki charakterek ze lubi robic na przekor ? no i jeszcze jedna ewentualnosc .. moze nie liczy sie w ogole z Twoim zdaniem .

no wlasnie on nigdy nie liczyl sie z moim zdaniem

Probowalas z nim o tym rozmawiac ?

tak próbowałam ale to nic nie dalo jak zawsze on ma racje a ja nie :( Mam wrażenie że ja sie dla niego wcale nie licze

ja tam się nie znam ale urządziłabym sama urodziny dzień//dwa wcześniej niż planują teściowie tak żeby wyszło na moje

to nie tylko tesciowe ale siostrzyczki i szwaier tez i to mnie denerwuje

rozmowa to podstawa w zwiazku , wiec jesli Twoj partner tak Cie traktuje to nie sadze zeby byla poprawa . musisz stanowczo domagac sie swoich racji , i lub albo szukac kompromisow --> dobrze do polowy dnia spedzimy czas tak jak chca Twoi rodzice , ale pozniej pozwol ze bedziemy robic z nasza coreczka to co zaplanowalismy wspolnie razem ... . najgorsze bedzie jesli dasz soba tak "pomiatac" i ciagle bedziesz ulegala i ustepowala ...

własnie nie daje soba pomiatać i on to widzi i to go najgorzej wkurza i robi jeszcze bardziej na przekór

Rób to, co zaplanowałaś wcześniej z mężem i nie zwracaj uwagi na jego dawną rodzinkę. Jak chcą jakiś tort przytargać, to postaw go na stole i niech sobie go jedzą, a Ty zrób lub kup własny i niech na nim będą świeczki, które mała zdmuchnie. Jeśli miało być kino lub coś innego, to nie rezygnuj. Ja bym się nie dała. Jeśli i tak wszystko miało być w domu, to zawsze może rozboleć Cię głowa i niech się mąż wszystkim zajmuje, a Ty albo się połóż, albo siedź z miną ponurą i obolałą. ;)

na urodziny córki mamy jechac co jego rodziny ale z tego co dzisiaj sie dowiedzialam to zaplanowali wszystko od a do z